Śląski Szpital Reumatologiczno-Rehabilitacyjny w Ustroniu finalizuje instalację paneli fotowoltaicznych, wytwarzających prąd elektryczny z energii słonecznej. Pierwszy prąd ze szpitalnej elektrowni PV popłynie w połowie września.
Powstająca w Ustroniu szpitalna elektrownia fotowoltaiczna jest pierwszą tego typu inwestycją w województwie śląskim. 264 paneli fotowoltaicznych umieszczonych na dachu oraz elewacji budynku głównego szpitala, będzie pozwalało na uzyskanie 50 405 kWh w ciągu roku.
Szpitalna elektrownia jest ostatnim elementem, trwającego od 2000 roku, programu termomodernizacji. Oszczędności ma przynieść nie tylko wytwarzanie energii elektrycznej (w całości ma zostać wykorzystana przez szpital), ale też sprzedaż świadectw energetycznych OZE. Dzięki inwestycji nastąpi również zmniejszenie emisji CO2, które powinno wynieść ok. 52 tony. Zrealizowana do tej pory termomodernizacja obejmująca wszystkie elementy infrastruktury energetycznej szpitala, pozwoliła obniżyć zużycie energii i koszty o 50 proc.
.png)
A ja proponuję aby wszyscy ci co powynajmowali w szpitalu wolne powierzchnie za zgodą byłej już meneger / całe szczęście ,że już byłej/ zamontowali tam teraz rowery stacjonarne na dynama i zatrudnili swoich pociotków do kręcenia pedałami a prąd za darmo poleci już jutro.Mogą w ten sposób odkupić swoją pazerność i coś wreszcie zrobić pożytecznego dla Cieszyniaków.Może i ci co dojeżdżają codziennie z Górnego Śląska też do nich dołączą.
Loter. Wg mnie nie do końca masz rację. Zwrot całej inwestycji w panele fotowoltaiczne szacuje się na ok. 20 lat (czyli tyle, ile wynosi żywotność panela). Więc jest "wlał, wylał" - czyli żadnej oszczędności. Jednak jest jeszcze małe "ale". Ów zwrot nakładów na taką inwestycję jest niestety pozorny, ponieważ jest to liczone wg stawek odsprzedaży prądu do zakładu energetycznego po stawce 2x większej niż koszt energii z zakładu. Zakład na tym nic nie traci, bo... no właśnie.. bo różnicę w cenie zakupu przez zakład, energii ze źródeł odnawialnych pokrywa Państwo, a więc kto płaci? Pan płaci, Pani płaci, ja płacę. Pic na wodę! Taką oto ekologię załatwili nam rządzący w ramach UE!
Każdy kraj UE musi posiadać odpowiednie pokrycie procentowe w odnawialnych źródłach energii dla swoich źródeł konwencjonalnych. Wartość owego pokrycia narzuca nam UE. Co się stanie, gdy nie będzie wspomnianego pokrycia w odnawialnych źródłach energii? Wtedy ogromna kasa będzie musiała być zapłacona jako kara. Pieniądze te będą dla naszego kraju stracone, bo wędrują wprost do Unii. Dotowanie zakupu paneli (mniejsza kasa) finansuje z kolei producenta zwykle spoza naszego kraju co nas też średnio cieszy. W kraju zwykle zostaje kasa z montażu takiej "słonecznej elektrowni".
Co do opłacalności takiej inwestycji to po podzieleniu kosztu zakupu tylko samego panela (jeśli nie uwzględniamy kosztów innych elementów instalacji oraz montażu) przez jego roczną produkcję otrzymamy teoretyczny czas zwrotu takiej inwestycji ok. 8 lat.
Czy nie są "wiecznie żywe" słowa Prezesa z kultowego filmu Barei - "Prawdziwe pieniądze zarabia się tylko na drogich słomianych inwestycjach."
Dodaj komentarz