, piątek 19 kwietnia 2024
Dyrektorzy szkół na dywaniku u starosty?
Archiwalna ekspozycja Muzeum Śląska Cieszyńskiego. fot: Maciej Kłek



Dodaj do Facebook

Dyrektorzy szkół na dywaniku u starosty?

MB
Czy dyrektorzy szkół ponadgimnazjalnych z terenu powiatu cieszyńskiego wylądują na tak zwanym dywaniku u starosty w związku z tym, że nie organizują wyjść młodzieży szkolnej do Muzeum Śląska Cieszyńskiego? O pilne przedyskutowanie tej sprawy z dyrektorami apeluje do starosty radny powiatowy Krzysztof Neścior.

Młodzież szkół ponadgimnazjalnych z terenu powiatu nie zwiedza Muzeum Śląska Cieszyńskiego. Na pewno nie robi tego podczas zajęć lekcyjnych, a o takie wykorzystanie zasobów muzeum w celach edukacji historycznej i regionalnej apelował już w zeszłym roku radny powiatowy i działacz na rzecz upowszechniania regionalnej historii, Krzysztof Neścior.

- Na wiosnę ubiegłego roku poruszyłem na posiedzeniu Komisji Kultury, Sportu i Promocji Powiatu Cieszyńskiego (w Muzeum Śląska Cieszyńskiego) temat braku aktywności szkół podległych starostwu w zakresie korzystania z możliwości zwiedzania ww. placówki i jej oddziałów. W związku z tym faktem wystosowano przez Wydział Kultury pismo do placówek z zapytaniem o frekwencję uczniów w ramach zwiedzania. W odpowiedzi na posiedzeniu komisji otrzymaliśmy zbiorczą informację, z której wynikało, że placówki szkolne podległe Starostwu poza dwoma przypadkami nie korzystają w ogóle z takiej możliwości, a młodzież, która odwiedziła Muzeum w ramach zajęć szkolnych, to ledwie kilka klas - radny Krzysztof Neścior informuje w swojej niedawnej interpelacji do starosty.

Mimo zeszłorocznego apelu samorządowca w tej sprawie, jak stwierdza radny, dyrektorzy nie przejęli się sprawą i młodzież jak nie była prowadzana do muzeum w ramach zajęć, tak dalej nie jest. Zjawisko dla radnego jest zupełnie niezrozumiałe, gdyż jak podaje, muzeum zadeklarowało nawet możliwość bezpłatnego wejścia dla młodzieży szkolnej powiatu.

W związku z tym Neścior zaapelował do starosty, by sprawę załatwić w inny sposób. - Wnoszę o przeprowadzenie indywidualnych rozmów z dyrektorami na ten temat oraz przedstawienie na posiedzeniu komisji wyjaśnienia pisemnego podającego przyczyny braku zainteresowania kadr pedagogicznych szkół ponadgimnazjalnych prowadzeniem zajęć w Muzeum Śląska Cieszyńskiego w ramach realizacji podstawy programowej - interpeluje radny.

Czy dyrektorzy i nauczyciele mogą być niejako przymuszeni przez zarząd powiatu do realizowania zajęć dydaktycznych w muzeum? O wyjaśnienie w tej sprawie poprosiliśmy przedstawiciela Związku Nauczycielstwa Polskiego. Interpelacja radnego Krzysztofa Neściora nie ma jeszcze odpowiedzi starosty. Do tematu powrócimy.

[Aktualizacja: 12.04.2016, godz. 18.00]

Sprawę komentuje Agata Wrona, prezes skoczowskiego oddziału ZNP: "Nauczyciel samodzielnie decyduje o tym, w jaki sposób realizuje podstawę programową. Z kolei realizacja tego celu jest głównym zadaniem nauczyciela i nie można mu narzucić, gdzie i w jaki sposób powinien realizować tę podstawę programową. Prowadzący szkoły samorząd może zaproponować sposoby działań dydaktycznych i udostępniać miejsca do zajęć lekcyjnych, ale nauczyciel może, a nie musi z nich skorzystać. Dobrze, że Muzeum Śląska Cieszyńskiego zaproponowało wejścia za darmo, bowiem zdarza się często, że w sytuacji odpłatnych wejść to nauczyciele są postawieni przed problemem i koniecznością przekonywania rodziców uczniów do dodatkowego wydatki. Niemniej jednak tego typu oferta, jak prowadzenie zajęć dydaktycznych w Muzeum, może być jedynie propozycją ze strony samorządu. Nauczyciel i dyrekcja szkoły mogą z tej propozycji skorzystać, a nie muszą".

