, piątek 29 marca 2024
Islandczycy uwielbiają cieszyńskie Prince Polo
Prince Polo produkowane jest w powstałej w 1924 roku, a od dziewiętnastu lat należącej do koncernu Kraft Foods, fabryce "Olza" w Cieszynie. fot: Jakub Marcjasz



Dodaj do Facebook

Islandczycy uwielbiają cieszyńskie Prince Polo

JAKUB MARCJASZ
Z czym kojarzy się przeciętnemu mieszkańcowi Islandii Polska? Z produkowanym nad Olzą wafelkiem Prince Polo. Co roku na leżącą na Oceanie Atlantyckim wyspę trafia blisko 140 ton tego przysmaku. A Halldór Kiljan Laxness, islandzki pisarz, noblista, z powodu Prince Polo napisał nawet książkę.

Prince Polo produkowane jest w powstałej w 1924 roku, a od dziewiętnastu lat należącej do koncernu Kraft Foods, fabryce "Olza" w Cieszynie. Produkt dostępny jest na rynku od lat 50-tych XX w. Od tego czasu podbił serca nie tylko mieszkańców Polski. Prince Polo chętnie kupowane jest także w Czechach, na Słowacji, Węgrzech, a także na Litwie i Ukrainie, gdzie jest sprzedawane pod marką SIESTA. Nic jednak nie przebije popularności jaką cieszy się czekoladowy wafelek w Islandii. Przysmak z Cieszyna, sprzedawany pod nazwą Prins Póló, eksportowany jest tam od początku produkcji a jego odbiorcą przez cały ten czas jest jedna i ta sama firma - Asbjorn Olafsson. Wafelek jest tak popularny, że dla przeciętnego Islandczyka Polska kojarzy się przede wszystkim z Prince Polo. Co roku na leżącą na Oceanie Atlantyckim wyspę trafia blisko 140 ton tego przysmaku.

Jan Strękowski, w tekście "Prince Polo" opublikowanym na stronach internetowych Miesięcznika Literackiego "Akant", wspomina swoją rozmowę z Andrzejem Jaroszyńskim, byłym ambasadorem w Królestwie Norwegii oraz w Islandii. Jaroszyński mówił mu, że w latach 60-tych XX w., kiedy I sekretarzem PZPR był Władysław Gomułka, Polska musiała spłacić pewien dług wobec Islandii. Gomułka postanowił uregulować zobowiązania... wysyłając na wyspę cały statek kruchych wafelków w czekoladzie. W tym samym czasie do Islandii trafiła Coca-Cola. - I o dziwo, europejskie (socjalistyczne) Prince Polo świetnie się skomponowało z amerykańską (kapitalistyczną) colą, stając się od tamtej pory nieodłącznym daniem kawiarniano-deserowym na wyspie. Dziś ponoć Islandczyk bez Prince Polo z Coca-Colą przestaje być Islandczykiem i gotów rzucić się do Oceanu z rozpaczy, gdyby tego zestawu zabrakło - pisze z humorem Strękowski.

O produkowanym nad Olzą wafelku można przeczytać również w powieści islandzkiego noblisty Halldór Kiljan Laxness, "Duszpasterstwo koło lodowca". Prince-Polo pojawia się w niej w kilku miejscach. Strękowski przywołuje jeden z fragmentów, kiedy główny bohater powieści przyjeżdża do tytułowej parafii, gdzie zostaje powitany słowami: "Kawa zaraz będzie gotowa. Naturalnie z wafelkami Prince Polo". Po chwili słyszy jeszcze: "Wafelki Prince Polo to zbytek, na który możemy sobie pozwolić, odkąd do naszego kraju zawitał dobrobyt". W tej samej książce pojawia się też opinia, że Prince Polo produkowane jest "specjalnie dla Islandczyków".

Prince Polo docenił również Ólaf Ragner Grimsson, prezydent Islandii, który podczas wizyty w Polsce w 1999 roku przyznał, że całe pokolenie Islandczyków wyrosło na dwóch produktach: amerykańskiej Coca-Coli i polskim Prince Polo.

Komentarze: (5)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Czy to jest materiał sponsorowany?

KRAFT OLZA Cieszyn to jest OBÓZ PRACY - tak jak tam sie traktuje pracownika to nawet program Uwaga by wysiadł - oczywiście w ramach obowiązującego prawa...

Kiedys robilem w Olzie , masakra , wystarczy ktos nie przyjdzie do roboty i nie ma zadnych przerw , dziekuje takiej firmie , zero poszanowania pracownika .

i to jest dowód na znakomity produkt regionalny ! - stworzony przez cieszyńskiego cukiernika, pracownika Olzy, którego potem (o ile dobrze pamiętam) ściągnięto do Wedla. Szkoda, że Cieszyn tego faktu w swoim czasie nie wykorzystał sprzedając zakład wraz z "licencją" na ten produkt. A może jednak jest jeszcze szansa na coś "naszego" ?

To prawda! Studenci z wymiany z Islandii, których poznaliśmy w Danii, jak dowiedzieli się, że jesteśmy z Polski, to powiedzieli, że Polska u nich jest znana z jednego i nawet to mają ze sobą. Wszyscy myśleli, że przyniosą wódkę albo piwo, a ci przynieśli karton Prince Polo:D

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama