, piątek 29 marca 2024
Starosta wyda milion na podwyżki
— Podwyżki są konieczne, bo masowo odchodzą nam pracownicy — mówi starosta Mirosław Kożdoń. fot. Wojciech Trzcionka 



Dodaj do Facebook

Starosta wyda milion na podwyżki

TWO
Aż 1 mln zł będą kosztowały budżet powiatu podwyżki, które w 2008 roku zafunduje swoim pracownikom cieszyńskie starostwo.
Dodatkowy 1 mln zł na wzrost urzędniczych płac został zarezerwowany w tegorocznym budżecie powiatu. — Podwyżki są konieczne, bo masowo odchodzą nam pracownicy. Musimy jakoś zatrzymać ten exodus, musimy mieć z kim pracować, stąd taki radykalny krok — mówi starosta cieszyński Mirosław Kożdoń. Skąd weźmie na to pieniądze? — Podwyżki pokryjemy z dochodów bieżących, które również rosną. Przewidujemy, że będą wyższe od ubiegłorocznych o 2 mln zł — dodaje starosta.

Mirosław Kożdoń zakłada wzrost urzędniczych płac o 10 proc. Podwyżki będą nie tylko w Starostwie Powiatowym, który zatrudnia 151 urzędników, ale też w podległych mu jednostkach m.in. Powiatowym Urzędzie Pracy, Zarządzie Dróg Publicznych, Centrum Pomocy Rodzinie, czy Inspektoracie Nadzoru Budowlanego.

Być może podwyżki będą też konieczne w Urzędzie Miejskim w Cieszynie i to pomimo, że wypłaty 130 pracowników magistratu wzrosły w drugiej połowie 2007 roku o około 10 proc. Z urzędu odchodzi coraz więcej pracowników, a nowych na horyzoncie nie ma, gdyż cieszyński urząd kiepsko płaci, często gorzej niż sąsiednie gminy. Młoda osoba z wyższym wykształceniem dostaje tu na początek ok. 1300 zł brutto, podczas gdy inne urzędy płacą początkującym pracownikom ok. 1600 zł. Ale chętnych brakuje też na wyższe, lepiej płatne stanowiska. — Ostatnio ogłosiliśmy konkurs na naczelnika wydziału strategii, którego wypłata sięga 4000 zł brutto. Wpłynęły cztery oferty, z czego dwie musieliśmy odrzucić bo nie spełniały wymogów formalnych — mówi wiceburmistrz Włodzimierz Cybulski.
Komentarze: (32)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Gmina , starostwo powiatowe czerpią dochody własne z podniesienia opłat lokalnych ,czyli wzrostu lokalnych podatków. Przeglądając strukturę dochodów tych jednostek samorządowych nie trudno się domyślić ,że podatnicy utrzymują te jednostki coraz mniej jednak otrzymując w zamian. Nie proponują też organy samorządowe działań na rzecz ograniczenia biurokracji i w ten sposób wygospodarowania pieniędzy na podwyżki. Podwyżki jakie nam funduje państwo zbiegają się z podwyżkami lokalnymi i to w porze roku kiedy ludziom najtrudniej poczynić oszczędności - zimą. Wszystko to dowodzi ,że brak na kierowniczych stanowiskach owych organów ludzi z głową. Miało być tanie państwo - a oto co wychodzi z tych obietnić. Po podniesieniu opłat lokalnych skok na kasę ,a na rozwój przeznacza się tylko to co pozostanie. Na ogół nic. Więc trzeba wziąć kredyt- preferencyjny ,przekonują władze ,że się opłaca.A efekt - Cieszyn pogrąża się w stagnacji. Takie to efekt życzeń noworocznych lokalnych władz.

151 urzędasów w starostwie i 130 nygusów w urzędzie miejskim.Ciekawe co taka armia ma do roboty?Chyba włóczenie się po mieście w godzinach pracy.Gdy do nich przyjść w jakiejś sprawie to nikt nic nie wie i odsyłają do innego pokoju.

Nie wiem jaka jest średnia płaca w Starostwie więc trudno to oceniać, proponuję uchylić rąbka tajemnicy szczególnie co do tego ile faktycznie pracowników odeszło w ubiegłym roku i czy to napradę jest problem skoro w konkursach nadal się stawia /gminy są "lepsze" niż starostwo w tej dziedzinie/ jakieś dziwne wymagania często nie mające nic wspólnego z wymogamo określanymi przez przepisy dla danego stanowiska.

W dobrym przedsiębiorstwie strategią rozwoju zajmuje się szef przedsiębiorstwa. W Cieszynie utworzono stanowiski d/s strategii rozwoju i efekt ,mamy stagnację. Mamy też strategię rozwoju gminy opracowaną za czasów J.O -obecnie eurodeputowanego i efekt ? i co? Ciepłe posady i ucieczka urzędników. A dokąd panie starosto dokąd? Pół roku już usuwają Pana ze stanowiska ,wolny rynek czeka ,ale dokąd za takie pieniążki?dokąd? Każdy miesiąc trwania to kasa ,której na wolnym rynku nikt lekką ręką nie wypłaci. Wiedzą też o tym koledzy w gminach.Dlatego podwyżki są procentowe. Podnieście zatem tym początkującym pracownikom bo 1300 zł brutto to mało .Ale Wam powodzi się bardzo dobrze.Od zastępcy naczelnika w zwyż - wara od publicznej kasy. Wolny rynek czeka i wynocha ze dwora jak macie mało.

Podwyżki u nas wyglądają tak:
wszyscy dostają 10% - efekt? Ci co zarabiali mało, zarabiają dalej bardzo mało, bo od małej gotówki daje to bardzo mały procent, ale np od 100000 rocznie starosty? jest to już sumka pokaźna. I ot stąd jest potrzebny pieniądz na podwyżki... załóżmy że dołożylibyśmy po 200 zł początkującym, a staroście nic - dysproporcja i tak pozostaje ogromna! a pan starosta jak mam mało i inni kierownicy, mogą odejść -bo to nie oni odchodzą, lecz Ci co mają owe 1300... Wiadomo, najlepiej zarabia się na najbiedniejszych :D Więc tłumaczenie, żę chce się dać tym najmniej zarabiającym jest kłamstwem i tłumaczeniem się z tego, że bogaty chce zarobić więcej. Przy procentowych podwyżkach dysproporcje jedynie sie powiększają!
Czytam i startuję w konkursach do starostwa i gmin - ot mały warunek jest postawiony zazwyczaj - 2 lata doświadczenia w pracy na danym stanowisku (kiedyś był rok) i ot nie ma kandydatów oprócz tych, którzy mają być :D czyli kolegów urzędników. Urzędnikiem można zostać tylko wtedy, jeżeli urzędnikiem się było wcześniej lub się nim jest na innym stanowisku. A dlaczego dwa lata doświadczenia - by stażyści, ktorych wypłaty pochodzą z budżetu państwa, nie mogli pracować i startować w tych konkursach. Często posiadają oni kwalifikacje przewyższające te wymagane i znają się po roku pracy na swojej robocie i zagrażają powiem wprost "właściwe sobie wstaw ;P" urzędniczym, zawieszonym minom itd. Oczywiście troszkę generalizuję, bo są urzędy i osoby które znają się na rzeczy i są miłe, ale część pracowników zapomina dla kogo pracuje i po co wstaje rano do pracy.

sumy wypłat wymyślono na potrzeby tekstu - nie mają nic wspólnego z rzeczywistością :D. Tyle gwoli wyjaśnienia.

Zgadazam sie ze "Znawcą" i z "Makiem" ciekawe czy ktoś z Radnych zapytał Pana Starostę na sesji jak te środki będą rozdysponowane, bo jeśli nie pójdą dla najmniej i średnio zarabiających to jeśli ludzie potrzebni odchodzą to tak dalej będzie a to my jako petenci potrzebujemy kompetentnych urzędników .Naraże się pewnie ale wolę nawet uzrędnika nie do końca grzecznego niż takiego co nie wie jak sprawe załatwić i wymyśla tysiąc przeszkód i problemów.A co do konkursów to uważam że w przepisach są okreslone minimalne kryteria dla danych stanowisk /lata stażu czasem są tam wymagane/ i aby było uczciwie to nie powinno się tych wymogów podwyższać bo to ogranicza konkurencję. Jęśli jest jakiś prawnik blisko to może się z nami podzieli swoją opinią.

Małe wyjasnienie: dwa lata ale nie na danym stanowisku, tylko dwa lata w administracji publicznej jako takiej - i to nie w każdym konkursie, tylko w konkursie na stanowisko kierownicze - wiem, bo mi brakło (poza tym wymagane jest 5 lat pracy jakiejkolwiek, niekoniecznie w administracji). A tak poza tym pretetencje o taki formalizm należy kierować do ustawodawcy...

Oj, jakbym chciala zarabiać tyle ile w Starostwie czy Urzędzie Miasta.Też mam wyższe wyksztalcenie i 1200 brutto.

Panie Starosto,skoro odchodzą od Pana pracownicy to może nie tylko jest to powod pieniężny a pańskiego stosunku do ludzi?

Wars pomysli, że się go czepiam... a ja po prostu chciałem wiedzieć, więc przejrzałem sobie strukturę dochodów UM Cieszyna na stronie http://www.um.cieszyn.bip-gov.info.pl/zalacznik?idZalacznika=62955 - budżet na rok 2007 - na rok 2008 jeszcze nie zamieścili. Liczby są takie: dochody = 82 mln zł, w tym obciążenia publiczne, czyli podatki = 44 mln zł (reszta dochodów to dotacje z budżetu państwa oraz wpływy z najmów i usług itp.). Podatki, na które UM ma wpływ = 22 mln zł, czyli gdzieś 1/4 dochodów. A teraz wydatki na rok 2007 = 84 mln zł, w tym na szkolnictwo = 27 mln zł, na pomoc społeczną = 14 mln zł, na wynagrodzenia = 5 mln zł, czyli gdzieś 1/17 wydatków. Jeszcze na inwestycje = 19 mln zł, dług miasta (kredyty) = 10 mln zł. Poza tym każdy biznesmen wie, że brak kredytu = stagnacja.

Ty powód pieniężny daj se siana dziecinko ja bym z tobą też nie robił

czyli pani Kasia też będzie miała podwyżkę ?

czekamy na podwyższki z utęsknieniem

zapowiadają wszędzie podwyżki telewizji nie oglądacie

Nie czepiajmy sie wszystkiego. Preferencyjne kredyty o ile wiem sa jednak korzystne bo mają albo małe oprocentowanie albo są po wykonaniu zadania częściowo umarzane z funduszy ochrony środowiska nawet do 50 %. Jak ktoś ma troch e oleju w głowie a są takie samorządy w okolicy Cieszyn, Hażlach, Dębowiec, Istebna, Goleszów to można z tego sposobu finansowania inwestycji stworzyć taki "Baksikowy" oscylator. Trzeba na poczatku zainwestować o potem już można dostosować tempo inwestycji do przypadających na dany rok umorzeń. To działa przy dociepleniach,oczyszczalniach i kanalizacjach czy przy wodociągach nie wiem.Biorący takie kredyty to po prostu dobrzy gospodarze którzy się tym mało chwalą widocznie ,skoro o tym tak mało osób wie. Preferencyjne kredyty -TAK.Zielone światło!!!

W 100% CIĘ POPIERAM KLODD.

Macie marne pojęcie o gospodarowaniu.Preferencyjny kredyt ustanowiony jest na określonego typu inwestycje. Ogólnie rozbudowę infrastruktury. Po jej wykonaniu -tej inwestycji pozostaje tylko sieć i co?? Ona następnie staje się kosztem ,bo ktoś ją musi utrzymywać. Koszty jej utrzymania plus odsetki od preferencyjnego kredytu i co ??? i stagnacja. Zaś aby ludziom w urzędzie dać coś do roboty to kolejny ruch w tym samym kierunku i z tą samą filozofią. MAMY INFRASTRUKTURĘ, WYSOKIE PODATKI - bo trzeba ją utrzymać -a NIE MAMY INWESTORÓW którzy by dosypali cukru do więdnącej gospodarki komunalnej. Może wreszcie ktoś odwróci ten obłęd. NP. Najpierw inwestycja ,dająca realne miejsca pracy- ze sprzedawanej produkcji poza miasto ,a więc napływ środków do gminy, zwiększenie w ten sposób wpływów z działalności gospodarczej, w których gmina ma udzial ,a potem stopniowe z realnych dochodów rozwijanie infrastruktury. Innymi slowy -najpierw prawdziwa praca i produkcja przynoszaca dochody a potem zakup mieszkania i jego meblowanie. Nasze wladze ciągle meblują za pojczane pieniądze. A ty "P" dobrze poczytaj budżet i globalnie spójrz na sprawę. Suma dochodów minus utrzymanie bieżące minus płace we wszystkich zakładach budżetowych i w samym urzędzie, minus pochodne od płac minus dotacje celowe wyjdzie ci ,że od każdej złotowki wpłacanej do publicznej kasy 50% przejadają urzędnicy w płacach i pochdnych płac.

