Skoczowska tatarczówka zniknie ze sklepówPrzed kilkoma laty Towarzystwo Miłośników Skoczowa wymyśliło, że napitek może być wspaniałym produktem regionalnym i promować miasteczko. Uznali, że tatarczówka ma swoją tradycję, historię, oryginalną recepturę i dzięki temu może być atrakcyjna dla turystów. Do współpracy namówili firmę Toorank Polska z Jasienicy pod Bielskiem, która zajmuje się wytwarzaniem wielu tradycyjnych alkoholi. Firma rozpoczęła produkcję. Trunek jest rozlewany do ładnych butelek przypominających karafki, zatykanych dębowym korkiem, które powstają w hucie szkła artystycznego. Na etykiecie jest rycina Skoczowa z 1793 r. Tatarczówka zebrała bardzo dobre oceny od specjalistów. Dodatkową promocję zapewniło jej wpisanie trunku przez Ministerstwo Rolnictwa na listę produktów tradycyjnych. Można ją kupić niemal w każdym skoczowskim sklepie. PISALIŚMY: Brackie nie tylko na Śląsku Cieszyńskim. Piwo idzie w świat! Przed kilkoma dniami otwarto ostatnią 200-litrową beczkę z gotową tatarczówką, która leżakowała rok. Rozlana tatarczówka ma być ostatnią, która trafi do sklepów. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z jakości tego produktu. Niestety, aby ją dalej wytwarzać, muszą być klienci, a z tym nie było najlepiej. Sprzedawała się głównie w okresie świąt wielkanocnych. Oczywiście nie oznacza to, że nie wznowimy produkcji w przyszłości - mówi Ewa Daniel z firmy Toorank. Barierą dla większej sprzedaży tatarczówki jest jej dość wysoka cena będąca efektem kosztownego procesu produkcji - butelka o pojemności 0,2 l kosztuje 32-33 zł. Alkohol ma też specyficzny, nieco gorzkawy smak i nadaje się do degustacji, a nie picia w większych ilościach. - Jako miasto nie mogliśmy jej niestety promować. Jest ustawa o wychowaniu w trzeźwości i nikogo nie interesuje, że to nie zwykła wódka, którą leje się litrami, tylko regionalny trunek, lokalny rarytas kosztowany po jednym kieliszku - mówi Robert Orawski, szef Miejskiego Domu Kultury i prezes Towarzystwa Miłośników Skoczowa. Dodaje, że bardzo żałuje zakończenia produkcji i ma nadzieję na jej wznowienie w przyszłości. Ale znajduje też pozytywy. - Ten zwyczaj powoli zamierał w Skoczowie. A dzięki temu, że w ostatnich latach było o tym głośno, znowu pojawiła się moda na robienie tatarczówki na własną rękę. Każdy o tym dyskutuje, pyta, jak długo trzeba moczyć kłącza. Dlatego tatarczówka na pewno zostanie pod strzechami - mówi Orawski.
|
reklama
|
A może to protestanckie zalkoholizowane ciemniaki?? Albo żydowskie zalkoholizowane ciemniaki ?? Albo zielonoswiatkowe zalkoholizowane ciemniaki ?? Sam jesteś ciemniak - zakompleksiony palancie.
Odezwał się abstynent....
typowe zachowania zalkoholizowanych katolskich ciemniaków.
a zrobię... i wyjdzie mi z pewnością lepsza tobie placki ziemniaczane.
Tatarczówkę promujemy jako 'urokliwe miejsce' w Skoczowie i ustawa o wychowaniu na trzeźwo nie działa.
Zrób to sobie sam jak się bez tego obejść nie możesz. Żadna sztuka. Przecież to tylko kłącze, a nie żmiję trzeba wsadzić go butelki.
Niestety "ustawa o wychowaniu w trzeźwości" pisana była prawdopodobnie przez ludzi widzących tylko meneli wytaczających się z baru(mordowni) lub pijaków chlejących pod krzakiem w parku. Nikt nie potrafi zrozumieć, że istnieją alkohole pite dla smaku...
Na przykładzie prohibicji z 1920 roku w U.S.A. wiemy, że przyniosła ona więcej szkody niż pożytku.
Trzeba jednak przyznać że z ceną mocno przesadzili.Tak zawsze sie to kończy jak ktoś chce odrazu duzo zarobić.Sam sobie robie tatarczówke i nic tu nie ma skomplikowanego żeby chciec tyle forsy.
Zarejestrować jako produkt kolekcjonerski :P
Zarejestrować jako lek na dolegliwości żołądkowe
Szkoda...
Bardzo zle ze produkt markowy Skoczowa ma przestac istniec , cos tu ktos chce wylac dziecko z kapiela. Nieprawda jest ze cena nie moze byc nizsza , a moze trzeba zmienic producenta. Zajmujacy sie reklama Skoczowa powinni to przeanalizowac i naprawic !! A wladze miasta podpowiedziec jak to zrobic bo bylaby to wielka strata ...!!!
Dodaj komentarz