Komentarze: (28)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

W najbliższą sobotę można przyjść na tzw. garnizon, gdzie szkolą się bojówki Pana Neściora i wziąć udział w wydarzeniu przez niego organizowanym. Następnie można będzie udać się do muzeum będąc gnanym plastikowanymi bagnetami jego dzieci-żołnierzy z kominiarkami na twarzach ;)

Może to będą wspomnienia starego dziadka , ale w moich dziecięcych i młodzieńczych czasach zjeżdziłem połowę naszego kraju,
nie będę wymieniał bo od Krakowa przez w-wę ,Gdańsk , Wrocław , Wieliczkę itp itd zjeżdziłem jako uczeń, szkół cieszyńskich.
Muzea , które zwiedzaliśmy zostawiły w mojej pamięci niezapomniane przeżycia, tego się nie zapomina do końca życia.
Żadne filmy na History czy inne nie oddadzą atmosfery choćby Pszczyny , i tylko głupcy chcą odebrać młodym ludziom
możliwość kontaktu z historią naszych przodków jakimi by nie byli. Kiedyś mówiono , będziesz na emeryturze pojeżdzisz.,
zwiedzisz , mówię Wam to nie to samo , inaczej odbiera się Wawel jako 14 latek, inaczej jak 60-70 latek.
Dlatego przypisywanie chęci zmuszenia niektórych wręcz leniwych pedagogów intencji politycznych jest co najmniej
nadużyciem/panie G./ Wysyłajmy zatem nasze dzieci i wnuki w Polskę , niech znają go przynajmniej tak jak tureckie czy
hiszpańskie plaże. Żeby nie skończyły tak jak pewien Zakopiańczyk ,którego na łożu śmierci zapytano , ile razy
byłeś na Giewoncie- ani razu -bo po co.

"Dobrze, że Muzeum Śląska Cieszyńskiego zaproponowało wejścia za darmo, bowiem zdarza się często, że w sytuacji odpłatnych wejść to nauczyciele są postawieni przed problemem i koniecznością przekonywania rodziców uczniów do dodatkowego wydatki." Słusznie! Zatem problem to nie pieniądze tylko oferta. Starziki ciągle myślą, że młodych rozmiłują w swojej pięknej małej ojczyźnie. A prawda jest taka, że oni chcą jechać w świat bo ani region ani kraj im niewiele proponuje, nie powinniśmy im tego zabraniać. Pokażcie mi 15-latka który idzie do muzeum, potem na kawusie do cafe muzeum podziergać z kolegą. Ehhh... Ludzie ludzie. Zero pomysłów. Panie burmistrzu, proszę odnotować w zeszycie.

To nie chodzi o rozmiłowanie, tylko elementarne zainteresowanie historią lokalną. Czym jest człowiek, który nie zna swojej ojczystej historii? Czym jest człowiek bez patriotycznych wartości? Gdzie ma się tego nauczyć jak nie w szkole, kościele lub z lokalnej kultury krzewiącej te podstawowe wartości? Pana krzyk przypomina mi, że dobrze postąpiłem czasem nie ustępując w wychowaniu w niektórych sprawach.

