, piątek 19 kwietnia 2024
Jedno pytanie do Andrzeja Kasperka
Tym razem wykładowcy UŚ w Cieszynie zadaliśmy pytanie: Jak przemiany gospodarcze na przestrzeni ostatnich lat na Śląsku Cieszyńskim wpłynęły i wpłyną na życie jego mieszkańców? fot: mat. pras.



Dodaj do Facebook

Jedno pytanie do Andrzeja Kasperka

MAŁGORZATA BRYL
„Kiedyś to było lepiej”, „Upadły zakłady pracy i wszystko się skończyło”, "Trzeba walczyć o nowych inwestorów" - można wielokrotnie usłyszeć z ust mieszkańców Śląska Cieszyńskiego. W kolejnym odcinku naszej nowej rubryki „Jedno pytanie do...” wypowiada się dr hab. Andrzej Kasperek z Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie, który mówi o tym, co zmieniło się na przestrzeni ostatnich lat, ale też co może czekać w przyszłości mieszkańców tego regionu.

Pytanie: Jak przemiany gospodarcze na przestrzeni ostatnich lat na Śląsku Cieszyńskim wpłynęły i wpłyną na życie jego mieszkańców?

Odpowiada dr hab. Andrzej Kasperek (Uniwersytet Śląski, Zakład Historii i Teorii Wychowania):

Tak postawione pytanie proponowałbym nieco zmodyfikować, do gospodarczego wymiaru dodałbym bowiem także przemiany o charakterze politycznym oraz kulturowym. Trudno bowiem odpowiedzieć na pytanie o znaczenie przemian gospodarczych dla życia mieszkańców Śląska Cieszyńskiego, ocenić ten wpływ, ale i prognozować przyszłość, bez uwzględnienia tych wymiarów, które przecież współtworzą życie gospodarcze. Szczególną uwagę chciałbym zwrócić na sferę kultury, kultury szeroko rozumianej, kultury obejmującej postawy, nawyki, kompetencje, to co określa się mianem kapitału kulturowego.

Nie sposób zaprzeczyć istnieniu pewnej nostalgii za przeszłością na Śląsku Cieszyńskim. Dla pewnej części mieszkańców przemiany oznaczały koniec stabilnego życia, oswajanie się z ryzykiem, nieprzewidywalnością, kroczenie po omacku po świecie, którego się jeszcze nie zna. Nie wszyscy do tej nowej rzeczywistości opartej na kapitalistycznych regułach gry potrafili się przystosować, wytworzyć nowe wzory zachowania i działania. Dla tych ludzi przemiany oznaczały rzeczywiście koniec pewnego poukładanego świata. Nawet odtworzenie przemysłu, budowa nowych fabryk, na niewiele by się tu zdała - zmieniły się bowiem reguły gry. Trudno zresztą sądzić, by mieszkańcy Śląska Cieszyńskiego w swoich trudnych doświadczeniach związanych z restrukturyzacją przemysłu (elektromagnetycznego, spożywczego czy chemicznego) byli jakimś wyjątkiem w skali kraju.

Wartością dodaną przemian politycznych, gospodarczych oraz kulturowych jest bez wątpienia upowszechnianie się nowego typu mentalności, opartej na otwartości na nowości, akceptacji ryzyka. Różnimy się oczywiście osobowościowo, mamy różne temperamenty, ale otwartość na zmianę, innowacyjność czy przedsiębiorczość jest też do pewnego stopnia cechą, którą można transmitować poprzez sferę kultury, wychowanie oparte na specyficznych wzorach kulturowych. O tym, że tak jest, świadczy podejmowanie ryzyka przez młodych ludzi, którzy poruszają się, jak przysłowiowe ryby w wodzie, właśnie w takim świecie, który niemiecki socjolog Urlich Beck nazywał społeczeństwem ryzyka. To społeczeństwo, w którym stajemy przed wieloma możliwościami wyboru, przed wieloma opcjami, ale nie znamy przyszłości i nie wiemy, czy nasze wybory będą dla nas korzystne. Doświadczamy w nim poczucia sprawstwa, bo to my zaczynamy w coraz większym stopniu decydować o swojej przyszłości, zarazem jednak ewentualną porażką nie możemy obarczać innych, systemu, itd., ponieważ za wybory ponosimy odpowiedzialność. A zatem przemiany bez wątpienia zmieniły większość z nas, jak podkreślam, przede wszystkim mentalność młodych ludzi, czyniąc nas bardziej otwartymi na zmianę.

