, czwartek 25 kwietnia 2024
Rewolucja w opłatach miejscowych
Dopóki samorządy województwa nie zaradzą temu poważnemu problemowi, będzie cierpiało na tym zdrowie osób tu przebywających, ale także jak się teraz okazuje, z winy złego jakościowo powietrza może znacząco ucierpieć także kieszeń gmin, które czerpią zyski z turystyki i pobierają od przyjezdnych opłatę miejscową (zwaną też klimatyczną). fot: mat. pras.



Dodaj do Facebook

Rewolucja w opłatach miejscowych

MAŁGORZATA BRYL
Wczoraj Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach orzekł, że Wisła niezgodnie z prawem pobiera opłaty miejscowe (klimatyczne), bo jest położona w strefie zbyt zanieczyszczonego powietrza. To alarmujący sygnał dla innych miejscowości turystycznych Beskidów, w których powietrze także nie spełnia ustawowych norm.

Problem z jakością powietrza ma całe województwo śląskie. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach wylicza, że na tę sytuację wpływ mają głównie niska emisja z indywidualnego ogrzewania budynków (generuje 55% zanieczyszczenia powietrza), a w mniejszym stopniu transport samochodowy oraz emisja przemysłowa (wytwarzają 35% zanieczyszczeń). Szczególnie jesienią i zimą dochodzi do znacznego przekroczenia norm zanieczyszczeń niebezpiecznych dla zdrowia, jak pył zawieszony PM10, pył zawieszony PM2,5 i benzo(a)piren.

Dopóki samorządy województwa nie zaradzą temu poważnemu problemowi, będzie cierpiało na tym zdrowie osób tu przebywających, ale także jak się teraz okazuje, z winy złego jakościowo powietrza może znacząco ucierpieć także kieszeń gmin, które czerpią zyski z turystyki i pobierają od przyjezdnych opłatę miejscową (zwaną też klimatyczną).

Wczoraj, 24 listopada, zapadł nieprawomocny wyrok WSA stwierdzający, że Wisła niezgodnie z prawem pobiera opłatę miejscową. Zasadność pobierania takiej opłaty zakwestionował mieszkaniec Rybnika Zdzisław Kuczma, a wsparła go Fundacja ClientEarth z Warszawy. Sąd uznał też, że gminy położone w strefach, w których powietrze nie spełnia ustawowych norm, nie mogą inkasować opłaty miejscowej od przyjezdnych.

- Od lat zajmuję się problemem zanieczyszczenia powietrza na Śląsku. Wiem, czym grozi oddychanie zanieczyszczonym powietrzem i nie rozumiem, dlaczego miejscowości turystyczne, często świadome stanu powietrza, każą turystom jeszcze za nie płacić - mówi Kuczma.

Co na to burmistrz Wisły? - Nie będziemy odwoływać się od wyroku sądu, ale czekamy na jego uzasadnienie, bo to nas interesuje. Jeśli zostaniemy na stanowisku, że nie będziemy się odwoływać, uchwała Rady Miejskiej w Wiśle w sprawie pobierania opłaty miejscowej będzie musiała zostać uchylona - mówi w rozmowie z naszą redakcją Tomasz Bujok, burmistrz Wisły.

Dzienna stawka opłaty od osób fizycznych przebywających w Wiśle dłużej niż dobę, za każdy dzień pobytu wynosi 2 zł, a od dzieci i młodzieży uczącej się, rencistów i emerytów wynosi 0,50 gr za dzień pobytu (w marcu, kwietniu, październiku i listopadzie), oraz 1 zł (w styczniu, lutym, maju, czerwcu, lipcu, sierpniu, wrześniu i grudniu). Opłata uzdrowiskowa jest o połowę niższa podczas imprezy "Wisła za połowę". Jeśli podliczyć wszystkie tego typu opłaty, to jest to niemały dochód dla gminy. Jak informuje naszą redakcję Łukasz Bielski z wiślańskiego magistratu, dochód w 2013 roku z pobranych opłat miejscowych w skali roku kształtował się na poziomie 700 - 750 tys. zł. Opłaty miejscowe są pobierane w Wiśle od 2008 roku.

Fundacja ClientEarth wskazuje, że zgodnie z Rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 18 grudnia 2007 r. , opłata miejscowa może być pobierana tylko jeżeli w strefie, na obszarze której położona jest miejscowość, nie notuje przekroczeń dopuszczalnych poziomów niektórych substancji w powietrzu. W Wiśle nie ma stacji pomiarowej, ale jak się okazało, z punktu widzenia prawa, nie ma to znaczenia. - Walory krajobrazowe i turystyczne to jedno, ale musi zostać też spełniony warunek klimatyczny, aby miejscowość mogła pobierać opłatę miejscową - zaznacza Ilona Jędrasik z ClientEarth. Rzeczywiście, jak czytamy ww. Rozporządzeniu: „Za minimalne warunki klimatyczne (…) uznaje się zachowanie na terenie strefy, o której mowa (…) na obszarze której położona jest miejscowość, dopuszczalnych poziomów niektórych substancji w powietrzu ze względu na ochronę zdrowia ludzi, określonych w przepisach o ochronie środowiska”.

Burmistrz Wisły w rozmowie z naszą redakcją zaznacza, że choć Urząd Miejski w Wiśle przegrał sprawę sądową, nie oznacza, że jako jedyny samorząd na śląsku i w powiecie cieszyńskim ma problem ze złym jakościowo powietrzem. Zapytaliśmy Fundację ClientEarth, czy sprawa o opłaty miejscowe w Wiśle to dopiero początek planowanego cyklu rozpraw z innymi samorządami, np. w Beskidach. - W pierwszej kolejności czekamy na autorefleksję tych samorządów. Mamy nadzieję, że gminy zaczną teraz same z siebie unieważniać te uchwały o nakładaniu opłat miejscowych - mówi Jędrasik.

Fundacja liczy także, że ta przegrana sprawa w Wiśle dla innych samorządów będzie alarmującym sygnałem do działań na rzecz poprawy jakości powietrza. - Istnieją zarówno prawne, jak i finansowe możliwości poprawy czystości powietrza - mówi Małgorzata Smolak, prawniczka Fundacji ClientEarth. - Niedawno przyjęta tzw. ustawa antysmogowa daje władzom lokalnym szerokie możliwości walki z niską emisją. Mamy nadzieję, że dzisiejszy wyrok będzie sygnałem dla wszystkich miejscowości turystycznych, które położone są w strefach notujących przekroczenia norm czystości powietrza, że problem jest pilny i może wpływać nie tylko na zdrowie mieszkańców i komfort wypoczynku, ale także bezpośrednio na budżet gminy - dodaje.

Wiele jednak wskazuje na to, że wywołujący medialne zamieszanie wyrok WSA wcale nie wywoła masowej autorefleksji w samorządach, a stanie się podstawą do poszukiwań włodarzy podstaw prawnych, jak najłatwiej ten problem obejść. Dochody z opłat miejscowych w miejscowościach turystycznych są dla nich znaczącym zastrzykiem finansowym, nie dziwi więc że bez walki tego nie oddadzą.

- Nie zamierzamy rezygnować ze ściągania opłaty miejscowej w Wiśle. Owszem, uchwała Rady Miejskiej Wisły w tej sprawie będzie musiała być uchylona, ale mamy inną podstawę prawną do pobierania tej opłaty - mówi naszej redakcji burmistrz Wisły, powołując się na rozporządzenie Wojewody Bielskiego z lipca 1991 roku w sprawie ustalenia miejsc odpowiadających kryteriom, w których pobiera się opłatę miejscową.

Czy opłaty miejscowe będą w Wiśle dalej pobierane i jak na wyrok WSA rzeczywiście zareagują inne turystyczne miejscowości na śląsku i w powiecie cieszyńskim? Sprawę będziemy na bieżąco monitorować.

Komentarze: (6)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Ech Bronek gdyby jeszcze był to by to załatwił (w końcu honornego nie dali mu za ładną żonę).

Jestem tolerancyjny dla pana Burmistrza ,ponieważ ze zdziwieniem stwierdziłem że bierze udział w otwarciu myjni,mam zasadnicze pytanie ile ta myjnia zatrudni ludzi?ile zapłaci podatku w Cieszynie,duzi pracodawcy się zwijają ,głównie przez ignorancję urzędniczą,proponowałbym chociaż żegnać ich chorągiewkami i wafelkiem.Bez złośliwości...

klimatyczne też mi coś - to była zwykła dodatkowa kasa do kapsy nic więcej.

klimatyczne też mi coś - to była zwykła dodatkowa kasa do kapsy nic więcej.

Brawo Panie Zdzisławie. Brawa za stanowczość i konsekwencję w działaniu. Podziękowania odrębne dla Fundacji ClientEarth z Warszawy. To nie jest oczywiście jednostkowy przykład "postawienia" się obywatela administracyjnej "potędze". W całym Kraju wiele takich spraw, ale wiele z nich utknęło na lata w Sądach. Wiele przytrzymują w szufladach Politycy, którym nie w smak, obywatelskie mądrości. Sądy, niestety, często uginają się pod "naciskami" argumentów prawników (lub osób "na stanowiskach" zeznających w takich sprawach) reprezentujących nie tylko administrację, ale też szeroko rozumiane osoby prawne. WSA w Gliwicach ma jednak osiągnięcia. Nie pierwsze to uznanie tego Sądu dla racji „szeregowca z tłumu”. Najczęściej jednak "szeregowiec" bywa skutecznie zbywany w takich starciach. Czasami podsuwa się takiemu delikwentowi do podpisania uwłaczające treści umowne tzw. ugody. Tu mamy podobny przykład. Zamiast wysokiej jakości refleksji "samorządowiec" szuka "innej podstawy", czytaj: i tak Cię... kliencie dopadniemy. Panu Burmistrzowi radzę wypić nie jedną a dwie szklaneczki wody. Takiej chłodnej prosto z lodowatej Wisełki. Proszę też mieć zapas takiej wody u siebie w Biurze, może się przydać, szczególnie Kolegom obok, lub znacznie wyżej w hierarchii. Wszystkim tym, którzy dopiero czekają na „swojego szeregowca”.

Wreszcie wyrok sadu uwolnil turystyke wislanska, bo przez cale lata do radnych zadne argumenty nie trafialy. No i zniknal problem naboru do referatu promocji, którego koszta pochlanialy cale wplywy z oplaty klimatycznej.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama