W środę, 25 czerwca na parkingu przed biurowcem PPG Polifarb Cieszyn, odbyła się pikieta z udziałem ok. 100 osób. Celem manifestacji było wyrażenie niezadowolenia z aktualnie prowadzonej polityki płacowej. Pikieta trwała prawie godzinę.
- Powody wystąpienia o podwyżkę płac były dwa. Pierwszy to bardzo dobre wyniki finansowe firmy, zarówno w zeszłym, jak i w obecnym roku. Drugi powód to zamrożenie podwyżek na czas kryzysu, które zostało wprowadzone w 2009 roku. Wtedy wstrzymane zostały już wynegocjowane podwyżki. Co widać kryzys w naszej firmie nie występuje zatem wracamy z ustaleń sprzed 5 lat. Kwota o jaką wnioskowaliśmy wtedy wynosiła 500 zł brutto dla każdego pracownika - wyjaśnia Mirosław Kitowski, przewodniczący zakładowej "Solidarności" i dodaje, że problemów jest jednak więcej. - Kolejny problem dotyczy układu zbiorowego pracy, w którym mają nastąpić zmiany m.in. w kwestii urlopów profilaktycznych oraz jubileuszów - dodaje Kitowski.
Oprócz poparcia dla pikiety, pracownicy jednego z największych zakładów produkcyjnych w Cieszynie, pozytywnie wypowiedzieli się również w referendum strajkowym, dlatego już dziś przyzakładowe związki zawodowe planują dalsze działania. Jak zaznacza Kitowski pracownicy nie chcą działać na szkodę zakładu, jednak nie zamierzają ustąpić. - Nikt z zarządu się wczoraj z nami nie spotkał. Czara goryczy się przelała i zamierzamy teraz bardzo konsekwentnie realizować swoje zadania. Takie jest stanowisko załogi zakładu. Nasze działania nie są cepeliadą związków zawodowych, to są realne zagrożenia i realne problemy - komentuje Kitowski.
Stanowisko w sprawie pikiety udało się nam uzyskać w siedzibie PPG Polifarb Cieszyn S.A. - Wszyscy pracownicy PPG Polifarb Cieszyn S.A. w każdym roku otrzymują podwyżki wynagrodzeń. To rozwiązanie w naszej ocenie jest bardzo korzystne dla naszych pracowników, zwłaszcza gdy porównamy je ze standardami obecnie panującymi na rynku pracy. Niemniej jednak prowadzimy stały dialog z partnerami społecznymi i pracownikami - komentuje Piotr Gruszecki, menedżer ds. zasobów ludzkich oraz członek zarządu spółki.
3 tyś netto malo? to neich ida robić za 1500 netto
ludzie zarabiają tam dobre pieniądze a ciągle im mało , masakra niech idą robic za 1500 netto zobaczymy jak im się będzie żyć ! mają dobrze a marudza coś nie do pojęcia
Zapraszamy do przemysłu chemicznego jak taki,kozak jestes...zobaczymy ile wytrzymasz na rozlewie rozpuszczalnika itp innych ciekawych zajeciach... A jak Ci źle to do szkoly i rób maturę !
jeżeli jedynym akcjonariuszem jest Ppg Europe B.v. (jak podają na stronie: http://mojepanstwo.pl/dane/krs_podmioty/78667 to odsyłam na stronę PPG czyli tutaj: http://translate.google.de/translate?hl=pl&sl=en&tl=pl&u=http%3A%2F%2Fco...
Przepracowałem w tej fabryce 11 lat przez agencje pracy lub pod firmy za 1500zł netto kiedy to Polifarbowcy zarabiali (pracując) ramie w ramię po 2500 - 5 tyś zł a menadżerowie od siedmiu boleści, zastraszania i wdrażania co róż nowych nakazów i zakazów o wiele więcej. Jak to ma działać normalnie jak tak nie wiele brakuje do szczęścia a tak wiele problemów stworzył zarząd który zrobił sobie z tego zakładu prywatny folwarek który zamienił sie na obóz pracy. Inną sprawą jest część pracowników którzy ciągle mają mało,i im się ciągle coś należy , za parę złotych podpisali zgodę o fuzję z Wrocławiem potem lawina wykolegowań przez kolejne połączenia z Polifarbem. Marketingowcy podostawali służbowe samochody i do celów prywatnych je wykorzystywali i nic a jak człowiek się odezwał o jakąś maske przeciw pyłową to został zwolniony bo zarządzał czegoś co się jemu należy ale że był przez inną firmę zatrudniony to nie miał nic do gadania. W Biurowcu przybyło czterokrotnie młodych osób po znajomości tylko dlatego że ich rodzice pracują w kadrach i jak utrzymać tą nienasycona hydrę. Polifarb ma 200 pracowników i 300 z zewnątrz a wiec jakie są oszczędności zakładu pozorne, takie że farby się produkuje tak samo ale już przy załodze 200 osobowej a nie 500 set pracownikach jak kiedyś. Tu trzeba tylko całą władzę wymienić bo juz nic innego nie pomoże.