To nie chodzi o rozmiłowanie czy zainteresowanie - to chodzi proszę państwa o rodzącą się na naszych oczach w Polsce brunatną zarazę, o pisowską dyktaturę.
O to, czy o wychowaniu i nauczaniu będą decydowali nauczyciele i rodzice - czy partyjny politruk z karabinem w ręku.
Ślepiec nie dostrzeże, głupiec nie zrozumie. Jeden i drugi obudzi się z ręką w nocniku.
A twoje pytania "czym jest człowiek..." itede, oczywiście z powoływaniem się na "ojczyznę", "patriotyzm", "wartości" - zadawali już tacy geniusze wychowania człowieka jak MUssolini, Hitler, Stalin. Dziś głośno brzmią one w ustach troskliwych ojców narodu - Putina, Łukaszenki, Kim Dzong Ila.
To do nich dołącza Kaczyński, w ten układ wchodzi Neścior.
I bardzo mi przykro, ale to się dzieje naprawdę.

Znowu leki odstawiłeś? Ostrzegam, kiedyś bez nich całkiem stracisz panowanie nad sobą. Pamiętasz chyba, co w takich warunkach zrobił Cyba?

Ostrzeżenie proponuję skierować do p. Stankiewicz apelującej do nacjonalistycznych
aktywistów, namawiającej do linczu. Szuka idioty, który wykona egzekucję?
Może już znalazła - organizujesz pod monopolowym ochotnicze plutony egzekucyjne ?

Może po prostu muzeum wyszło b z inicjatywą i zorganizowało zajęcia skontaktowało się ze szkołami zaproponowała tematyczne zwiedzanie. Może pan Neścior poprowadziła by warsztaty nt. formacji zbrojnych lub coś. Myślę ze tędy droga a nie dywanik i przymuszanie. Stwórzmy warunki panie Neścior nie wszytko działa jak wojsko.

Nescior,mam nadzieję iż w sobotę na Małej Łące swoich gości nie poustawiasz autami na trawnikach,jak zwykle ..?> Trawa nie służy do partowania aut.

"Czy dyrektorzy i nauczyciele mogą być niejako przymuszeni przez zarząd powiatu do realizowania zajęć dydaktycznych w muzeum?"
Odpowiadam moga - tak bylo za czasow stalinowskich i PRL. Czasy absurdu wracaja - smutne ale prawdziwe. Czyzby pan starosta i zarzad nie mieli l innych problemow ? i wyszukuja sobie sami, zeby na zewnatrz bylo widac, jak interesuje ich los mieszkancow.

Obrażać,pomawiać, hejtować,sami nic nie robić.Nawet propozycja żeby uczniowie zwiedzili muzeum już prowokuje do nienawiści.

Nie uważam, że kogoś można do czegoś zmuszać. Nauczyciel ma obowiązek pokazać młodemu człowiekowi bogactwo kultury swojej Ojczyzny. Natomiast można zadać pytanie:Jak można uatrakcyjnić lekcje muzealne dla uczniów? Czy przygotowano materiały, karty ćwiczeń, rysunki do opisu czy inne formy, które uatrakcyjniają lekcje muzealne. Może muzeum zaprosi do współpracy nauczycieli historii i wiedzy o społeczeństwie, wiedzy o kulturze. Poznanie podstawy programowej określonych przedmiotów szkolnych pozwoli trafić z właściwymi treściami do uczniów. Proszę nie pisać, że organizacja wycieczki przedmiotowej to taki problem. Jestem zmartwiona, że wyżej stawia się lekcję w klasie, niż możliwość bezpośredniego kontaktu z materialnym dziedzictwem naszej małej ojczyzny - Śląska Cieszyńskięgo.

ja-nek 10/10!

juz sie balem, ze mlodziez beda zachecac do chodzenia do muzeow. Oni po swojemu, chca ich tam zaciagnac sila, za morde, na kolanach

GC schodzi na ox-y...?
albo ulega paraliżującemu strachowi przed pisowskim smrodem?
.
Neściorowi odbija palma pisowskiego błogosławieństwa
na dywanik to sobie pan może wzywać swego pieska, panie Neścior
Pewnym ludziom nie powinno sie dawać do ręki nawet widelca - Neścior jest z tej grupy, nic dziwnego, że bieganie po lasach w krótkich majteczkach z wiatrówką zaszkodziło chłopu, któremu się marzy zostać generałem ZOMO bis u Antka Zamachowca..

