Skoczów: Zmagali się z falą

W profesji fryzjerskiej nie brakuje mężczyzn. Szymon Rus od najmłodszych lat interesuje sie fryzjerstwem. fot. Dorota Kochman

Fryzjerski Puchar Beskidów w kategorii juniorów zorganizowany został już po raz trzeci przez Podbeskidzkie Stowarzyszenie Fryzjerstwa Artystycznego. — Działamy już 20 lat, współpracujemy nie tylko polskimi fryzjerami, ale również tymi z Francji i Węgier. Wcześniej organizowaliśmy konkursy w cechu w Bielsku-Białej. Ten puchar jest już 21 naszym konkursem — mówi prezes stowarzyszenia Andrzej Poloczek.

Młodzi adepci sztuki fryzjerskiej z całego Podbeskidzia rywalizowali ze sobą w trzech konkurencjach: czesanie fali, robienie koka i wykonanie fryzury ślubnej. W fryzjerstwie dominują kobiety, ale w Skoczowie nie zabrakło też reprezentacji męskiej. — Już jako dziecko lubiłem układać włosy. Moim marzeniem jest otwarcie własnego salonu w dużym mieście — przekonywał Szymon Rus. Takie marzenia ma wielu młodych adeptów fryzjerstwa. — Chciałybyśmy otworzyć własny salon w jakimś popularnym mieście. Upiększanie zawsze nas fascynowało. Można poprawić humor klientom i sobie — mówią Kasia Pryszcz i Kasia Kubiak biorące udział w skoczowskim konkursie.

Najlepszą falę wykonała Monika Czermak z Brennej. — Dopiero chodzę na kurs fryzjerstwa — mówiła zadowolona dziewczyna. Aneta Macura z Międzyświecia zdobyła pierwsze miejsce w kategorii kok. — To czysty przypadek, że znalazłam się w tej kategorii, po prostu nie było już miejsc w konkursie na najlepszą falę i zdecydowałam się na czesanie koka. To moja pierwsza nagroda — mówiła zadowolona.

Aneta Roman z Wadowic zdobyła maksymalną ilość punktów w konkurencji czesania fryzur ślubnych: — Jestem specjalistką w czesaniu koków, układaniu fryzur, dlatego też zdecydowałam się na tą konkurencję.

— W tym roku konkurs stał na wysokim poziomie — podsumował przewodniczący jury Józef Brainer.