Prezydent w Wiśle: Ewangelicy są tak samo wspaniali jak katolicy

Prezydent na skoczni. fot. Wojciech Trzcionka

Para prezydencka z Małyszem na skoczni jego imienia. fot. Wojciech Trzcionka

Kaczyński odznacza Małysza. fot. Wojciech Trzcionka

Maria i Lech Kaczyńscy wśród mieszkańców i turystów na rynku. fot. Wojciech Trzcionka

— Śląsk Cieszyński to specyficzny region. Różni się strukturą wyznaniową. Tu w Wiśle, w większości są ewangelicy. Nikt o to nie powinien mieć pretensji. Czy jest w tym coś złego? Nie. Ewangelicy są tak samo wspaniałymi Polakami jak katolicy i wyznawcy innych religii. Były premier Jerzy Buzek jest ewangelikiem. Józef Beck - wieloletni ministrer spraw zagranicznych przedwojennej Rzeczypospolitej, też nim był. Osoby tego wyznania - na ogół augsburskiego, rzadziej reformowanego - odegrały w naszej historii wielką rolę i w dawnych wiekach, jak i w okresie późniejszym. Mówię to, aby było jasne, że wszyscy obywatele RP są równi. Idę tutaj do Wisły, do Bielska, z jednym podstawowym hasłem, związanym z 90-leciem odzyskania niepodległości. To hasło brzmi: Polska jest jedna - tak w Wiśle, Bielsku, czy Białymstoku, Suwałkach, Warszawie, Krakowie czy Szczecinie. Mamy jedną i tę samą Polskę, która oczywiście jeśli chodzi o regiony trochę się różni, ale mniej niż regiony w innych krajach świata — mówił prezydent do mieszkańców.

Okres karencji się skończył
— Będę tu przyjeżdżał częściej. Tłumaczyłem dziś radnym, dlaczego byłem ostrożny w kontaktach z Wisłą — dodał Lech Kaczyński.

Jan Cieślar, wiceburmistrz Wisły wytłumaczył nam później, że prezydentowi chodziło o Zameczek, który Kancelaria Prezydenta początkowo chciała sprzedać, ale gdy Kaczyński poznał jego historię (rezydencja to dar dla głowy państwa od „Ludu śląskiego"), decyzja została zmieniona.

— To miało też związek z wyborami. Ale minął już okres karencji — dodał w rozmowie z dziennikarzami prezydent. Podczas ostatnich wyborów prezydenckich Kaczyński sromotnie przegrał w Wiśle walkę o głosy z ówczesnym kontrkandydatem Donaldem Tuskiem, który w mieście Adama Małysza uzyskał najlepszy wynik w kraju.

Prezydent zatarł złe wrażenie?
Po części oficjalnej spotkania Lech Kaczyński niespodziewanie wszedł w tłum ludzi. Rozmawiał z nimi, fotografował się i rozdawał autografy. — Byłbym tu częściej, ale w rezydencji w Juracie mam wkoło siebie rodzinę, wnuki, dlatego to raczej tam bywam — mówił prezydent. Jego żona przekonywała, że Zameczek jest pięknie odremontowany i dobrze spędza się w nim czas. Ludzie pytali też prezydenta, czy poleci na szczyt do Brukseli nawet wtedy, jeżeli premier nie da mu samolotu. — Wtedy pojadę pociągiem — zaśmiał się prezydent.

Do prezydenta udało się podejść Barbarze Piekarskiej z Koszalina, która od roku mieszka w Wiśle. — Superpara, wbrew tej całej nagonce! Moim zdaniem prezydent zatarł złe wrażenie z ostatniej wizyty w Wiśle — przekonywała nawiązując do pobytu Lecha Kaczyńskiego w Beskidach 3 sierpnia, kiedy w ostatniej chwili - z powodu deszczu, odwołał swój przyjazd na rynek, gdzie miał otworzyć Tydzień Kultury Beskidzkiej.

Dziennikarze zapytali prezydenta, czy przeprosi mieszkańców, z którymi nie spotkał się podczas poprzedniej wizyty. — Nie widzę powodów do przeprosin. Wtedy było to spotkanie prezydentem Estonii — zaznaczył. — Nie mam za co przepraszać — podkreślił.

Ludzie mu jednak wybaczyli. — Różne głosy chodziły po ostatniej wizycie, ale dziś pogoda sprzyjała i prezydent naprawił tamten błąd — mówiła Anna Szczepaniak, mieszkanka Wisły.

Nieźle ta skocznia niesie!
Rano w Zameczku Prezydenckim Lech Kaczyński zjadł śniadanie z polskimi medalistami olimpijskimi z Pekinu oraz Adamem Małyszem. Kuchnia serwowała m.in. parówki w boczku, oscypka, sałatkę jarzynową oraz łososia w zielonym pieprzu.

Potem prezydent pojechał do Malinki obejrzeć skocznię im. A. Małysza. Zaprezentował mu ją sam mistrz. Oddał pokazowy skok, a potem zszedł do prezydenckiej pary, która w ciemnych okularach obserwowała popisy zawodników. — Zapraszam na górę — mówił Małysz. — Może innym razem... — zaśmiała się prezydentowa. A Kaczyński dodał: — Nieźle ta skocznia niesie!

W drodze na pl. Hoffa prezydent złożył kwiaty pod pomnikiem Poległych i Walczących za Wolność i Polskość Ojczyzny. Na rynku odznaczył 10 medalistów olimpijskich z Pekinu, w tym Leszka Blanika, Szymona Kołeckiego i Tomasza Majewskiego. — Chciałoby się więcej, np. w grach zespołowych, ale cieszmy się z tego co mamy — mówił prezydent. Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski otrzymał Małysz. Podczas uroczystości obecni byli m.in. Piotr Nurowski, szef Polskiego Komitetu Olimpijskiego i znani polscy lekkoatleci Irena Szewińska i Jacek Wszoła.

W niedzielę „Kawa na ławę" z Cieszyna
Burmistrz Wisły Andrzej Molin był zadowolony z wizyty. — Z radością przyjąłem zapewnienie pana prezydenta o częstszych kontaktach z naszym miastem — przekonywał.

Popołudnie prezydent spędził w Bielsku-Białej. W niedzielę będzie w Cieszynie, gdzie m.in. o 11.00 udzieli wywiadu TVN (będzie nadawany na żywo w programie „Kawa na ławę"), a po 12.00 spotka się z mieszkańcami w Domu Narodowym. Szczegóły wizyty: „Tu spotkasz prezydenta".

Lech Kaczyński od niecałych dwóch tygodni objeżdża kraj. „Trasę Niepodległości" rozpoczął od wizyty w Elblągu 30 września. W ciągu dwóch miesięcy chce odwiedzić 20 polskich miast. Zwieńczeniem prezydenckich wyjazdów ma być organizowany 11 listopada Bal Prezydentów w Teatrze Wielkim w Warszawie.