TYLKO U NAS. Górale będą jeździli terenówkami

Nowe karetki Cieszyńskiego Pogotowia Ratunkowego to mercedesy vito z napędem na cztery koła. fot. WO

Zakup nowych karetek był konieczny. W Wiśle, po pięciu latach przerwy, ponownie uruchomione zostało ambulatorium, które nie mogło by się obyć bez samochodu ratunkowego. Poza tym, pogotowie musiało w końcu wymienić wysłużoną toyotę, która podczas wieloletniej pracy w Beskidach przejechała 480 tys. kilometrów i już nie nadaje się do niesienia pomocy w trudnym terenie.

— Pogotowia nie było stać na zakup karetek, więc o pomoc poprosiliśmy samorządy. Powiat, gminy i pogotowie zrzuciły się po 90 tys. zł, poza tym jeszcze zaciągnęliśmy kredyt. W ten sposób udało się nam uzbierać 360 tys. zł na dwie karetki — mówi Edward Czaja, dyrektor Cieszyńskiego Pogotowia Ratunkowego.

Przetarg wygrał Mercedes, który zaproponował ratownikom terenowe wersje vito. Pierwszy egzemplarz już dotarł do Wisły. Pracownicy pogotowia są zachwyceni nową bryką w garażu. To automat z napędem na cztery koła i silnikiem 2,1 litra. — W wyposażeniu medycznym ma wszystko to, co powinien mieć — chwali wóz ratownik Mieczysław Śliwka. Edward Wisełka, wieloletni kierowca pogotowia, też jest zadowolony z nowej karetki. — Bardzo często jeździmy w takie miejsca, gdzie nawet quady sobie nie radzą. Nie łudźmy się więc, że mercedes sprawdzi się w każdym terenie. Ale ważne, że jest nowy — przekonuje Wisełka.

Druga terenówka pojedzie w poniedziałek do Istebnej. — Testowaliśmy karetki w warunkach górskich i znakomicie się sprawdzały. Wierzę, że będą nam długo służyły — dodaje Edward Czaja.