W byłej parowozowni kopalni „Morcinek” w Kaczycach składowane są niebezpieczne dla środowiska, żrące, toksyczne i łatwopalne środki chemiczne. Jak podkreślają od dłuższego już czasu radni z Zebrzydowic, niebezpieczne chemikalia znajdują się tam bez dozoru, co może skończyć się tragedią. Jak samorząd gminy zamierza sobie z tym poradzić?
To nie pierwsza interwencja samorządu w tej sprawie - sprawa ciągnie się bowiem od dłuższego czasu. Na terenie byłej kopalni w Kaczycach składowane są tony odpadów chemicznych bez żadnych zabezpieczeń. Niedawno radni zawnioskowali, by na okres letnich upałów na terenie nieczynnej kopalni w Kaczycach zabezpieczyć teren wokół byłej parowozowni dla osób postronnych. Wciąż trwają starania wójta o wezwanie właściciela tego terenu, czyli firmy Gravel & Send Sp. z. o.o. z Rudy Śląskiej, o usunięcie toksycznych chemikaliów. Niestety do dzisiaj nie ma efektów.
- Informuję że poleciłem wykonać oznakowanie tego terenu poprzez umieszczenie tablic informacyjnych „zakaz wstępu” - informuje w odpowiedzi wójt Zebrzydowic, Andrzej Kondziołka. Dodatkowo wójt wezwał właściciela obiektu o jego zabezpieczenie. Z pisma wójta wynika, że sprawą ma zająć się także Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, który ma ustalić, czy obiekt nie jest używany w sposób zagrażający życiu lub zdrowiu ludzi, a także bezpieczeństwu mienia lub środowisku.
Jak podkreśla radna Zebrzydowic, Anna Stuś-Jarzyna, szczególnie w upalne dni składowane chemikalia są szczególnie niebezpieczne. O łatwopalnych chemikaliach składowanych w tym miejscu ma być poinformowany komendant Powiatowej Straży Pożarnej w Cieszynie.
Dodaj komentarz