Wisła: Być albo nie być "Ochorowiczówki"Należąca do miasta nieruchomość po znanym uczonym, Julianie Ochorowiczu, jest w fatalnym stanie technicznym, a w miejskiej kasie nie ma pieniędzy na jej remont. Zły stan techniczny obiektu pogłębił pożar i akcja gaśnicza w styczniu tego roku. Dotąd propozycję wykorzystania budynku przedstawiła Fundacja im. Juliana Ochorowicza, która od dawna dąży do tego, aby w willi powstało muzeum jego imienia. Zainteresowana była także Fundacja Polski Konwój Kultury, planująca stworzyć tam Muzeum Polskiej Sztuki Współczesnej. W trakcie sesji w grudniu 2013 r. wiślańscy radni zdecydowali, że - pod pewnymi warunkami - zgadzają się na stworzenie muzeum imienia uczonego. Z kolei sam Jan Poloczek, w którego kompetencjach leżało podjęcia ostatecznej decyzji, opowiadał się raczej za utworzeniem muzeum sztuki. W międzyczasie miejscowi duchowni apelowali o nietworzenie muzeum im. Juliana Ochorowicza, twierdząc, że jest on propagatorem okultyzmu. Następnie burmistrz zmienił zdanie i zdecydował, że o tym, kto zostanie właścicielem budynku i jaka będzie jego przyszłość, zdecyduje wynik ogłoszonego przetargu nieograniczonego. Oznacza to, że nieruchomość może teraz nabyć każdy. Cena wywoławcza willi wynosi niecałe 156 tys. zł. Przetarg odbędzie się 25 kwietnia o godz. 10.00 w Urzędzie Miejskim w Wiśle. Wtedy poznamy nowego właściciela. W przypadku Fundacji Polski Konwój Kultury nie udało się nam porozmawiać z prezesem i poznać jego bieżących planów względem "Ochorowiczówki". Z kolei Fundacja im. Juliana Ochorowicza deklaruje, że weźmie udział w przetargu, choć nie ukrywa, że warunki sprzedaży są kontrowersyjne. - To jest dziwna i zła decyzja - komentuje Andrzej Ochorowicz, prezes Fundacji im. Juliana Ochorowicza. - Początkowo burmistrz był otwarty na naszą działalność, ale później zmienił zdanie o sto osiemdziesiąt stopni. Nie rozumiem, dlaczego przetarg jest nieograniczony, a nie zastrzega się w nim, że nieruchomość mogą zakupić tylko instytucje kultury - wskazuje Ochorowicz. - W wyniku nieograniczonego przetargu willę może nabyć ktoś, kto będzie dążył do jej wyburzenia. To nie tylko jest teraz możliwe, ale w kontekście decyzji burmistrza najbardziej prawdopodobne - twierdzi Grażyna Pruska z Towarzystwa Miłośników Wisy. - Akcja gaśnicza styczniowego pożaru doprowadziła do zalania niższych pięter. Pomieszczenia nie zostały osuszone, przez co podłogi zgniły. W tej sytuacji mimo że obiekt jest wpisany w rejestr zabytków, nowemu nabywcy będzie łatwo przekonać konserwatora zabytków, że zdewastowany budynek nadaje się do rozbiórki - mówi Pruska i nie kryjąc żalu, dodaje: To cios dla nas i naszej blisko trzydziestoletniej działalności promującej bezprecedensowe dziedzictwo Juliana Ochorowicza. "Ochorowiczówka" jest przecież tylko jedna na całym świecie. - Uważam, że podjąłem bardzo dobrą decyzję - mówi burmistrz, Jan Poloczek. - Ogłosiłem przetarg nieograniczony dlatego, że zainteresowanie obiektem wyraziły początkowo dwie organizacje i chciałem, żeby każdy miał równe prawo do nabycia. A jeśli w wyniku tego przetargu obiektu nie zakupi instytucja kultury, to też nic złego się nie stanie - dodaje Poloczek. Julian Ochorowicz - uczony, psycholog i niestrudzony badacz zjawisk parapsychicznych, był też wynalazcą. W 1885 r. jego urządzenie telefoniczne, zainstalowane w jednym z pawilonów Światowej Wystawy w Paryżu, transmitowało koncerty z Opery Paryskiej oddalonej o 4 kilometry. Zaś na Wystawie Powszechnej w Antwerpii połączył się z oddaloną o 45 km. Brukselą, a w Petersburgu - z oddalonym o 320 km. Bołogoje. W Wiśle zamieszkał na początku XX w. Budynek wybudował w latach 1903-1905. Mieszkał w nim przez czternaście lat. W specjalnie wybudowanym laboratorium psychologicznym przeprowadzał szereg doświadczeń z zakresu psychologii eksperymentalnej i hipnologii. Jego willa była jedną z pierwszych murowanych na terenie Wisły. W słynnej "Ochorowiczówce” gościli miedzy innymi Bolesław Prus, Władysław Reymont czy Maria Skłodowska-Curie wraz z mężem Piotrem.
|
reklama
|
Julian Ochorowicz, największa chluba Wisły, która mogłaby rozsławić to miasto na cały świat! mając takie bogactwo, trwonią je Wiślanie - wstyd! księża opowiadają kompletne bzdury, nie mając pojęcia o tym, czym zajmował się ten niezwykły uczony - nawet nie wiedzą czym jest tradycja okultystyczna, to czego nie rozumieją, kojarzy im się z mocami demonicznymi -w ten sposób sami nie wiedzą, że "diabła mają za skórą"...więc taki fikcyjny powód stał się przyczyną zbojkotowania pomysłu: ośrodka myśli Juliana Ochorowicza a towarzystwo jego imienia okazało się takie bezradne i słabe...
W ten sposób właśnie należy sprzedawać: z publicznej licytacji i bez wtrącania się, co nowy właściciel z tym zrobi.
Ta metoda gwarantuje osiągnięcie maksymalnie wysokiej ceny, a skoro ktoś zapłacił aż tyle kasy, to nie po to, żeby obiekt niszczał, czy żeby został zburzony. Zrobi w nim coś, co będzie pożyteczne i ekonomicznie uzasadnione, coś co się będzie podobało jemu, turystom i mieszkańcom.
Raczej wyburzy, na co wskazują inne przykłady z Wisły, m.in. "Elżbietanka", o której niegdyś pisałem na łamach GC. Wisła sukcesywnie pozbywa się przedwojennego dziedzictwa podkreślającego jej odrębność. Cóż... moda na unifikację trwa, a skutki dadzą o sobie niebawem znać.
oby się Pan nie pomylił ...
Dodaj komentarz