Takiemu otwieraniu na nowe doświadczenia sprzyja bez wątpienia pograniczny charakter Cieszyna. Położenie na granicy, która, choć mniej dzisiaj fizycznie dostrzegalna, bo zniknęły szlabany, punkty odprawy celnej, itd., staje się wyzwaniem dla konfrontacji różnych sposobów działania i myślenia, dla różnych sposobów pracy. Staje się także szansą i bynajmniej nie chodzi tylko o rozwój handlu po obu stronach Olzy. Nie mam żadnych wątpliwości, że przemiany ostatnich kilkudziesięciu lat pozwoliły wielu z mieszkańców Śląska Cieszyńskiego odkryć i polubić Czechów. W takiej perspektywie można spojrzeć na funkcjonowanie Euroregionu Śląsk Cieszyński-Tĕšínské Slezsko, dzięki któremu dokonuje się proces lepszego poznawania między Polakami i Czechami, ale i polsko-czeskiego pojednania. Umiejętność współpracy, pomimo różnic wynikających z odmiennych systemów prawnych, czy różnych nawyków kulturowych, jest bez wątpienia pozytywnym efektem przemian. Jest także szansą na przyszłość.

Na pogranicznym Śląsku Cieszyńskim polsko-czeska współpraca, także w sferze gospodarki, jest bez wątpienia szansą, choć zmiany nie są tutaj zapewne spektakularne i polsko-czeskie przedsięwzięcia przyniosą efekt zapewne dopiero w mniej lub bardziej odległej przyszłości. Do pokonania pozostaje tutaj wiele przeszkód, także o charakterze prawnym. W wywiadzie, który przeprowadziłem w 2010 roku z sekretarzem czeskiej strony Euroregionu Śląsk Cieszyński-Tĕšínské Slezsko Václavem Laštůvką, mój interlokutor dotknął sedna interesującej kwestii pojednania poprzez istnienie i realizowanie wspólnych przedsięwzięć w ramach Euroregionu. Laštůvka powiedział wówczas: „Dlaczego współpraca? Dlatego że ta współpraca musi przebiegać dla pogłębiania wzajemnego porozumienia. Dlatego musimy współpracować, abyśmy nawzajem, ciągle dogłębniej, pogłębiali to wzajemne zaufanie, nie podziały, zaufanie, dlatego, że tu niekiedy brakuje z powodu przeszłości tego wzajemnego zaufania. I dlatego tu musi być współpraca”. Nie trzeba chyba dodawać, że trudno o wspólne przedsięwzięcia bez wzajemnego zaufania (oczywiście jego stopień może być różny).

Raczej nie oczekiwałbym na jakieś spektakularne inwestycje zagranicznych koncernów, inwestycje, które w radykalny sposób zmieniłyby oblicze regionu. Szans rozwoju upatrywałbym raczej w powolnym procesie budowania polsko-czeskiego partnerstwa w różnych sferach życia. Warto też i z tej strony czerpać wartościowe rozwiązania, np. realizację inkubatora nowoczesnych technologii Instytutu EuroSchola - istnieje taki inkubator w Trzyńcu. Wzory można czerpać i z innych obszarów, np. powstający jako inicjatywa Stowarzyszenia Rozwoju i Współpracy Regionalnej „Olza” EuroInstytut Polsko-Czesko-Słowacki, budowany na podobieństwo EuroInstytutu w Kehl na pograniczu francusko-niemieckim. Instytut ten ma stać się ośrodkiem szkoleniowo-badawczym stymulującym nie tylko rozwój regionu, ale i lepsze poznanie kultur sąsiadów.

Nowoczesne technologie, specjalistyczne usługi - to kierunki rozwoju zgodne z ogólnoświatowymi trendami. Cieszyn dysponuje tutaj szczególnym atutem: ośrodkami akademickimi, przede wszystkim Uniwersytetem Śląskim oraz Wydziałem Zamiejscowym Wyższej Szkoły Biznesu w Dąbrowie Górniczej. Kilkadziesiąt lat temu amerykański socjolog, Daniel Bell, pisał, że o ile symbolem społeczeństwa industrialnego jest hala produkcyjna, o tyle symbolem społeczeństwa postindustrialnego, w którym centralny segment rozwoju stanowią usługi, staje się uniwersytet. Nie chodzi tutaj nawet o konkretne rodzaje kierunki studiów. Chodzi przede wszystkim o kształcenie ludzi o otwartych umysłach, wyposażonych w wiedzę, którą można także wykorzystać w budowaniu własnych przedsięwzięć gospodarczych. Mamy na przykład w Cieszynie Zamek Cieszyn - Ośrodek Badań i Dokumentacji nad Kulturą Materialną i Wzornictwem, mamy pomysłowych, dobrze wykształconych studentów kierunków artystycznych, którzy dobrze czują się także w sztuce użytkowej.

Dobrze wykształceni mieszkańcy są chyba największym atutem Śląska Cieszyńskiego. Przykładanie wagi do zdobywania wykształcenia, bogate tradycje szkolnictwa, promowanie dwujęzyczności (języki polski i czeski) - to przyszłość regionu mocno zakorzeniona w przeszłości. Wielkim atutem Śląska Cieszyńskiego jest umiejętność samoorganizacji, manifestująca się pod postacią licznych i prężnych organizacji samorządowych. W tym, co mamy w regionie, tkwi wielki potencjał, choć chyba czasem go po prostu nie dostrzegamy, oczekując spektakularnych inwestycji gospodarczych.

Rubryka "Jedno pytanie do..." - Redakcja Gazety Codziennej co tydzień zadaje jedno pytanie któremuś z pracowników naukowo-dydaktycznych Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie, a następnie publikuje jego odpowiedź. Pytamy o politykę, gospodarkę, kulturę, życie codzienne, zwyczaje mieszkańców czy historię Śląska Cieszyńskiego. Z pytaniami do kadry profesorskiej UŚ w Cieszynie zwracamy się także w sytuacjach ważnych aktualnych wydarzeń.

Komentarze: (7)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Myślę, że słusznie rozmówca Pani Bryl wskazał , ze niezaprzeczalną szansą i wyznacznikiem przyszłych zmian odbijających się korzystnie na mieszkańcach Śląska Cieszyńskiego będzie w coraz większym stopniu rozwijana współpraca ,który kiedyś był jednością a dziś trzeba powiedzieć- współpraca transgraniczna, pomimo ,że formalnie szlabany zniknęły i granicy już nie ma. To niewątpliwe osiągnięcie bodaj największe w procesie przemian ustrojowych i mentalnych naszej lokalnej społeczności od czasu solidarności ,obalenia muru berlińskiego i formalnego wejścia naszych krajów do UE. To nie tylko handel, wymiana usług, ale także miejsca pracy u naszych sąsiadów. Jeśli do tego dodamy obecność obywateli czeskich narodowości polskiej obeznanymi z historią, tradycją, językiem i kulturą obu narodów, którzy w procesie zbliżania się naszych gospodarek i współpracy mogą obu stroną niezwykle się przysłużyć w procesach integracyjnych to jest to niezwykła szansa.
Już dziś dostrzec można wiele firm prowadzących działalność u naszych sąsiadów, a także poszukujących coraz częściej zatrudnienia w fabrykach, kopalniach czy hutach. Korzystamy z teatru, lokali gastronomicznych, szkół i przedszkoli, placów zabaw naszych dzieci i wnuków co z korzyścią będzie sprzyjało rozwojowi naszych wzajemnych relacji.
Myślę ,że analiza jest trafna i owoce współpracy są coraz bardziej dostrzegalne, a jednym z symboli niech będzie Ogród Dwóch Brzegów Olzy, który stał się dla nas miejscem wspólnej rekreacji.

sorry - miało być ...mogą obu stronom niezwykle się...

mowa-trawa, właściwie brak konkretów...

I kto to mówi (pisze).

Przeczytał Pan to czy tylko Pan udaje? Ja tu widzę kilka konkretów. W końcu ktoś podał model współpracy polsko-czeskiej, a nie tylko wieczne narzekanie, a jak przyjdzie co do czego, to puszczanie tylko sztucznych ogni na moście nad Olzą. Konkretne pomysły na rozwój regionu - niech Pan poda skoro te propozycje to dla Pana mowa trawa. Jak wykorzystać granicę jako potencjał a nie tylko bezustanne modlenie się do Boga by zesłał dary za darmo i czekanie z założonymi rękami. To Panu nie pomoże...

nikt nie przeniesie Cieszyna w inne miejsce. A skoro jest tam gdzie jest, to moze faktycznie nalezaloby wykorzystac jego polozenie. Dlaczego nie ma na Uniwerstecie katedry jezyka czeskiego, by studenci nie musieli jezdzic do Wroclawia? Tutaj swa zajomosc jezyka czeskiego mozna sprawdzic, udajac sie na krotki spacer.
Dlaczego nie ma centr magazynowo logistycznych, ktore z Cieszyna prowadza dystrybucje czeskich towarow na cala Polske? A takze slowackich, wegierskich, wloskich, austriackich i calego poludnia europy. Czechy sa chyba na 5 miejscu, jesli chodzi o eksport polskich towarow. Ile z nich jedzie przez Cieszyn? Jedna z cieszynskich szkol ksztalci technikow logistyki. Zapewne wiekszosc z nich po ukonczeniu bedzie zmuszona opuscic Cieszyn za praca.
Kolejna sprawa turystyki. Dlaczego Cieszyn nie jest oknem na swiat dla osob chcacych zwiedzac kraje poudniowej europy. Moze udzial lub organizacja targow turystyki? Mamy piekny folklor, wspaniale krajobrazy, niezla infrastrukture. Tez mozemy innym cos zaoferowac.
To tak pare pomyslow na szybko, moze kogos zainteresuje...

"choć chyba czasem go po prostu nie dostrzegamy, oczekując spektakularnych inwestycji gospodarczych."

Zdecydowanie oczekiwanie na wyższą siłę sprawczą jest czynnikiem, którym usprawiedliwiamy bezczynność - a często i wiążemy sobie ręce implikując bezradność - jak to tak - tworzyć coś samemu - przecież zmiany mogą nadejść tylko z góry - przecież nam się należy.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama