Nowe oświetlenie na ulicach Cieszyna. Droższe w zakupie, ale tańsze w eksploatacjiTo najpewniej nie koniec i w przyszłości kolejne tego typu oprawy pojawią się na ulicach Cieszyna. fot. BŚ Mowa o energooszczędnym oświetleniu typu led. Pierwsza tego typu oprawa została zainstalowana ponad rok temu w okolicach przejścia dla pieszych przy Cmentarzu Komunalnym na ul. Katowickiej. Kolejne pojawiły się w ciągu ostatnich kilku tygodni na ul. Zielonej i Majowej, gdzie zamontowano po 8 szt. opraw i ul. Wrzosów, gdzie zamontowano ich 5 szt. Łączny koszt inwestycji to ok. 189 tys. zł. Mimo, że oprawa ledowa jest droższa od tradycyjnej o ok. 1,3 tys. zł, to w dłuższej perspektywie czasu ich zastosowanie przynosi same korzyści. - Zmniejszenie zużycia energii elektrycznej o ok. 50 proc. czterokrotne zmniejszenie kosztów konserwacji, poprawa jakości oświetlenia i komfortu wizualnego, natychmiastowy pełny strumień świetlny - wylicza Wiesław Sosin, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Cieszynie. To najpewniej nie koniec i w przyszłości kolejne tego typu oprawy pojawią się na ulicach Cieszyna. - Szybki rozwój technologii oświetlenia półprzewodnikowego oraz systematyczny spadek kosztów produkcji powoduje, że stosowanie oświetlenia ledowego powoli staje się koniecznością - zauważa Sosin.
|
reklama
|
Nie do końca to prawda. Strumień świetlny źródła LED o kolorze zimny biały to ok. 130 lm/W. Tyle samo wynosi strumień świetlny dla lamp sodowych powszechnie stosowanych na ulicach. Trwałość lamp LED jest o ok. 50 procent większa (50 tys. godz.) niż źródeł sodowych (32 tys. godz.). Przy obecnej cenie lamp LED jest to bardziej nowinka techniczna niż oszczędność. Źródło LED jest wielokrotnie droższe niż 1,5 krotność kosztu żarówki sodowej.
lepsze by były ksenonowe
Tylko dlaczego pierwsza lampa od strony mostu granicznego na 3 maja gaśnie i zapala się co 2 minuty i tak od trzech miesięcy /czyżby z oszczędności ???/
Oszczędność wynika stąd, że w odróżnieniu od żarówki, której drucik pod wpływem przepływu prądu się nagrzewa do czerwoności (więc świeci), w świetlówkach LED prąd jedynie pobudza elektrony do ruchu, a te z kolei robią światło. Prąd wykonuje zatem mniejszą pracę, więc potrzeba go mniej.
O rany trafiłem na to co napisane powyżej ...i zląkłem się o dzieci buszujące w internecie co by tych banialuków nie czytały.
Świetlówka to nie LED. Światło powstaje w wyniku rekombinacji elektronów z dziurami w półprzewodniku.
Lampa sodowa nie ma drucika co się rozgrzewa. To są lampy wysokoprężne i tam świecą gazy.
Na dzień dzisiejszy oszczędności z LEDów są w kuchni ...ale nie na drodze.
No chyba że wymienimy 250W na 55W ( ale tylko dlatego że ta poprzednia była zwyczajnie przewymiarowana)
Dodaj komentarz