Mieszkańcy chcą ekranów przy torachWiele domów stoi bardzo blisko torów - przed laty w okolicy tak się po prostu budowało. Nic więc dziwnego, że od kilku lat mieszkańcy skarżą się na nieustanny hałas. Dokuczliwe są zwłaszcza liczne pociągi towarowe. - Jak chce się spokojnie porozmawiać, trzeba zamykać okna w domach. Inaczej trzeba do siebie krzyczeć - opowiadają ludzie. Takich skarg jest coraz więcej. Kilka tygodni temu po interwencji jednego z mieszkańców PKP zrobiło tam pomiary natężenia hałasu. Zdaniem kolejarzy nie ma powodów do narzekań. Jednak mieszkańcy nie zgadzają się z wynikami badań przeprowadzonych przez kolejarzy. — Podczas pomiarów PKP ustawiło na bocznych torach wagony. Zadziałały jak ekrany dźwiękochłonne — twierdzi Strządała. Podczas jednej z ostatnich sesji rady gminy zaproponował więc ponowne przeprowadzenie pomiarów natężenia dźwięku, jednak tym razem już w obecności pracowników urzędu gminy. — Jestem przekonany, że dozwolony poziom hałasu przekroczony jest kilkakrotnie. Rzetelne badania na pewno to wykażą. A wtedy powinniśmy zwrócić się do PKP, by ustawiło wzdłuż torów ekrany dźwiękochłonne, takie, jakie stoją przy drogach. To wreszcie pozwoli ludziom normalnie żyć — uważa. Pismo w tej sprawie zostało już wysłane do PKP. Okazuje się, że takie ekrany chronią już spokój kilku miejsc w Polsce. — Ekrany znajdują się w kilku miejscowościach na trasie Opole - Wrocław, a także w rejonie Poznania i na linii Warszawa - Łódź. Projektowane są na kilku modernizowanych liniach, m.in. Warszawa - Gdynia — wylicza Krzysztof Łańcucki, rzecznik prasowy PKP. Najdłuższy ekran ciągnie się przez prawie 1,5 km. Jego wysokość waha się od 3 do 5 metrów. Takie zabezpieczenie przed hałasem nie należy jednak do tanich. Postawienie metra kwadratowego to wydatek od tysiąca do 1,4 tys. zł. — A kto mówi, że kolej ma wybudować nam ekrany z własnych pieniędzy? Przecież to także sprawa związana ze środowiskiem. Są unijne fundusze, z których można zdobyć na takie rzeczy pieniądze — przekonuje gminny radny.
|
reklama
|
"Chybie ma pechowe położenie: przebiega przez nie ruchliwy, bo międzynarodowy szlak kolejowy z Zebrzydowic." Czyżby? Ze szlaku kolejowego nie ma Chybie żadnych profitów? A miejsca pracy?
Dodaj komentarz