Frekwencja będzie wysoka?

— Ja zawsze chodzę głosować. Gdy dzisiaj podpisywałem listę widziałem, że przede mną było już sporo ludzi. Oby ta tendencja utrzymała się do 20.00 — mówił Stanisław Murdzek, który po godz. 11.00 głosował w Obwodowej Komisji Wyborczej nr 9 w Cieszynie.

Pan Antoni (nie chciał podać nazwiska) też głosował w tym samym lokalu. Pierwszy raz od wielu lat. — Normalnie nie chodzę na wybory, ale teraz musiałem. Poza tym szum medialny był taki, że nie można było nie pójść. Takich jak ja na pewno będzie więcej i myślę, że frekwencja przekroczy 60 proc. — przekonywał pan Antoni.

Frekwencja do godz. 10.30 wyniosła 8,36 proc. uprawnionych do głosowania - poinformował na konferencji prasowej przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Ferdynand Rymarz. Dla porównania, w poprzednich wyborach parlamentarnych w 2005 r. frekwencja o godz. 10.30 wyniosła 6,76 proc. Najwyższą frekwencję odnotowano do tej pory w Krakowie - 16,16 proc. oraz w Warszawie - 10,22 proc. Najniższą frekwencję zanotowano w Gdańsku - 6,39 proc. oraz we Wrocławiu - 7,74 proc.

Jak poinformowała Państwowa Komisja Wyborcza, cisza wyborcza w całym kraju zostaje przedłużona o 20 minut. W jednej z obwodowych komisji wyborczych w Pile głosowanie rozpoczęło się z dwugodzinnym opóźnieniem z powodu uszkodzenia pieczęci do stemplowania kart do głosowania. Natomiast w Płocku jeden z lokali wyborczych otwarto 20 minut później, niż planowano, ponieważ zaciął się zamek w szafie pancernej, w której przechowywano dokumenty wyborcze.

W całym kraju wybieramy 460 posłów spośród 6188 kandydatów i 100 senatorów spośród 385 osób. Oznacza to, że o jeden mandat poselski ubiega się 13 kandydatów, a o mandat senatorski - statystycznie 3,85 kandydatów.