Jest szansa, że gminy pozbędą się balastu, jakim jest dla nich stara jedynka między Cieszynem a Skoczowem. Przejęcie zrujnowanej drogi obiecuje marszałek województwa śląskiego.
Niegdyś wąska droga między Cieszynem a Skoczowem była głównym szlakiem komunikacyjnym prowadzącym do największego przejścia granicznego z Czechami. Jeździły tędy tiry, autokary, tysiące samochodów osobowych. I godzinami stało się w korkach. W końcu wzdłuż starej jedynki zaczęła się budowa nowoczesnej drogi ekspresowej. Gdy dwa lata temu prace zakończono, główny ruch przeniósł się na dwupasmówkę, ale stara droga, rozjeżdżona przez ciężki sprzęt budowlany, dalej cieszy się popularnością. Niestety, nikt o 5-kilometrową drogę odpowiednio nie dba. Dawny administrator, katowicki oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowym i Autostrad, przekonuje, że „z chwilą uzyskania przez inwestora decyzji o użytkowaniu nowej drogi, stara przechodzi w gestię gmin”. A gminy Dębowiec, Skoczów i Goleszów też nie interesują się drogą, uważając ją za nie swoją. Poza tym, nie mają milionów na naprawę zdewastowanej nawierzchni i jej utrzymywanie.
Problem ciągnie się już dwa lata, ale jest szansa, że zakończy się po myśli gmin. Marszałek województwa śląskiego ostatnio obiecał przejąć drogę pod warunkiem uregulowania przez gminy wszystkich spraw własnościowych na jej obszarze. Samorządy mają na to 11 miesięcy. — Zrobimy wszystko, żeby zdążyć, ale dokumentów do przygotowania jest mnóstwo — zapewnia starosta cieszyński Mirosław Kożdżoń. Przejęcie drogi przez województwo ma nastąpić 1 stycznia 2009 roku.
Postawić tablice "wjeżdżasz na własne ryzyko" i po sprawie, hehe.
Dodaj komentarz