Cieszyn: Czy Amerykanie wreszcie postawią Jelenia na nogi?

Za ile Jeleń został sprzedany? — Nie chcę podawać konkretnej kwoty. Powiem tylko, że była ona bliska ceny wywoławczej — mówi Henryk Borowski, prezes HB-Unibud. fot. Wojciech Trzcionka

Ficek w 1979 roku brał ślub w hotelu Pod Brunatnym Jeleniem. Potem, tak jak pokolenia cieszyniaków, wielokrotnie w nim bywał na przyjęciach i balach. Dzisiaj z okien swojego biura w Ratuszu spogląda na pusty obiekt, który w ostatnich latach odżywał tylko kilka razy, głównie podczas festiwalu filmowego, gdy w jego wnętrzach urządzono biura i salę kinową. — Każdego nowego właściciela namawialiśmy, aby przywrócił hotelowi dawną funkcję. Nic z tego nie wychodziło. Teraz kolejna firma twierdzi, że zainwestuje w budynek, bo chce zacząć na nim zarabiać. Na razie jestem pełen obaw — mówi ostrożnie burmistrz.

W XIX wieku w miejscu dzisiejszego hotelu stał zajazd Pod Złotą Koroną. Oprócz cesarza Józefa II i cara Aleksandra mieszkali w nim sygnatariusze Pokoju Cieszyńskiego z 1779 roku, przywódcy Konfederacji Barskiej biskup Adam Stanisław Krasiński, marszałek Michał Hieronim Krasiński, generał Józef Wybicki, Kazimierz Pułaski, Józef Zaremba, książę Karol Radziwił, marszałek Joachim Potocki. W czasie kampanii napoleońskiej gośćmi ówczesnego zajazdu byli poeta Kazimierz Brodziński i książę Józef Poniatowski z całą dworską świtą i oficerami. Z początku XX wieku zajazd przebudowano. Tylko on w całym mieście miał centralne ogrzewanie, elektryczność, windy i angielskie łazienki, a kuchnia serwowała najwykwintniejsze dania wiedeńskie. Hotel liczył wtedy 67 pokoi gościnnych. Na parterze znajdowały się restauracja, kawiarnia, sala koncertowo-balowa, pokoje klubowe i zimowa kręgielnia. Do hotelu wchodziło się przez obrotowe drzwi. Chętnie przy kawie spotykali się tutaj Tadeusz Reger, Franciszek Popiołek i Julian Przyboś. Również po II wojnie hotel odwiedzali prominentni goście. Ponoć upojne chwile spędziła w nim jedna z najbardziej barwnych par lat 70. – Maryla Rodowicz i Daniel Olbrychski.

Po latach prosperity i upadku PRL hotel będący własnością Towarzystwa Turystycznego Czantoria trafił w prywatne ręce i przez kolejne lata przechodził z rąk do rąk. Właścicielami obiektu byli m.in. Ryszard Bogucki (później podejrzany o współudział w zabójstwie generała Marka Papały), miasto, mniejsze i większe firmy, w tym jedna handlująca czołgami. Był nawet pomysł, żeby do hotelu przeniosło się Starostwo Powiatowe. Remont rozpoczął dopiero kolejny właściciel w 1999 roku. Plany były piękne. W całym budynku zaplanowano około 80 pokoi hotelowych. Jedno z pięter miał wynająć bank, na innym chciano rozmieścić kasyno. Wszystkie zabytkowe sale i detale architektoniczne miały odzyskać dawny blask. Nawet stolarka okienna miała zostać taka, jak dawniej. Na podwórzu planowano powstanie oszklonej oranżerii, a w piwnicach nocny klub. Powrócić miały też tak lubiane przed laty przez cieszyniaków kawiarnia i sala balowa.

Remont był już bardzo zaawansowany, ale właściciel zbankrutował i hotel przejęła za długi firma HB-Unibud z Czechowic-Dziedzic, która prowadziła modernizację obiektu. Roboty stanęły na lata, a firma wystawiła hotel na sprzedaż. Zainteresowanie obiektem przez lata było spore, ale negocjacje ostatecznie nigdy nie kończyły się podpisaniem aktu notarialnego. Jakie więc było zdziwienie w urzędzie, gdy nagle, kilka dni temu, burmistrz otrzymał pismo od Henryka Borowskiego, prezesa HB-Unibud, że hotel został sprzedany. „Nowym właścicielem jest firma Grey4 sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie" — poinformował władze miasta Henryk Borowski, dziękując zarazem za wsparcie okazane przy poszukiwaniu inwestora.

Grey4 ma reprezentować interesy amerykańskiego inwestora (siedziba firmy jest w Luksemburgu), który latem przeprowadził dokładną inwentaryzację hotelu Pod Brunatnym Jeleniem i ma zamiar inwestować w budynek. — Moim zdaniem potrzeba kilku milionów złotych i dwóch lat, żeby znowu otworzyć w budynku hotel. Poznałem właścicieli i będę chciał pomóc, jeżeli zajdzie taka potrzeba — mówi Bogdan Ficek. Do wszelkich planów firmy, biorąc pod uwagę doświadczenia z poprzednimi właścicielami, podchodzi jednak bardzo ostrożnie. — Poczekamy, zobaczymy — dodaje burmistrz.

Większym optymistą jest Henryk Borowski. W rozmowie z Gazetącodzienną.pl zdradził, że hotel - jego zdaniem - trafił w dobre ręce i nowy właściciel jest zainteresowany kontynuacją remontu. — Ludzie, z którymi zawieraliśmy transakcję nie wyglądają na kombinatorów. Pytali nawet, czy bylibyśmy skłonni kontynuować dla nich prace modernizacyjne. Wyraziliśmy zainteresowanie — przekonuje Borowski.

Za ile Jeleń został sprzedany? — Nie chcę podawać konkretnej kwoty. Powiem tylko, że była ona bliska ceny wywoławczej — dodaje prezes HB-Unibud. Cena wywoławcza sięgała 10 mln zł.