Mirosław Sekuła złożył wniosek do prokuratury przeciwko Kolejom ŚląskimRok 2011 dla Kolei Śląskich zakończył się stratą w wysokości 6 mln zł. Bilans za 2012 rok nie jest jeszcze zamknięty. Już dziś wiadomo jednak, iż mimo dodatniego wyniku jaki spółka odnotowała do listopada (ok. 3,5 mln zł), grudniowy chaos po objęciu wszystkich połączeń może ostatecznie okazać się bardzo dotkliwy dla finansów spółki. Według szacunków miniony rok może dla przewoźnika zamknąć się stratą na poziomie 6-10 mln zł. - To spowodowało sytuację, że zobowiązania za minione dwa lata oraz za 2013 rok prawdopodobnie przekroczą kapitał zakładowy spółki, który wynosi 15 mln zł. Dlatego Zarząd Województwa zdecydował się na przekazanie w formie aportu pojazdu szynowego o wartości ok. 11 mln zł - poinformował podczas wtorkowego briefingu marszałek Mirosław Sekuła. Podczas najbliższego posiedzenia Sejmiku, Zarząd Województwa skieruje również pod obrady projekt uchwały o udzieleniu spółce pożyczki krótkoterminowej w wysokości ok. 6 mln zł. W połączeniu z programem naprawczym, do którego zobowiązane zostały Koleje Śląskie, ma ona zapewnić spółce zachowanie płynności finansowej. Wczoraj Marszałek Województwa Śląskiego złożył również do Prokuratury Okręgowej w Katowicach zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez zarząd spółki Koleje Śląskie, któremu zarzuca m.in. nadużycie posiadanych uprawnień i niedopełnienie obowiązków oraz wyrządzenie szkody majątkowej spółce oraz Samorządowi Województwa Śląskiego. Zarzuty te zostały wysunięte na podstawie analizy danych bilansu spółki za ostatni rok obrotowy i zakresu zobowiązań zaciągniętych przez Zarząd Kolei Śląskich na podstawie umów przewozowych. Składając zawiadomienie, marszałek oparł się także na wynikach prac ekspertów Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, którzy w styczniu br. na zlecenie Zarządu Województwa przygotowali Analizę przyczyn występowania problemów z realizacją rozkładu jazdy 2012/2013 w Kolejach Śląskich sp. z o.o.. - Obecnie trudno w sposób kompleksowy i jednoznaczny wskazać wielkość szkody wyrządzonej wskutek błędnych decyzji gospodarczych Zarządu Kolei Śląskich, jednak szacowane straty finansowe ciągle rosną i mogą być podstawą do stwierdzenia, iż została wyrządzona znaczna szkoda majątkowa, która może zostać wyrównana w procesie odszkodowawczym - informuje biuro prasowe Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego. Koleje Śląskie zostały utworzone przez Województwo Śląskie na podstawie Uchwały Sejmiku Województwa Śląskiego z dnia 17 lutego 2010 roku. W październiku 2011 roku zaczęły obsługiwać linię kolejową na trasie Gliwice - Katowice - Częstochowa, a w czerwcu 2012 roku trasę Katowice - Wisła. 9 grudnia 2012 roku spółka rozpoczęła pracę przewozową na wszystkich połączeniach kolejowej komunikacji pasażerskiej w województwie śląskim. W tym czasie wystąpiły poważne problemy w realizacji rozkładu jazdy. Za główną przyczynę kryzysu na torach uznano przede wszystkim brak odpowiedniego taboru, ale także m.in. zbędny rozrost kadry kierowniczej, zbyt ambitny rozkład jazdy (zbyt krótkie przejścia), braki kadrowe - szczególnie zbyt małą liczbę maszynistów, powierzenie wielu istotnych zadań kompetencyjnych podmiotom zewnętrznym oraz wysoką awaryjność taboru.
|
reklama
|
Niebywałe, Platforma donosi do prokuratury na samą siebie! Obaj nominanci Matusiewicza na szefów Kolei Śląskich mają żółte papiery, więc w razie czego i tak nikt nie zostanie skazany.
I tyle na temat kolejorzy.
Wystarczy, dziękujemy i z Panem Bogiem.
Analogicznie należałoby prokuratora nasłać na wszystkie spółki działające w sferze publicznej, których prezesi wpędzają je w długi. Główny winowajca to marszałek, który na prezesa KŚ powołał człowieka niemającego pojęcia o branży. Ale odpowiedzialność służbowa to za mało. Zobaczymy jak się wszystko skończy.
Wyrażajmy się poprawnie. Prokuratura się nie "nasyła" tylko wskazuje podejrzenia. Przepis pozwala również działać Prokuraturze samoistnie w wyniku zwykłego "odbioru rzeczywistości". Można jednak przewidzieć jak się "to" skończy. Może podobnie jak afera ze spółdzielniami mieszkaniowymi. Cicho. Przejęto nieodpłatnie miliony mieszkań i tysiące hektarów gruntu z mocy ustawy. Jak to w Polsce bywa przepisów ustawy w pełni nie wykonano. Dzięki temu dziś nadal tysiące ludzi nie posiada uorawnień z tej ustawy wynikających. Spółdzielnie nabijają kasę odsprzedając tak przejęty majątek Skarbu Państwa. Posłowie nawet nie raczą wykonać wskazań Trybunału w tej sprawie. Może piją kolejne kawki z Prezesami. Cóż mozna chcieć od kolejowej spółeczki? Te parę milionów? W pierwszym lepszym poprzemysłowym miasteczku mogło dojść do oszukania ludzi na dużo większą kwotę. W całym województwie śląskim są to miliardy. Oszukani paradują przed Urzędem a Marszałek patrzy i nie reaguje.
Wyrażajmy się poprawnie. Prokuratura się nie "nasyła" tylko wskazuje podejrzenia. Przepis pozwala również działać Prokuraturze samoistnie w wyniku zwykłego "odbioru rzeczywistości". Można jednak przewidzieć jak się "to" skończy. Może podobnie jak afera ze spółdzielniami mieszkaniowymi. Cicho. Przejęto nieodpłatnie miliony mieszkań i tysiące hektarów gruntu z mocy ustawy. Jak to w Polsce bywa przepisów ustawy w pełni nie wykonano. Dzięki temu dziś nadal tysiące ludzi nie posiada uorawnień z tej ustawy wynikających. Spółdzielnie nabijają kasę odsprzedając tak przejęty majątek Skarbu Państwa. Posłowie nawet nie raczą wykonać wskazań Trybunału w tej sprawie. Może piją kolejne kawki z Prezesami. Cóż mozna chcieć od kolejowej spółeczki? Te parę milionów? W pierwszym lepszym poprzemysłowym miasteczku mogło dojść do oszukania ludzi na dużo większą kwotę. W całym województwie śląskim są to miliardy. Oszukani paradują przed Urzędem a Marszałek patrzy i nie reaguje.
Cornix cornici oculum non effodit - kruk krukowi oka nie wykole.
Dodaj komentarz