Czy to już koniec zimy?

Zawodowi meteorolodzy są pewni tylko najbliższych pięciu dni. Biorąc pod uwagę, że właściwie od dłuższego czasu nie ma już zimy, a na dodatek jej przyjścia nie zapowiadają także najbliższe dni, można by pomyśleć, że wkrótce zacznie się wiosna. – E, nie tak szybko. Przecież Warszawa dopiero zacznie ferie, więc musi być śnieg – żartuje Aleksander Skrzydłowski, przyrodnik, prezes ustrońskiego Polskiego Klubu Ekologicznego i pracownik Leśnego Parku Niespodzianek.

Pracując na co dzień ze zwierzętami Skrzydłowski ma okazję zaobserwować ich zachowania. – Zwierzęta lepiej niż ludzie wyczuwają zmiany w naturze. Można więc na tej podstawie wnioskować o przemijaniu zimy. Ale właśnie dlatego w tej chwili jeszcze nic na ten temat nie da się powiedzieć – wyjaśnia Skrzydłowski.
Żadne ze zwierząt jeszcze nie zrzuciło „sukni”, a więc swojego zimowego ubarwienia, co pewnie by się stało, gdyby wiosna miała szybko nastąpić. Jelenie ciągle noszą swoje poroże, zrzucą je najwcześniej w połowie maja, te młodsze osobniki – w kwietniu. U koziołków saren jest na odwrót – poroże teraz im wyrasta, w połowie kwietnia powinno stwardnieć. Będzie to pewna oznaka wiosny.

Wcześniejszą wiosnę można wywnioskować zazwyczaj z rozpoczętych zachowań godowych ptaków, których w ustrońskim parku nie brakuje. – Ale tu też nie zaobserwowałem anomalii. W lutym sowy i puchacze przystępują do godów, zachowują się głośno, zwłaszcza popołudniami. To jednak świadczy, że zima przebiega normalnie, tak jest co roku – wyjaśnia Skrzydłowski. Podobnie jest z dzikimi krukami, które przystąpiły do intensywnych nalotów. Wkrótce w gniazdach siądą na jajach. Ale to także nie świadczy o przemijaniu zimy, bo ptaki te często składają jaja, gdy jeszcze jest śnieg.