Dowód - Starosta P.Kożdoń przyznaje ,że wzrost dochodów własnych szacuje na 2 mln zł z czego 1 mln przeznaczy na podwyżkę płac

Kożdoń to kukiełka

Wzrost dochodów - to ze sprzedanego zamku w Kończycach za 1,6 mln . I tak zamek poszedł z dymem - przepraszam z płacami w starostwie. Co jest jeszcze do sprzedania???. Jak już nie bydzie co ,może potem zaczną się prawdziwe reformy?

to nie prawda, z tego co słyszałem pieniadze z zamku idą na rezerwę ogólną. Tak więc prosze o rzeczowe infoamcje a nie dezinfomacje.

Idą do wspólnego wora. Jak zwał tak zwał.

To z tego wora zwanego budżetem ,będą czerpane podwyżki.

Coś mi się wydaje ,że wodzowie w starostwie łapią się na sztuczki urzędnicze i słuchają opowieści o rezerwie ogólnej. Realizmu, jeszcze raz rewalizmu. Nie jestem rzecznikiem starostwa i nie informuję ale analizuję - jako czytelnik.

Do roku 2005 podwyżki w UMbyły wprowadzane o stopień rocznej inflacji tj. w czasie gdy przekraczała ona 10 % ,wysokość inflacji była koronnym argumentem sięgania po grosz publiczny na płace. Ci ,którzy pamiętają przetargi na roboty publiczne, pomimo inflacji z uwagi na totalny brak zleceń musieli obniżać ceny usług co roku. I nikt z urzędników nie pytał ,czy przypadkiem wartośc cen przetargowych odpowiadała faktycznemu wzrostowi kosztów. By nie paść trzeba było zacisnąć zęby i jakoś sobie poradzić. A urzędnicy przez kilka lat podnosili sobie pensyjki nie oglądając się na wolny rynek. Taraz jak rolę się odwróciły i inflacja za sprawą gospodarki wolnorynkowej została zminimalizowana ,argument władz samorządowych ,że wyrównują płace o inflację przestał obowiązywać. Oni na nowo ją chcą wywołać domagając się podwyżek a nie szukając oszczędności w samym budżecie. Niskie zarobki pracowników szczebla podstawowego urzędu nie mogą stanowić argumentu by poprawiać płace wszystkim. Proszę się zastanowić nad dysproporcjami zarobków w urzędzie Miasta i w starostwie. Wyrównać dysproporcje -czyli podnieść płace o 20 % najniżej uposażonym, nie podnosząc płac co najwyżej o2,8%osobą o zarobkach od 2000 zł . Proponuję też zlikwidować kilka wydziałów np. ochrony środowiska- połączyć z ZGK, a strategii rozwoju połączyć z wydziałem inwestycyjnym. Oszczędności ,jeszcze raz oszczędności.Za strategię rozwoju miasta i jego rozwój lub jego brak odpowiadać powinni ci co trzymają ster władzy w starostwie i mieście .Bedziemy ich palcami naszym dzieciom i wnukom pokazywać na ulicy albo za ich osiągnięcia lub ich brak . Niech się uczą odpowiedzialności .

Im gorzej tym lepiej, jak już nie będzie nic do sprzedania, a w budżecie będą braki, kapitalizm sam się skompromituje ostatecznie, wybuchnie rewolucja, władza zostanie oddana w ręce rad, majątki znacjonalizujemy na nowo, a burżuazja i tzw. liberałowie trafią tam, gdzie ich miejsce, do obozów pracy.

www.1917.pl

A obecni kapitaliści i starostowie będą sekretarzami jak przedtem. Budynek po byłym KM PZPR już czeka opustoszały.

Cieszy mnie, że ktoś studzi moje optymistyczne podejście, ale mam nadzieję, że jeśli nie będziemy popełniali błędów towarzyszy z PZPR to reakcja i różni tacy kapitaliści zasilą szeregi robotników przymusowych, zawsze wierzyłem, że praca przy wyrębie tajgi uszlachetnia człowieka

zastanów się dupku czemu uciekają bo mają dość dupka nawet jeśli płaci

pensja na stanowisku specjalisty po 7 latach pracy w jednostce podległej Starostwu Powiatowemu w Cieszynie to 1300 zł czyli na rękę jakieś 950 zł- nie powiecie mi, że to jest godny zarobek :-(

To zapisz się "specjalisto" do związków zawodowych i dalej narzekaj, Jak byś miał jaja to byś tym pieprznął i pracował gdzie indzi. Ot myslenie - stanowisko specjalisty to musze mieć. To nie te czasy koleś. A może Ty też jesteś z układu? Sorki

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama