Niepełnosprawność na co dzień: Co dalej z „jeżykami”?Niestety takich zabezpieczeń w Cieszynie jest nadal jak na lekarstwo, a za przykład może posłużyć przejście dla pieszych przy ul. Liburnia w pobliżu Starostwa, gdzie samodzielne zlokalizowanie go przez niewidomego jest niemożliwe. Kolejną ulicą, na której zapomniano o potrzebach tych którym drogę marszruty wskazuje laska jest ul. Bielska,, idąc w kierunku szpitala od ul. Chrobrego trzeba nie lada sprytu, aby odnaleźć niewielkie schodki i bezpiecznie przejść na drugą stronę jezdni. Następnym miejscem, do którego zmierzają nie tylko pełnosprawni jest ZUS, a dotarcie do niego również stanowi nie lada wyczyn. Kostką zabezpieczającą przejścia na dworcu oddzielone zostały stanowiska, na które podjeżdżają autobusy, co sprawia, że niewidomi i niedowidzący nie wychodzą pod nadjeżdżający pojazd, tak samo zabezpieczony został przystanek przy ul. Garncarskiej, lecz to jest tylko kropla w morzu potrzeb. Przystanków w Cieszynie jest znacznie więcej, a osoby z dysfunkcją wzroku korzystają również z pozostałych. Pomimo wielu zapewnień ze strony pracowników Zarządu Dróg naszego miasta obiecany pas „jeżyków", który pełnił by rolę bezpiecznej ścieżki na szczególnie niebezpiecznym łuku prowadzącym na przystanek pod Sądem pozostaje nadal tylko obietnicą. Wróćmy jeszcze do „jeżyków” na dworcu, gdzie jest wszystko niby w porządku, a jednak… Idąc od strony UŚ niewidomy natrafia na pas kostki, który oddziela chodnik od jezdni i kiedy korzysta z tego udogodnienia nagle ląduję na słupku, ponieważ nikomu nie przyszło do głowy umieszczenie przed nim innego rodzaju kostki, która sygnalizowała by usytuowanie owej przeszkody w danym miejscu. Zapewnienie bezpieczeństwa niepełnosprawnym na drogach, chodnikach czy przystankach powinno być priorytetem zarówno dla władz miasta jak i dla władz powiatu, niezależnie od tego z czyich funduszy pochodzą środki na wprowadzanie tych zmian.
|
reklama
|
Dodaj komentarz