Komentarz Ja-nka usunięto z powodu :
- Antka Zamachowca ?
- "Milicyjnej" Obrony Terytorialnej /ZOMObis / ?
- propozycji przeprowadzenia indywidualnej rozmowy wnioskodawcy
z psychiatrą ?

,,Czy naprawdę wycieczka do muzeum ma walory edukacyjne?"-to pisze nauczyciel???????

...to pisze wykształcony, bezrobotny pedagog, z pasją wykorzystujący wolontariat.

Niezłe czasy...nauczyciele czują się,,zmuszani" bo ktoś oferuję im zajrzeć z uczniami do muzeum.

No tak, teraz będą na radnym wieszać psy-PEWNIE- LEPIEJ NIC NIE ROBIĆ...

Ludziska! Zacznijcie jak to się mówi "czytać między wierszami". Przecież Neścior ma swoje prywatne muzeum, ale przecież nie wypada na siłę ściągać do niego uczniów. No to zacznijmy od odwiedzania muzeum powiatowego a jak to przejdzie, to można będzie dobrze zarobić i na własnym. Czy ktoś jeszcze wierzy że radnym naprawdę zależy na powiecie. Każdy pilnuje wyłącznie swoich interesów. A przecież stare powiedzenie mówi, że jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.

Każdy - Anonimie Jeden - mierzy innych swoją miarą.
A co się nauczycieli tyczy, żeby byli w stanie skłonić młodzież do udziału w życiu kulturalnym, najpierw sami musieliby w nim uczestniczyć, regularnie odwiedzając teatry, sale koncertowe, muzea, biblioteki...

"czytać między wierszami" to chyba tylko tacy materialiści jak Ty potrafią. Podziwiam zaangażowanie społeczne p. Neściora i oby takich ludzi było więcej.

Czy naprawdę wycieczka do muzeum ma walory edukacyjne? To zależy jeszcze w jakim muzeum. Są różne muzea, np. interaktywne, z muzyką, obrazem, a czasem nawet zapachem, muzea wywołujące emocje - takie coś zapada w pamięć młodych. Plątanie się między gablotami i suchy wykład nauczycielki nigdy nie było popularne wśród uczniów - i teraz, i 50 lat temu także. Zamiast tracić dwie lekcje na dojazd do muzeum (przypominam lekcja ma tylko 45 minut, więc taka wycieczka zabierze dwie lekcje) lepiej puścić uczniom w szkole ciekawy film dokumentalny lub zadać do przeczytania porywającą lekturę spoza kanonu lektur. Do muzeum także warto zabierać uczniów, ale do takich muzeów, które już do cna nie obrzydzą im tego zwyczaju. Nie wiem, co przedstawiciel ZNP ma do powiedzenia, ale mogę jedynie podejrzewać, że nauczyciele nieco lepiej znają swoich uczniów niż szanowni państwo radni. Nauczyciele bardzo dobrze znają też swoje prawa i obowiązki.

Jakby pan radny muzealnik wiedział ile z wyjściem ze szkoły do muzeum jest biurokracji to by się głupio nie pytał czemu nie chodzą.

Tworzy sie muzea, domy kultury, biblioteki, które nie przekladaja sie na zadne zaintersowanie ludnosci. To wszystko stoi puste i trzeba spedzac dzieci ze szkół na sile, by uzasadnic, ze te panie, które mają w tych instytucjach etaty, nie maja ich na darmo. Otóż mają na darmo! Klutura robiona przez samorzady i rzad sluzy wylacznie urzednikom i artystom tam wystepujacym. To zmarnowane pieniadze.

Nauczyciele nie są zainteresowani żadną formą zajęć dla uczniów wykraczająca poza szkolne ławki. Jaki system, tacy pedagodzy.

Naprawde też tego nie rozumiem.Przecież niektóre placówki szkolne mają po pareset METRÓW do muzeum a uczniowie po paru latach nauki nawet nie wiedzą że mamy muzeum w mieście, nie mówiąc o zwiedzaniu.Przecież jeżeli za młodu nie nauczą się korzystać z tego to co dopiero póżniej.Nie wspomne o walorach edukacyjnych takich wizyt.Wstyd Dyrektorzy!!!!

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama