, piątek 19 kwietnia 2024
Czesi napędzają zakupową koniunkturę kupując w Polsce
Wysoki kurs czeskiej korony i euro do złotówki sprawia, że zakupowa turystyka do Polski wyjątkowo się Czechom opłaca. fot: ARC



Dodaj do Facebook

Czesi napędzają zakupową koniunkturę kupując w Polsce

ŁUKASZ KULPA/GAZETA.PL
Na cieszyńskich targowiskach o tej porze roku można spotkać wielu naszych sąsiadów zza południowej granicy. Czesi chętnie kupują u nas choinki, ozdoby świąteczne, zabawki i artykuły spożywcze.

Wysoki kurs czeskiej korony i euro do złotówki sprawia, że zakupowa turystyka do Polski wyjątkowo się Czechom opłaca. Zwłaszcza przed świętami, kiedy lista sprawunków jest dłuższa niż zwykle. Najlepiej widać to było w sobotę, kiedy na targowiskach w Cieszynie zakupy robiło wielu Czechów nie tylko z przygranicznych miejscowości.

Najpopularniejszym towarem o tej porze roku są bożonarodzeniowe drzewka. W Cieszynie najlepiej sprzedają się te sztuczne. Lukas Borski z Trzyńca wybrał się rano na targ właśnie po taką choinkę. Zaskoczył go ogromny wybór. - W Polsce choinki są dużo tańsze. Zaoszczędziłem kilkaset koron. Zakupy spożywcze przed świętami też zrobię w Polsce - zapewniał zadowolony Borski.

Zaoszczędzone pieniądze Czesi od razu wydają na inne towary. A ponieważ nową choinkę trzeba przystroić, dlatego rozglądają się za bombkami i lampkami. Jiri Kunov przyjechał do Polski na zakupy z miejscowości Tabor. To ponad trzysta kilometrów od Cieszyna! Na targu szukał świątecznych dekoracji. Za dwa opakowania dużych czerwonych baniek zapłacił 450 koron. - Przyjeżdżam na zakupy do Polski trzy razy w roku. Droga zajmuje zwykle ponad cztery godziny, ale zwłaszcza przed Bożym Narodzeniem to mi się opłaca - przekonywał.

Vera Kopackova z Lipnika nad Beevou przyjeżdża na świąteczne zakupy nie tylko z powodu oszczędności. - W Polsce macie inne podejście do świąt. Kupujecie więcej ozdób, światełek, jest radośniej. Warto tu przyjechać chociażby po to, żeby zobaczyć coś pięknego - wyznaje.

Polscy kupcy dobrze znają już czeskich klientów. I robią wszystko, żeby ich nie stracić, bo gdyby nie goście zza południowej granicy wielu kupcom nie opłacałoby się nawet wystawiać towaru. - Dzisiaj na czterdziestu klientów miałem tylko jednego Polaka. Reszta to Czesi - zdradza Bogdan Grzywa, właściciel stoiska ze sztucznymi choinkami.

Rzeczywiście, przechadzając się między straganami słychać głównie czeski. Polscy kupcy przyjmują zapłatę w koronach, niektórzy na metkach drukują czeskie ceny, żeby klient nie musiał przeliczać kursów. Handlarze przyznają, że z roku na rok sprzedaje im się coraz trudniej. Dlatego cieszą się, że czeska korona trzyma się mocno. - Czesi są klientami specyficznymi i wymagającymi. Do niższych cen się przyzwyczaili. Trzeba ich zaskakiwać nowościami - opowiada Wiesław Wojaczek, który handluje ozdobami świątecznymi już 15 lat. W tym roku dużą popularnością cieszą się jego dekoracje w kształcie bałwana. - Nie ma śniegu, więc można postawić sobie przed domem chociaż takiego - żartuje sprzedawca.

Komentarze: (1)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

co roku ten sam artykuł i to samo kłamstwo na targowiskach kupują 1/20 tego co w najlepszych czasach resztę kasy zostawiają w Kauflandzie i Castoramie

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama