, czwartek 25 kwietnia 2024
Mariusz Andrukiewicz: Trzy sektory jak trzej bracia. Cieszyn miastem spotkania
Mariusz Andrukiewicz - po­lo­ni­sta, dzien­ni­karz, te­ra­peu­ta, pedagog. Jeden z za­ło­ży­cie­li Sto­wa­rzy­sze­nia Pomocy Wza­jem­nej "Być Razem". Prezes Zarządu Fundacji Rozwoju Przed­się­bior­czo­ści Spo­łecz­nej "Być Razem". fot: mat. pras.



Dodaj do Facebook

Mariusz Andrukiewicz: Trzy sektory jak trzej bracia. Cieszyn miastem spotkania

MAŁGORZATA BRYL
16 listopada w całym kraju odbędą się wybory samorządowe. Tymczasem prezentujemy rozmowę z Mariuszem Andrukiewiczem, jednym z kandydatów na stanowisko burmistrza w Cieszynie, który już dawno potwierdził swój udział w jesiennych wyborach. W przyszłym tygodniu zaprezentujemy wywiad z kolejnym kandydatem.

Porozmawiajmy o Pańskiej kandydaturze na stanowisko burmistrza Cieszyna podczas najbliższych wyborów samorządowych.
To nie była łatwa decyzja. Kandydowanie uzależniałem od tego, czy zbiorę zespół ludzi. Udało się. To dobra, pełna energii 21-osobowa grupa, gotowa do autentycznych spotkań z mieszkańcami. Zarządzanie miastem w pojedynkę uważam za trudne i nieefektywne - to praca zespołowa. Poza tym odkąd zacząłem pracować - a to już ponad 20 lat temu - nie planowałem aktywności politycznej. Zajmuję się od 18 lat pracą z ludźmi - organizowaniem miejsc wsparcia dla tych, którym jest trudniej w życiu. Moja droga zawodowa ewoluowała od bezpośredniej pomocy - również terapeutycznej po wspieranie spółdzielni socjalnych - samodzielnych podmiotów gospodarczych dających szansę osobom pozostającym bez pracy na samozatrudnienie. Moja obecna praca w Fundacji Rozwoju Przedsiębiorczości Społecznej „Być Razem” w Cieszynie jest dużym wyzwaniem. Fundacja utrzymuje się głównie z prowadzonej działalności gospodarczej, nie otrzymuje żadnej dotacji z budżetu miasta i wymaga nieustannej troski. Jeśli zostanę burmistrzem, będę musiał zrezygnować z pełnienia funkcji prezesa zarządu Fundacji.

Może znajdzie się godny zastępca?
Mamy dobry zespół i znajdzie się na pewno. Jest jeszcze jeden powód, który sprawiał, że miałem wątpliwości. Dotyczy moich cech osobowości. Ja nie jestem człowiekiem władzy ani urzędu. Nie jestem też kimś, kto pragnie funkcji dla niej samej. Jest mi to do niczego niepotrzebne. Jestem człowiekiem zespołu i zarządzania. Jeśli już czegoś się podejmuję, to zadaniowo - zależy mi aby zrobić to, co jest do zrobienia porządnie. Nie lubię działań pozorowanych. W związku z tym zastanawiałem się czy stanowisko burmistrza realnie umożliwia zmianę, czy bezwładna siła urzędu nie pochłonie mojej energii. Część tych wątpliwości rozwiał zespół, który już jest, pozostałe żona i przyjaciele, duża aprobata dla mojej osoby płynąca z różnych cieszyńskich środowisk. Ostatecznie podjąłem decyzję o startowaniu w tych wyborach.

Co jest według Pana obecnie najważniejszym problemem Cieszyna, nad którym koniecznie trzeba popracować?
Poważne pytanie - myślę, że takich spraw jest wiele. To co dla mnie w życiu było zawsze bardzo ważne, to relacje. Miasto jest szczególnym miejscem, które trzeba postrzegać jako całość – urbanistyczną, społeczną, gospodarczą, a także patrzeć na nie w kontekście jego przestrzeni. Każdy z tych obszarów powinien ze sobą współgrać. To trudne zadanie. Jestem przekonany, że ludziom lepiej się żyje, jeśli mają poczucie wpływu na otaczającą ich rzeczywistość. Powinni mieć możliwość współdecydowania o swoim mieście. Mieszkańcy Cieszyna, jak i innych miast to przedsiębiorcy, pracownicy sektora publicznego, osoby zaangażowane w różną działalność społeczną. Myślę, że dobre relacje między tymi trzema sektorami są kluczowe dla rozwoju miasta.
Jeśli biznes, samorząd i organizacje pozarządowe wypracują mądry sposób na współpracę, to jest szansa, by stworzyć dobre warunki dla życia mieszkańców. I stanie się to być może bez udziału tego często oczekiwanego inwestora zewnętrznego (choć przyda się i taki). Po prostu wierzę, że potencjał jest tu. Tam, gdzie buduje się dobre relacje z ludźmi, tam jest szansa na rozwój.

Sądzi Pan, że w tej chwili tego brakuje?
Nie chce oceniać nikogo. Jestem człowiekiem, który raczej buduje niż burzy. Uważam, że jak zbuduje się dobre relacje między ludźmi, to wtedy też pojawi się przestrzeń na dyskusję o poważnych i konkretnych problemach Cieszyna. Chciałbym z mieszkańcami realnie rozmawiać i zaprosić do współpracy.

Jakie to problemy?
Podzieliłbym je na kilka obszarów:
Infrastruktura i gospodarka. Drogi, chodniki, prace rewitalizacyjne w obszarze starego miasta, tereny rekreacyjne, modernizacja źródeł ciepła, ograniczenie niskiej emisji, dostosowywanie przestrzeni publicznej do potrzeb osób niepełnosprawnych, oczywiście komunikacja w mieście i z miastem - odmieniany przez wszystkie przypadki temat dworca PKP i PKS, dokończenie kanalizacji, efektywniejsze wykorzystanie zaplecza sportowego i wiele innych.

