Remont targowiska: Jakie oczekiwania mają sprzedawcy, a czego się obawiają- Nie spotkałam jeszcze targowiska w takim stanie. Jest XXI wiek, a to miejsce wygląda jak melina - przyznaje pani Katarzyna. - Cieszymy się, że remont się odbędzie, bo przydałaby się nowa nawierzchnia. Chciałabym choć raz przejść tutaj i nie potknąć się - mówi pani Maria, która na targowisku w Cieszynie sprzedaje warzywa i owoce od 20-stu lat. - Ważne, żeby postawić nowe stoiska, lub chociaż wymienić dachy. Stoimy tu czasami po kilkanaście godzin mokrzy, gdyż stare dachy przeciekają - dodaje pan Marek. Ilu ludzi, tyle pomysłów. Ładniejsze stoiska, wyremontowane toalety. Jedni chcą więcej miejsc dla samochodów, inni nie chcą ich w tym miejscu. - Moim zdaniem na targowisko spożywcze nie powinny wjeżdżać samochody. Z dwóch przyczyn. Po pierwsze sprzedajemy żywność: owoce, warzywa. Po drugie samochody zajmują dużo miejsca, a tacy drobni sprzedawcy jak ja, z małym stoiskiem, głównie z rzeczami z własnej działki, mają wielki kłopot, żeby gdzieś stanąć. Brakuje miejsc. Za każdym razem musimy się przekomarzać z panem, który pobiera tutaj opłaty, a w sobotę nie mamy szans nawet na postawienie małego stolika - przyznaje pani Aleksandra. - Dobrze by było, gdyby ci, którzy będą robić remont, pomyśleli o nas i postawili kilka małych ławek dla tych, którzy chcą sprzedać to, co rośnie w ich ogródkach - dodaje sprzedawczyni, która na swoim małym straganie sprzedaje bukiety z suszonych kwiatów, jabłka z sadu. - Remont jest ważny. Tu chodzi przede wszystkim o estetykę. Na sam widok toalet w tym miejscu człowiek ucieka. Nie chcemy wiele, ale podstawowe rzeczy, by godnie móc tutaj pracować - mówi pan Karol. Sprzedawcy są zadowoleni, że pomyślano o remoncie w tym miejscu, ale mają również pewne obawy. - Jesteśmy jak najbardziej za remontem targowiska, tylko boimy się, że będzie niósł za sobą wyższe koszty np. opłacenia miejsca - przyznaje pan Józef. - Jest coraz mniej klientów. Sprzedaję tu od 15-stu lat i jeszcze tak ciężko nie było. Jeśli podniosą opłaty, to wielu ludzi będzie szukać innej alternatywy - dodaje. - Żeby tylko się nie okazało, że targowisko wyremontują, a potem go sprzedadzą. W naszym mieście wszystko jest możliwe - przyznaje pan Józef i dodaje, że wtedy płakać będą ci, dla których sprzedaż tutaj to jedyne źródło dochodu. W ramach inwestycji wybudowane mają zostać nowe stragany, nawierzchnia, oświetlenie, kanalizacja, ogrodzenie oraz pomieszczenie gospodarcze, czyli wszystko to, o co proszą sprzedawcy. Przebudowa i remont targowiska rolno-spożywczego przy ul. Stawowej rozpocznie się w pierwszym kwartale 2013 roku i ma zakończyć się w październiku. - Na czas remontu targowisko zostanie przeniesione na płytę B targowiska - informowała po podpisaniu umowy Edyta Subocz, asystentka burmistrza i dodając, że całkowity koszt inwestycji to około 1 mln zł. Blisko 650 tys. zł z tej sumy to wysokość dofinansowania, jakie otrzymała gmina Cieszyn.
|
reklama
|
Coś mi się wydaje, że pomylono chęci z realiami. Połowa głównego targowiska przy Katowickiej stoi pusta a tu w taki
mały placyk chce miasto inwestować.
Trochę to dziwne , można podejrzewać jakieś nieczyste kombinacje.
Pytanie dlaczego na dużym targowisku nie stawia się WC, wody i innej infrastuktury tylko ładuje pieniądze w mały placyk,
który już dawno winien być zamknięty.
Na początku lat 1990 była mowa o targowisku na 3 góra 5 lat, minęło przeszło 20 a rozwiązań rozsądnych jak nie widać
tak nie widać, rządzą naszym miastem nieudacznicy, przejście na ul.Stawowej między jednym a drugim targowiskiem
to najlepszy przykład ich braku wyobrażni.
Dodaj komentarz