Damian ,
Pracuję tu ponad 15 lat , część Twoich danych to chyba z gazety Fakt bo pracuje tu 500 osób plus 150 przez firmy zewnętrzne.
Z częścią zarzutów sie zgadzam ,ale polowa to zwykla zawiść. Twoim narzędziem pracy byla maszyna produkcyjna, moim tez , sprzedawcy maja auta służbowe jako narzedzie pracy i placa co miesiąc ryczałt za użytkowanie w celach prywatnych to oczywiste . Do klientów wyjeżdżają w we wtorki w wracaja w piątki (oczywiscie nie wszyscy) ale robota nie jest lekka. Mam znajomego to wiem jak jest. Kiedyś za Sigmy byli wiecej luzu, teraz pracuja po 12h na dzien , tak wygląda praca w korporacji amerykanskiej, wszystko jest tak ustawione ze zapierdzielac trzeba nawet jak juz jestes we Wrocławiu, w hotelu przyjeżdżasz o 16 a tu jeszcze do odpisania 50@. Oczywiscie nikt nikogo nie zmusza do pracowania,wiec jak to mówi mój kolega jak ci źle to zapraszamy do korporacji popracuj jako handlowiec parę lat. Chcialem Ci to tylko przekazać tak dla zapoznania sie z realiami a nie plotkami. To nie wina tych szaraczkow na dole tylko tych nowych mistrzow swiata, których poprzyjmowala firma w ciągu ostatnich 4 lat, a którzy za przeproszeniem g... wiedza i na niczym sie nie znaja
ps
sprawdza sie ty powiedzenie ze najgorszy manager to polski manager, jak byli zagraniczni to nie bylo takiego burdelu jak teraz...
"Wszyscy pracownicy PPG" - ale ilu ich jest, a ilu zostało zastąpionych przez pracowników z agencji pracy tymczasowej i nadal konsekwentnie są zastępowani?
Jak podniesiecie płace pracownikom, to zdrożeją wasze farby. Klienci będą kupować taniej u konkurencji i będziecie musieli zmniejszać produkcje, zwalniać ludzi a nawet zamknąć zakład.
Trzeba pogonić z Polifarbu związki zawodowe z ich populistycznymi postulatami, póki nie jest za późno. W Kompanii Węglowej okazało się za późno.
Podstawy ekonomi sie kłaniają kolego, jak jest zysk wypracowany przez firmę to nalezy sie sie z nim podzielić z załoga a nie transferować do US. Nie trzeba nic podnosić...Doucz sie najpierw a potem zabieraj glos...
Ty to najwyraźniej wiedze o ekonomii czerpiesz ze swoich studiów na Wieczorowym Uniwersytecie Marksizmu-Leninizmu
Tak cienkie Twoje życie jak i Twoje komentarze kolego. Moze jakieś fakty a nie dyrdymały z Frysztoka.
Pracownicy powinni być szczęśliwi z tego powodu, że w ogóle mają pracę i mogą się jeszcze "realizować". Wynagrodzenie powinno być, ale tylko symboliczne, bo przecież musimy być konkurencyjni w Unii.*
Pawle, niestety kupiłeś propagandę płynącą z mediów, uzasadniających niskie płace. Wyobraź sobie dla treningu, że taką gadkę ktoś wstawia w Niemczech dla swoich pracowników.
(Info dla wolniej myślących - zdania przed gwiazdką to ironia.)
To jest inaczej.
Firma ma dobre wyniki finansowe, układ zbiorowy gwarantuje pracownikom pewne elementy wynagrodzenia, a zarząd ignoruje te zapisy. Oczywiście w trosce o poprawienie swoich własnych, osobistych wskaźników zadaniowych według których jest oceniany i premiowany.
Pracownicy dostana mniej - management dostanie więcej, tak to jest.
Jeszcze macie mało? może po 1000 akcji dla każdego?
Rąbnij sie w leb baranie , akcje ludzie dostawali 20 lat temu. Widać jakoś nie potrafisz tego przeżyć , ze Ci nie bylo dane w życiu sie zapalać hehe
Dodaj komentarz