Kultura i Turystyka. Cieszyn jest raczej miastem turystyki jedno - dwudniowej. Dlatego należy tak sprecyzować ofertę turystyczną, aby przyciągała swoją atrakcyjnością. Potrzebne są dobrze zaprojektowane produkty turystyczne i bogata oferta kulturalna. Żyjący rynek, szereg małych kameralnych imprez - koncertów, wystaw, akcji teatralnych itp.; Wzgórze Zamkowe - wykorzystane w inny sposób, Zamek Cieszyn bardziej skoncentrowany na mieście i jego potrzebach, festiwale - rozwój tych, które tu jeszcze zostały i wspieranie nowych inicjatyw. Być może powrót tych, które odeszły... Dom Narodowy czy teatr z ofertą również dla bardziej wymagającego odbiorcy. Kwestia promocji miasta - szczególny obszar do zagospodarowania! Uważam, że Cieszyn powinien stać się miastem kultury - miastem spotkania na styku kultur i granic. Nad taką ofertą i jej koordynacją powinni pochylić się Trzej Bracia - samorząd, biznes i organizacje pozarządowe. Bo interes jest wspólny.

Finanse. Trzeba mieć świadomość, że budżet miasta nie jest w najlepszej kondycji. W kampanii wyborczej obiecać można wszystko. Pytanie, czy jest to odpowiedzialna strategia. Jestem przekonany, że nie. Mieszkańcom Cieszyna trzeba powiedzieć uczciwie - zadłużenie miasta jest spore. W tym roku wyniesie ono ponad 67 mln zł. Na najbliższą kadencję przypadnie spłata dużych zobowiązań kredytowych. Na nowe inwestycje może nie być środków. Poza tym mogą pojawić się poważne trudności w zabezpieczeniu wkładów własnych w projekty europejskie. Z jednej strony szkoda nie wykorzystać szansy kolejnego okresu programowania, a z drugiej należy bardzo ostrożnie planować wydatki. Będzie to okres oszczędności, racjonalizowania wydatków i szukania pieniędzy. Nowej radzie i burmistrzowi łatwo nie będzie - niezależnie od tego, kto będzie tą władzę sprawował.

Pomoc społeczna i problemy związane z bezrobociem. Często postrzegamy pomoc społeczną jako obciążenie dla budżetu i obszar, w którym nic nie da się odmienić. Natomiast warto patrzeć na osoby korzystające z pomocy społecznej jak na niewykorzystany potencjał. Inne metody aktywizacji, zmiana myślenia o podopiecznych MOPS czy PUP - wykorzystanie nowych instrumentów wsparcia, tworzenie spółdzielni socjalnych może w znacznym stopniu ograniczyć wiele problemów. I znowu dobra współpraca samorządu, organizacji pozarządowych i biznesu może przyczynić się do skuteczniejszej aktywizacji i tworzenia miejsc pracy dla osób, które korzystają z pomocy publicznych pieniędzy. Polityka społeczna winna zmierzać w kierunku promocji i wdrażania nowoczesnych metod ułatwiających powrót na rynek pracy. To jest blisko związane z moją dotychczasową działalnością. Obecnie brak pracy jest również problemem tych, którzy zostają tu po studiach, bo Cieszyn im się spodobał i chcą tutaj rozpocząć karierę zawodową.

Co im może zaoferować Cieszyn?
Miasto powinno pod tym względem prowadzić zdecydowaną politykę. Możliwości jest wiele, można np. wyłaniać i wspierać innowacyjne i dające szansę na rozwój tzw. startupy - nowe pomysły biznesowe kreowane przez absolwentów wyższych uczelni. Niezwykłe jest to, że jednym z najbardziej obleganych kierunków studiów w Cieszynie jest projektowanie gier i przestrzeni wirtualnej. A rynek gier komputerowych przynosi większe dochody na świecie niż hollywoodzkie kino. To tylko jeden z niewykorzystanych obszarów. Należałoby przeanalizować możliwości miasta w zakresie zasobów komunalnych. Jest wiele miejsc w Europie, ale i w Polsce, które prowadzą politykę zachęt dla młodych. To są tanie mieszkania, szczególnie dla osób, które chciałyby tutaj pracować i prowadzić działalność gospodarczą, założyć własną organizację czy spółdzielnię socjalną. To jest wspólne planowanie rozwoju miasta, zapraszanie do współpracy, realizacja wspólnych projektów (np. Festiwal Freestyle City). Koloryt i wartość tych małych firm zakładanych przez młodych ludzi jest nieprawdopodobny. Należy zatrzymać ich w Cieszynie za wszelką cenę. Są tutaj bardzo potrzebni.

Jak ułatwić pracę ludziom zrzeszonym w organizacjach pozarządowych? Oni także uciekają z miasta.
Przede wszystkim należy zmienić sposób myślenia o nich. Często kojarzymy działalność stowarzyszeń, fundacji czy spółdzielni socjalnych z działalnością drugorzędną, takim hobby dla pasjonatów czy trochę nawiedzonych wizjonerów. Należy jednak pamiętać, że w państwach Unii Europejskiej, ale i ogólnie na całym świecie, są to podmioty, które tworzą miejsca pracy i to sporo. W samej UE to jest ponad 12 mln miejsc pracy. Najbliższy okres programowania środków europejskich przewiduje bardzo duże wsparcie tego typu przedsiębiorczości. Programy UE zakładają również środki na instrumenty zwrotne, czyli bardzo preferencyjne, niskooprocentowane pożyczki dla takich podmiotów.

