Gniazdo Czantorki i Beskidka Ustrońskich, które od miesięcy dzięki kamerze można podglądać w sieci nagle opustoszało. Parze boćków przytrafiła się tragedia. Wszystkie cztery pisklaki zginęły.
Para bocianów, która zamieszkała na nieczynnym kominie w Ustroniu wysiadywała cztery jaja. Z jednego nic się nie wykluło. Drugi pisklak zmarł zaraz po wychyleniu główki ze skorupki. Trzeci wydostał się z jajka, ale nagle zmarł. Okazało się, że zaatakował go grzyb przyniesiony wraz ze ściółką przez rodziców i mały się udusił. — Wiemy to z przeprowadzonej sekcji zwłok — mówi Marek Radziszewski, który opiekuje się gniazdem. Czwarty pisklak początkowo miał się dobrze, ale i u niego w pewnym momencie pojawiły się problemy z oddychaniem, więc osoby, który opiekują się gniazdem postanowiły o przewiezieniu go do ptasiego pogotowia w Mikołowie. Maluch został tam otoczony opieką weterynaryjną, był sztucznie karmiony świerszczami i dostawał antybiotyki. — Mamy nadzieję, że przeżyje — liczył Radziszewski. Niestety, po kilku dniach i ten pisklak padł. Tysiące internautów, którzy od tygodni śledzili losy państwa Ustrońskich na stronie www.bociany.edu.pl są pogrążeni w smutku, bo w gnieździe zostali tylko samotni rodzice.
Dodaj komentarz