Dynamicznie rozwijające się duże aglomeracje typu Gdynia, Wrocław, Rzeszów, Łódź postawiły na rozwój przedsiębiorczości społecznej. Rozwijające się kluby, restauracje, miejsca żywej kultury, hostele są często związane z filozofią życia, poglądami czy sposobem patrzenia na świat osób, które je tworzą. To jest bardzo ciekawy pomysł, a Cieszyn pod tym względem ma tradycje. Lubię myśleć o Cieszynie jako o mieście, które buduje swoją przyszłość na nowatorskich i oddolnych inicjatywach. Od lat staraliśmy się o to, by powstała cieszyńska Rada Pożytku Publicznego jako platforma dialogu między samorządem i organizacjami. Rada została niedawno powołana równolegle z rozpoczęciem prac nad budżetem obywatelskim.

Życzę sobie i radzie, aby realnie reprezentowała interesy organizacji pozarządowych. Pamiętam pierwsze próby powoływania tej rady jeszcze w poprzedniej kadencji. Długo to trwało. A budżet obywatelski? Cenna inicjatywa - również dyskutowana w środowisku organizacji pozarządowych od wielu lat. Przypomnę tylko, że obie inicjatywy - jak również inicjatywa powołania federacji cieszyńskich organizacji - rodziły się w środowisku związanym z Fundacją "Być Razem". Cieszy fakt, że się dokonały. Podejmowane działania, o których mówimy, powinny wpisywać się w całe instrumentarium współpracy z mieszkańcami Cieszyna. Każdy bez względu na wiek i swoją sytuację powinien czuć, że od jego zaangażowania wiele zależy. To kluczowa sprawa. Realne konsultacje społeczne, spotkania, żywa dyskusja o problemach i sposobach ich rozwiązywania mogą zachęcić mieszkańców do współdecydowania o swoim mieście. Ustawa o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie daje wiele możliwości z których mieszkańcy wciąż za mało korzystają.

Zrazili się. Sądzą, że nie mają wpływu na zmiany w mieście.
Dlatego należy zmienić filozofię myślenia o tym, kim jest radny. Podczas obecnych wyborów mamy do czynienia z pierwszymi wyborami samorządowymi, podczas których pojawiają się jednomandatowe okręgi wyborcze. W związku z tym każdy radny będzie kimś w rodzaju burmistrza swojego okręgu.

Ważnym jest, by każdy z nich był faktycznym przedstawicielem lokalnej wspólnoty. Chodzi o to, aby uczył mieszkańców, że nie jest "załatwiaczem spraw", a kontakt z nim nie ograniczał się do kampanii wyborczej. Przede wszystkim jest od tego, żeby zachęcić mieszkańców do współdecydowania o różnego rodzaju sprawach. Pobudzić do aktywności. Ważną inicjatywą była Szkoła Radnych XXI wieku. Młodzi organizatorzy z Transgranicznego Centrum Wolontariatu zaprosili mnie do prowadzenia jednej z sesji. Żywo dyskutowano o zadaniach współczesnego radnego w jednomandatowych okręgach wyborczych.

Mówił Pan na początku o usprawnieniu relacji między trzema grupami społeczeństwa. Jak pomóc lokalnym przedsiębiorcom?
Po pierwsze należy zadbać o nich w taki sposób, żeby poczuli, że to miasto jest dla nich przyjazne. Z rozmów z niektórymi przedsiębiorcami dowiaduję się, że w Cieszynie po prostu nie opłaca się prowadzić interesu. Wysokie podatki, opłaty, nie promuje się ich działalności, nie wspiera lokalnych firm, nie wchodzi się z nimi w partnerstwo w postaci wspólnych projektów i przedsięwzięć. Wracam do tego, o czym już wspominałem - spotkania, wspólne planowanie rozwoju miasta - jego strategicznych kierunków rozwoju, ulgi dla przedsiębiorców inwestujących lokalnie, tworzących miejsca pracy, więcej projektów opartych o partnerstwo publiczno-prywatne, być może wspominana specjalna strefa aktywności ekonomicznej w partnerstwie z innymi samorządami powiatu cieszyńskiego, nowe tereny inwestycyjne, wzmacnianie powołanej ostatnio cieszyńskiej Rady Biznesu działającej w bliskim partnerstwie z samorządem, zachęcanie i stwarzanie warunków dla większego biznesu do inwestowania w Cieszynie. Jeśli samorząd nie zaprosi przedsiębiorców do współpracy, to zawsze będzie kojarzony tylko jako ten, który stawia warunki czy ściąga podatki.

Wspomniał Pan, że zebrał zespół ludzi do Rady Miejskiej. Jakie umiejętności i doświadczenia powinni mieć ludzie zasilający ten zespół?
Nie wszyscy, z którymi rozmawiałem, a których chciałbym widzieć w radzie, zgodzili się na kandydowanie. Z różnych powodów. Trochę to irytujące - do narzekania jest wielu chętnych. Niemniej spora grupa osób zgodziła się wesprzeć nową formację swoim doświadczeniem. Po wygranych wyborach zdecydujemy o powołaniu otwartego na różne środowiska stowarzyszenia, które będzie kreowało spójną politykę rozwoju miasta na lata.

Wymarzony radny to dla mnie człowiek świadomy tego, że chce coś zrobić nie tylko dla swojego okręgu, ale też dla całego miasta. Poza tym powinien być kimś, kto coś w życiu zrobił - czy to w biznesie czy w działalności społecznej, przyda się również bardzo doświadczenie w samorządzie. Chcę, aby był to ktoś, kto ma jakiś staż pracy, a na swoim koncie sukcesy, jak również trudne doświadczenia zaprawiające w pracy w sytuacjach stresu. To ma być człowiek, który nie idzie do władzy dla niej samej, ale który chce coś faktycznie zmienić. Poza tym chciałbym odmłodzić wizerunek Rady Miejskiej. Głos młodego pokolenia jest bezcenny. Jego odwaga, świeże spojrzenie, energia i gotowość do wdrażania innowacji pobudza cały zespół do działania. Chciałbym, aby w mojej grupie znaleźli się ludzie 20 plus, a nawet poniżej 20 roku życia.

Chciałbym również, żeby obok nich zasiedli ci, którzy przekazują swoje doświadczenie, wiedzę i umiejętności po spełnionym życiu zawodowym. Taki międzypokoleniowy team. Średnia wieku w naszym zespole to niecałe 44 lata, czyli 10 mniej niż w obecnej Radzie.

Jakie są Pana związki z Cieszynem?
Rodzina mojej mamy pochodzi spod Warszawy, rodzina ojca z Łodzi i pogranicza Ukrainy i Białorusi. Ja urodziłem się pod Wrocławiem w Oleśnicy. Typowe polskie losy. Szkołę podstawową skończyłem w Kończycach Małych, średnią - technikum gastronomiczne w Cieszynie. W tym czasie z przyjaciółmi założyliśmy zespół rock’n’rollowy - grałem jeszcze długo na studiach. Po maturze polonistyka w Opolu, a potem dziennikarstwo w Katowicach. Następnie przez wiele lat przekwalifikowywałem się w kierunku terapii - głównie uzależnień. W międzyczasie dostałem się na studia doktoranckie w Wiedniu. To był wyjątkowy czas, otworzyły się granice. Zjechałem prawie całą Europę stopem. Mieszkałem trochę w Szwecji, Niemczech, Anglii.

Na początku lat 90-tych zdecydowaliśmy z żoną, że wrócimy do Polski. Pracowałem najpierw w szkole, potem w Domu Pomocy Społecznej pod Wodzisławiem, sporo pisałem, założyłem lokalną gazetę, prowadziliśmy z żoną działalność gospodarczą. W 1995 roku postanowiliśmy przyjechać do Cieszyna. Pracuję tu już prawie 20 lat.

Znowu. Przyciągał Pana?
Tak, to miasto ma coś w sobie. Wróciłem i rozpocząłem pracę w samorządzie - pełniłem funkcję kierownika działu pracy specjalistycznej w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej - opracowywaliśmy pierwsze strategie polityki społecznej dla miasta Cieszyna, pierwszy program współpracy z organizacjami pozarządowymi (drugi w Polsce po Gdyni), byłem również pełnomocnikiem Zarządu Miasta Cieszyna ds. profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych. Taki człowiek do zadań specjalnych. To było ważne doświadczenie i bardzo przydatne. Chodziłem z pracownikami socjalnymi w trudne rejony Cieszyna. Poznawałem ludzi i ich problemy. Zacząłem też pracować z dziećmi i młodzieżą w cieszyńskim oddziale Towarzystwa Przyjaciół Dzieci.

W 1996 roku powołaliśmy Stowarzyszenie Pomocy Wzajemnej "Być Razem". Zaczynaliśmy od zera. W okresie 18 lat powołaliśmy do życia Centrum Profilaktyki, Edukacji i Terapii "Kontakt" dla rodzin z różnymi problemami, Hostel "Przeciw Przemocy - Wyrównać Szanse" dla kobiet i dzieci ofiar przemocy. Obecnie jest to Powiatowy Ośrodek Wsparcia dla osób doświadczających przemocy. Kolejną placówką było Centrum Edukacji Socjalnej wraz z Gminnym Centrum Informacji i trzema domami wspólnotowymi dla osób bezdomnych, uzależnionych i chorych.

W 2006 r. powstał Dom Matki i Dziecka dla kobiet w ciąży lub z małymi dziećmi i Centrum Wolontariatu. Z pomocy Stowarzyszenia rocznie korzysta ponad 3 tysiące osób. W 2007 roku powstała Fundacja Rozwoju Przedsiębiorczości Społecznej "Być Razem" i jej przedsiębiorstwo społeczne. Przedsiębiorstwo musi utrzymać się z prowadzonej wielobranżowej działalności gospodarczej, a z pozyskanych i zarobionych środków wspiera spółdzielnie socjalne. Uruchomiliśmy ich w ostatnich latach dziewięć.

Minęło prawie dwadzieścia lat - rozwoju, ciężkiej codziennej pracy z osobami najbardziej poszkodowanymi przez bliskich, siebie samych, los... Tacy ludzie są wszędzie. Pod tym względem Cieszyn nie różni się od innych miejsc na świecie.

Podsumowując - mam za sobą doświadczenie zarówno w pracy samorządowej, w organizacjach pozarządowych, jak również w działalności gospodarczej - od lat prowadzimy z żoną własną firmę, a Fundacja "Być Razem" również jest zarejestrowana jako przedsiębiorca. W okresie ostatnich siedmiu lat zatrudnialiśmy kilkadziesiąt osób. To doświadczenie uczy pokory, realizmu, ponoszenia ryzyka i odpowiedzialności. Tą drogę doceniła Polska Rada Biznesu uhonorowując mnie nagrodą w kategorii "Działalność społeczna" w 2013 roku za przejrzystą wizję przedsiębiorstwa społecznego i umiejętne łączenie działalności społecznej z rynkową.

Jeszcze na koniec krótkie pytanie: w czym tkwi potencjał Cieszyna?
Jest ogromny! Potencjał tkwi przede wszystkim w ludziach. I nie są to puste słowa. Zarówno w tych, którzy mieszkają tu od pokoleń i wnoszą w to miasto swoje przywiązanie, troskę o to, jak się zmienia, jak wygląda, wartości, dobrze pojmowany lokalny patriotyzm. Część z nich zaangażowana jest w różne inicjatywy społeczne - np. Uniwersytet III Wieku. Warto pamiętać, że dzisiaj wiek emerytalny nie oznacza końca aktywności - to okres wykorzystywania energii, doświadczenia i pomysłów. W ludziach młodych, którzy tu przyjechali i zachwycili miastem, jego lokalizacją, tradycją, historią, architekturą. Mogliby przecież mieszkać dzisiaj gdziekolwiek na świecie - wybrali Cieszyn. I to jest wielka wartość. Ludzie!

Trudno nie wspomnieć o Uniwersytecie Śląskim. Truizmem jest zdanie, że miasto nie współpracuje z Uniwersytetem - powtarzane zresztą od wielu lat. Warto przekazać klucze do miasta studentom, aby mogli organizować w mieście swoje przedsięwzięcia. I nie chodzi o tego przysłowiowego grajka na ulicy czy malarza na Głębokiej, chociaż to też dodaje miastu kolorytu. Ale o to, by włączać realnie Uniwersytet w różnego rodzaju partnerskie projekty. Cieszyn był dumny z faktu posiadania statusu miasta uniwersyteckiego.

Przestrzeń publiczna to kolejny potencjał. Zabytki, ulice, place, które moim zdaniem są niezagospodarowane i niewykorzystane również pod względem turystycznym - nie mówiąc już o czystości. Najpierw trzeba to miasto porządnie posprzątać. Uważam, że bardzo dużo jest do zrobienia również w kwestii promocji miasta - ożywienia jego potencjału historycznego.
Jest też potencjał różnych instytucji, które w mieście działają. Na przykład Zamku Cieszyn, który jest lepiej widoczny poza Cieszynem niż wśród jego mieszkańców, którzy mają do tego miejsca ambiwalentny stosunek. Teatr, Dom Narodowy, Książnica Cieszyńska, Muzeum - proszę zauważyć, ile ludzi przyciągnęła Noc Muzeów. Cieszyniacy są spragnieni oferty ambitnej, edukującej. Myślę, że chcą być dumni ze swojego miasta.

Potencjałem jest granica. Współpraca transgraniczna z Czechami to kolejna za słabo wykorzystywana szansa. Tu jest wciąż wiele do zrobienia. Symboliczna Studnia Trzech Braci i legenda o założeniu Cieszyna to historia o spotkaniu się ludzi. Wielokulturowość i wielowyznaniowość Cieszyna, zdolność do współpracy, ekumeniczność, praca dla dobra wspólnego - to źródło siły i nadziei na zmianę. Spotkajmy się w działaniu.

Mariusz Andrukiewicz - po­lo­ni­sta, dzien­ni­karz, te­ra­peu­ta, pedagog. Jeden z za­ło­ży­cie­li Sto­wa­rzy­sze­nia Pomocy Wza­jem­nej "Być Razem". Prezes Zarządu Fundacji Rozwoju Przed­się­bior­czo­ści Spo­łecz­nej "Być Razem".

Komentarze: (462)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Na początek gratuluję Panu Mariuszu pięknej autopromocji.
Nie mam nic przeciwko fundacjom, stowarzyszeniom, ale ileż można. Zakładanie kolejnych to droga donikąd. Kasa w mieście się nie chce zgadzać, przychodów coraz mniej, a wydatków więcej. Chyba nie ma fundacji, stowarzyszenia, które nie dostaje dofinansowania. W życiu nikt nigdy niczego nie zrobił i nie zrobi za darmo więc i prowadzenia fundacji, stowarzyszenia nie podejmie się nikt za tzw. friko.
Zamiast dojenia pieniędzy z kasy publicznej trzeba wziąć się za robotę. Zacząć wspierać przedsiębiorczość i zachęcać młodych do podejmowania ryzyka i zakładania własnych działalności gospodarczych. Podmiot gospodarczy to podmiot, który działa po to, żeby zarabiać. A jak firma zarabia, to i miasto z tego coś ma (chociażby zadowolonego mieszkańca, o których w Cieszynie ciężko). A stowarzyszenie działa po to, żeby pieniądze wydawać (pół biedy kiedy wydaje pieniądze zarobione, a nie otrzymane z publicznej kasy).
Niestety narzekanie to drugie imię Polaków, a cieszyniaków pierwsze. Czego burmistrz by nie zrobił, to jest źle. Remont kanalizacji się przeciąga, ale tego, że umowy podpisywał Ficek już nikt nie pamięta. Wam się wydaje, że grzebanie w ziemi to przyjemność, a tam co chwile jakieś niespodzianki, których na mapie nie ma. Bądźmy bardziej wyrozumiali. Remont jest po to, żeby było lepiej! Już jest lepiej. Niektóre drogi już zostały przywrócone do stanu, o którym mogliśmy do tej pory marzyć.
W każdym negatywie szukajmy pozytywów, wtedy pojawi się uśmiech, z którym żyje się łatwiej:)
Ja zostaję przy Szczurku.

Proszę o trzymanie się faktów. Przetarg i umowę z wykonawcą podpisał burmistrz Szczurek. Ma takiego jakiego wybrał. Za zarządzanie projektem kanalizacyjnym odpowiada burmistrz Szczurek. Używając Pana/Pani argumentu w ziemi są różne rzeczy, ale chodzą po niej ludzie, o których przy takiej inwestycji trzeba myśleć, a projektem inwestycyjnym trzeba zarządzać. O obu rzeczach zapomniano. Bywam w różnych miejscach w kraju, ale coś podobnego to widziałem tylko w jednym mieście - na placu budowy metra w Warszawie. Chyba, że budujemy metro w Cieszynie ...

Panie TYRna KANDYDACIE NA RADNEGO Z LISTY ANDRUKIEWICZA całą dokumentacja przebudowy kanalizacji została przygotowana tak wspaniale pod dyktando Pana Cybulskiego, który jak widać po składzie Waszego komitetu -SIEROT PO WSPÓLNOCIE czeka na zwycięstwo Waszego kandydata, żeby znowu coś POPsuć. A teraz wszystko najlepiej zwalić na Szczurka, bo fakty wam nie pasują do kampanii waszego KOMITEtu

Przepraszam, jeżeli się pomyliłem co do tego kto podpisywał umowy. Nie mniej jednak ta inwestycja jest niezmiernie trudna, również do zarządzania. Z jednej strony gdyby nie Szczurek, mogłaby być dawno gotowa. Z drugiej strony zaś, gdyby nie Szczurek, który być może trochę późno, ale jednak podjął rękawice z wykonawcom, który ewidentnie przyśpieszył prace inwestycja mogła by być dopiero na półmetku. Do sedna...Cieszyn potrzebuje burmistrza, który przyciągnie, zachęci inwestorów. Chyba po to właśnie powstały tereny inwestycyjne na Małej Łące. Dlaczego MDM postawił fabrykę w Bielsku, a nie w Cieszynie? Bo Ficek miał to gdzieś. Nie rozumiał tego, że każda firma w mieście to nowe miejsca pracy więc miał to gdzieś. Andrukiewicz (ze swoimi fundacjami, stowarzyszeniami, do których musimy wszyscy dopłacać) lepszy nie będzie.

"Podjął rękawice" - z całym szacunkiem ale burmistrz nie ma co podejmować. Ma umowę, prawo zamówień publicznych, a w szczególności on jest klientem. Jeśli wykonawca nie wykonuje pracy to ponosi tego konsekwencje, jeśli przez 3 lata nikt nic nie egzekwował sądząc, że jakoś to będzie to właśnie jest jak jest. I nie zmieni tego zaangażowania 30 ekip, bo po pierwsze jest technologia, po drugie ma się takie ekipy jak się im płaci (a się nie płaci, albo płaci bardzo słabo).
Jeśli chodzi o inwestorów to powiedzmy sobie wprost jakich przez 4 lata ściągnął burmistrz Szczurek? Powstała 1 czy 2 Biedronki? Sądzę, że dzięki kontaktom np z Polską Radą Biznesu, Mariusz może przyciągnąć tu faktycznych inwestorów, a nie firmy które likwidują cieszyńskie sklepy.

Nie pomogą kontakty z Polską Radą Biznesu a nawet z diabłem jeżeli nie zostanie sporządzony plan zagospodarowania , a do tego nie są potrzebne miliony tylko wyegzekwowanie od pączkującej w nieprawdopodobny sposób biurokracji tego za co się jej płaci. Wygrywają ci którzy potrafią się lepiej skomunikować - w dzisiejszych czasach musi być dwóch zwycięzców.

Z tego co wiem to dzisiaj (8 września) mija termin składania uwag co do planów zagospodarowania dla Bobrka, Pastwisk i Liburnii więc z chyba jednak coś się w tym kierunku dzieje. Plany zagospodarowania terenów byłego dworca się przeciągały, bo zamarudzonym mieszkańcom wiecznie coś nie pasowało, a radni bezradni nie mają koncepcji o tym jak współczesne miasto może wyglądać. Zamiast z uśmiechem przyjąć informację, że powstanie ładny, nowoczesny obiekt handlowy to cieszyniacy woleli by starą, postkomunisyczną ruderę, która z pewnością wzbudza o wiele bardziej "pozytywny" wizerunek niż galeria. Przyczepiliście się jak rzep psiego ogona do obecnego burmistrza. Cokolwiek by nie zrobił, jest źle!
Jak P. Andrukiewicz może ściągnąć do Cieszyna inwestorów, jak pojęcie ma tylko o tym jak prowadzić interesy za publiczne pieniądze, a bladego pojęcia nie ma o przedsiębiorczości, czyli o gospodarce i prawdziwym zarabianiu pieniędzy? Idąc jego tokiem myślenia stowarzyszenia w zupełności wystarczą do tego, żeby ludzie mieli prace. Jest to najlepsza droga do totalnego umoczenia Urzędu Miasta w długach. Po co nam firmy, przedsiębiorstwa?

Widzę , i czytam ,że niektórzy sobie nieźle używają korzystając ze swobody wypowiedzi. Cieszmy się z tego ,że są kandydaci na stanowisko burmistrza i przy ocenie kandydatur kierujmy się rozsądkiem ,bo nie ma kandydata idealnego tak jak nie ma kandydata całkiem beznadziejnego. Zanim potrząsnę tą kandydaturą zwracam uwagę, że anonimowe wychwalanie kandydata na burmistrza jak i anonimowe krytykowanie kandydata jest poniżej krytyki i jako takie są bez znaczenia dla wyrobienia sobie poglądu o osobie kandydującej i gdyby admin postanowił wykreślać wszystkie wypowiedzi opatrzone znakiem( anonim niezweryfikowany) uporządkowała by się nieco dyskusja i każdego biorącego udział w wymianie poglądów można by traktować poważnie. To moja uwaga na wstępie.

A kimże jesteś Panie Mach , że śmiesz krytykować wypowiadających się na forum? Sam kryjesz się za nickiem ,a pouczasz innych.
Do rejestracji wystarczy nick i adres e-mail, który można założyć w ciągu kilku minut na dowolnym portalu. Czy taka weryfikacja wg Ciebie jest wystarczająca do wytykania innym, że wypowiadają się jako anonim i traktowania ich wypowiedzi jak niegodnych uwagi? Dopóki nie ma naruszenia regulaminu i admin to publikuje - nie ma dyskusji.

Pana pomysł nie jest ani nowy, ani oryginalny. Proponuję Panu założyć własną stronę na której wprowadzi Pan swoje warunki.

Myślę, że to kandydatura nr 1 na aktualnej liście. Czekam na spotkania. Myślę przy tym, że zdaje Pan sobie sprawę z możliwości obronnych "układu zamkniętego" stworzonego przez Pana Olbrychta i ugruntowanego za panowania Pana Ficka. Zatem, oprócz merytoryki trzeba niestety przygotować arsenał środków pragmatycznych. Niestety, niektóre Osoby trzeba będzie wycofać z wpływania na Miasto. Więcej jednak jest takich co potrafią wiele, lecz są tłumieni presją konserwatywnych, zamkniętych środowisk. Najwięcej będzie pracy w spółkach miejskich. Myślę, że to nie ulega wątpliwości. Dobrze, że Pan zauważa problem finansowy Miasta. Obawiam się jednak, że kłopoty będą znacznie większe. Potrzebny będzie tęgi prawnik do debaty z wykonawcą kanalizacji!

Zgadzam sie w stu procentach ze stwierdzeniem, że to miasto trzeba porządnie posprzątać- usunąć wszystkich cwaniaków, hamulcowych i karierowiczów, którzy przyssali się do koryta i doją ile wlezie dla siebie, w zamian nie dając temu miastu nic. Przede wszystkim gruntownie przewietrzyć wszystkie spółki, gdzie zagnieździło się stado pijawek skutecznie wysysających śmietankę a nam pozostawiając popłuczyny i resztki. Program bardzo ambitny, ale mam chyba dejawu, bo takich artykułów, prezentujących ambitne i wizjonerskie programy kandydatów na burmistrza było na tych łamach co niemiara... A co mamy, każdy widzi.

Jeśli Pan myśli, że ten kandydat cokolwiek posprząta to jest Pan niestety w wielkim błędzie, ponieważ Pan Andrukiewicz należy do tego układu, a więc nikogo nie ruszy. Owszem w spółkach zdecydowanie należy posprzątać a może i zlikwidować. Jednak pijawki zagnieździły się nie tylko w spółkach, ale także w wybranych stowarzyszeniach, fundacjach, firmach prywatnych. Cięcia są konieczne jednak ten Pan na pewno ich nie wykona. Będzie jak było, no może powymienia parę pionków na swoich. Pewny jednak jestem, że najwięksi hamulcowi, czyli Pan Matuszek, Pan Ficek, Pan Niźnikiewicz, Pan Sosin, Pani Domagała, itd. pozostaną na swych stołkach przy korycie. Jak ten Pan wygra włos im z głowy nie spadnie.

pan Andrukiewicz dobrze mowi i to jest niestety wszystko co potrafi. ladnie mowic, a ludzie sie nabieraja. czy zarzadzana przez niego fundacja ma dlugi? jesli tak to jakie? jesli ma, to jak osoba ktora nie potrafi zarzadzac jedna fundacja moze zarzadzac miastem? nie mam nic przeciwko panu Andrukiewiczowi ale na fotel burmistrza to on sie nie nadaje.

Ręce opadają jaka zawiść w tych ludziach ! z takimi ludźmi to ja się nie dziwię ,że Cieszyn jest jaki jest .

BARDZO SŁUSZNA UWAGA!!!

Mam 3 pytania :
1) Czy to jest wywiad sponsorowany? Czy Pan Andrukiewicz za niego zapłacił?
2) Konkretnie ile pieniędzy z kasy miasta wpływa do stowarzyszenia i fundacji Być Razem?
3) Ile wynoszą dochody miesięczne Pana Andrukiewicza i jego żony?

Mam 3 pytania :

1) ile obecny Burmistrz spędził w trakcie kadencji na L4 ? (podpowiem, że średnio w roku statystyczny Kowalski na L4 przebywa przez ok. 14,5 dnia. )
2) czy obecny Burmistrz ma problemy z chorobą alkoholową ?
3) czy w zarządzie fundacji SCI bardzo wspieranej przez obecnego Burmistrza zasiada jego partnerka życiowa ?

Ten wywiad jest częścią cyklu, który realizuje Gazeta Codzienna. W kolejnych odsłonach mają się tu pojawić wywiady z kolejnymi kandydatami na burmistrza.

Szanowny Anonimie, nie znam odpowiedzi na pierwsze dwa pytanie, ale wiem jak Pan/Pani może się dowiedzieć rzeczy trzeciej. Wystarczy wybrać Mariusza na burmistrza, wtedy on złoży swoje oświadczenie majątkowe i będzie Pan/Pani wszystko wiedzieć. Może taka motywacja będzie dla Pana/Pani wystarczająca. Warto oddać taki głos, nawet w tak niecnym zamiarze.

pana/pani przynajmniej nazwisko chcelibysmy poznac ;-)

Poza programem, z którym w sumie nietrudno się nie zgodzić, choć jest mało ścisły (dużo tekstu mało konkretów - i jak zwykle w przypadku pan Andrukiewicza - dużo AUTOPROMOCJI!) to niestety uważam, że pan Andrukiewicz nie gwarantuje zmiany układu sił w Cieszynie. Świadczą o tym niektóre twarze w zwartej Ekipie. Myślę, że to nic nowego ponad WDC BIS. Cieszą nowe twarze, choć niektóre (łącznie z Szefem) nie wzbudzają mojego zaufania.

Solidny kandydat, widać że jeszcze na tą chwilę trochę fruwa w obłokach, bo jak zderzy się z pustą kasą i ogromem obowiązków gminy to bedzie musiał zejść na ziemię, natomiast cieszy możlwiość wprowadzenia zmiany w zarządzaniu miastem i ludzkiego podejścia! Powodzenia!

Wreszcie kandydat z prawdziwą klasą !!! Gratuluje decyzji i trzymam kciuki !!!

To jakieś bajki z mchu, paproci i strażnicy.

Jestem członkiem tego magicznego zespołu. Chętnie odpowiem na jakieś konkretne pytanie czy zarzut...

Konkretne pytanie: ile pieniędzy rocznie otrzymuje Stowarzyszenie i Fundacja Być Razem z budżetu Cieszyna?

Choć właściwie dotarcie do tych informacji nie było trudne: np. po konkursie na realizację zadania organizacja wypoczynku dla dzieci i młodzieży w 2014 Stowarzyszenie otrzymało 800 zł z wnioskowanej kwoty 1390zł.. z łącznej puli środków 45000. W zakresie przeciwdziałania uzależnieniom i patologiom społecznym Stowarzyszenie otrzymało 20180 zł (wnioskowana kwota 29 tysięcy) z całej puli 170000 - resztę otrzymały inne podmioty. Wszystkie informacje o tym jaka organizacja ile środków dostała można znaleźć na stronie Urzędu Miasta http://www.um.cieszyn.pl/wyniki,428.html.

Zgryźliwa aluzja była do nas jako do magicznego zespołu. I na tego rodzaju aluzje i pytania chętnie odpowiem. Na Pana / Pani pytania odpowiedzi nie znam albowiem nie jestem księgową ani Stowarzyszenia, ani Fundacji, ani Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Na marginesie, Stowarzyszenie i Fundacja to dwa odrębne byty.

Najlepiej trolować tak , żeby strolowany uważał trola za głupszego od siebie.

Pan Kandydat dalekowzrocznie zauważył, że (... Miasto jest szczególnym miejscem, które trzeba postrzegać jako całość – urbanistyczną, społeczną, gospodarczą). Czy byłaby pani skłonna ujawnić specjalistów z magicznego zespołu, którzy zajmowaliby się sferą gospodarczą miasta?
PS. Uprzejmie proszę pominąć te osoby, które specjalizują się li tylko w tzw. nowoczesnej przedsiębiorczości typu "zamkowego", czyli takiej jak pozyskiwanie dotacji, subwencji itp.

Szanowny Panie lub Szanowna Pani - jeśli chodzi o sprawy personalne to zapraszam na stronę Komitetu na Facebooku https://www.facebook.com/pages/Komitet-Wyborczy-Wyborc%C3%B3w-Mariusza-A.... Będziemy dzielić się wszystkimi informacjami, ale proszę zrozumieć, w przypadku spraw personalnych będziemy to robić na forum gdzie nikt nie jest anonimowy. Zapraszam też na spotkania wyborcze. Być może spotkamy się i porozmawiamy na te tematy twarzą w twarz. Pozdrawiam.

Pytanie było konkretne, ale odpowiedź już nie. Szkoda czasu na słuchanie opowieści o programie wyborczym, którego realizację może pokrzyżować prozaiczna przyczyna jak brak kasy. Lepiej zastosować metodę biblijną - po owocach ich poznacie.

W pełni się z Panem / Panią zgadzam. mam nadzieję,że owoce mojej pracy zawodowej i działalności na rzecz Cieszyna świadczą za mnie :D A rozmowy o sprawach personalnych toczy się przy otwartej przyłbicy - myślę, że to dobra praktyka.

Czy Pani pobiera wynagrodzenie w Być Razem?

Oczywiście. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że pracuję tam od 2,5 roku...

Dziękuję za udzieloną odpowiedź! To gdzie Pani pracuje i kto Pani płaci naprawdę wiele wyjaśnia...

To doskonałe miejsce do pracy terapeutycznej z potrzebującymi tego ludźmi. Praca w nim mnie nobilituje i faktycznie dobrze o mnie świadczy, że zostałam tu zatrudniona :) Pozdrawiam Panią / Pana. Może kiedyś będzie okazja porozmawiać osobiście, bez sieciowej anonimowości.

Panie Prezesie (Fundacji i Stowarzyszenia[?])
zakładając że zostanie Pan Burmistrzem, czy którakolwiek z osób zasiadających w dzisiejszym zarządzie miasta utrzyma swoje stanowisko?

Prezesem Stowarzyszenia Pomocy Wzajemnej "Być Razem" jest Pani Katarzyna Zych.

A ile z tej pomocy biednym i potrzebującym ma prezesik Fundacji ?????. Wróbelki ćwierkają, że całkiem, całkiem.- 20.000-30.000 zł miesięcznie. No to warto pomagać, warto

wróbelkom się coś pogmatwało...

Nikczemny Świntuchu co sugerujesz tym Nickiem?

Wywiad przydługi ale kandydat super

Bardzo dobre rozpoznanie sytuacji miasta. Klarowne spojrzenie na obszary, w których trzeba działać. Brawo !!!

Nieoficjalne Logo BUC RAZEM to cudowna Świnka skarbonka http://www.fundacjabycrazem.pl/pl/sklep/swinka-skarbonka.html. Wszystkie pieniądze w nią wrzucone znikają na zawsze. A teraz widocznie są widoki na większe

Te pieniądze są bardzo dobrze wykorzystywane. Widać, że Autor wpisu nie ma pojęcia na czym polega ekonomia społeczna. Zapraszam na spotkania z Mariuszem Andrukiewiczem, będzie okazja poszerzyć horyzonty.

nazwa ulicy, na której mieści się siedziby fundacji zobowiązuje

i po co pan to zrobil panie Mariuszu? jak panu powyciagaja wszystkie machlojki to dopiero pan zrozumie jaki to byl blad.

Panie Mariusza a ile pieniędzy z miasta idzie na Stowarzyszenie Pomocy Wzajemnej Być Razem? tego już Pan nie wspomniał

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama