Cieszyn chce dawnej strażnicy
Właścicielem obiektu jest Śląski Urząd Wojewódzki, a opiekuje się nim Zarząd Drogowych Przejść Granicznych, który ostatnio rozstrzygnął przetarg na wynajem pomieszczeń pozostałych po wyprowadzce służb granicznych. Może się jednak okazać, że zostanie on unieważniony, gdyż budynkiem zainteresował się też cieszyński Ratusz. — Szkoda by było, gdyby w tak eksponowanym miejscu powstało coś na zasadzie targowiska — przekonuje burmistrz Bogdan Ficek.
Teraz wszystko w rękach wojewody śląskiego Zygmunta Łukaszczyka. Burmistrz Cieszyna był u niego z dokumentacją i zdjęciami budynku, ale wojewoda postanowił, że decyzję podejmie po osobistym obejrzeniu obiektu i zapoznaniu się z jego dokumentacją. Do Cieszyna przyjedzie w piątek. — Liczymy, że decyzja będzie po naszej myśli — mówi Bogdan Ficek. Po co miastu dawna strażnica? Ratusz chce poszerzyć działalność Śląskiego Zamku Sztuki i Przedsiębiorczości, który znajduje się tuż obok i nie ma już wolnych biur w inkubatorze przedsiębiorczości. — W tym budynku można m.in. urządzić kolejne biura dla osób startujących w biznesie, zrobić salę konferencyjną oraz magazyny dla Zamku — mówi burmistrz. Miasto nie jest natomiast zainteresowane budynkami przy moście Wolności. WIĘCEJ O „GRANICY": Zielone budki idą na sprzedaż
|
reklama
|
|
Błagam urzędników: nie starajcie się mieć wszystko, decydować o wszystkim, a tym bardziej tworzyć "inkubator". Niech przedsiębiorczość i gospodarka rozwijaja się SAME. Bo tylko wtedy mamy gwarancję że to naturalny proces. Biurokratom wara od gospodarki.
Super pomysl. Jako mlody przedsiebiorca nie mam szans na tanie biuro. Moze ktos w przyszlosci bedzie mial taka szanse. To jest wlasnie sposob, w jaki miasto powinno wspierac przedsiebiorczosc. Tanie biuro na poczatek dla kogos takiego jak ja to ogromna pomoc.
Polacy zrzędzą nawet za granicą
Polacy uwielbiają zrzędzić niezależnie od ich faktycznej sytucji
Uwielbiamy zrzędzić. Oczywiście nie wszyscy. Być może Polacy, którzy od lat mieszkają w Wielkiej Brytanii nauczyli się, że tutaj jest to tylko oznaka słabości i braku manier – pisze dla "Guardiana" Aleksandra–Lojek Magdziarz.
Chodzenie ze smutną twarzą i użalanie się nad sobą pokazuje, ze człowiek nie umie się kontrolować, wiec powinien lepiej zostać w domu lub zadzwonić do przyjaciela niż obnosić się z tym publicznie.
Nowo przybyli Polacy zachowują się w sposób, który koliduje z lokalnymi obyczajami. Po krótkim powitaniu rozmowa zmienia się we wzajemne użalanie się i narzekanie. Jeśli postąpi się inaczej, inni mogą pomyśleć, że jesteś na emigracji szczęśliwy lub nawet osiągnąłeś sukces! To może zdawać się podejrzane.
Kiedy spotykam polskich przyjaciół, zawsze pytają mnie o moje życie prywatne. Czuje się zobowiązana do odchylenia rąbka tajemnicy mojego życia. Najlepiej jest wtedy ponarzekać na stan zdrowia (lub stan zdrowia rodziny i kolegów), najlepiej wchodząc w drastyczne szczegóły. Nikomu nie przeszkodzi, gdy opowiemy z detalami o operacji pęcherza naszego znajomego. Dobrze też opowiedzieć o ciotce, która cierpi na dziwne nudności i zaczyna podejrzewać, że rodzina chce ją otruć.
W zeszłym tygodniu dostałam e-mail od przyjaciela, który opisywał jakąś straszna chorobę ze szczegółami, których nawet Polak nie chciałby czytać. Był tak szczery, bo chciał bym, jak najlepiej wczuła się w jego cierpienie. Okazało się jednak, że była to zwykła grypa. Mężczyźni zazwyczaj przesadzają, jeśli chodzi o choroby.
Polacy maja problem z trzymaniem swoich problemów przy sobie. Na dodatek ciężko jest okazywać radość i satysfakcję, gdy wokół inni cierpią i są nieszczęśliwi. Takie zadowolenie z własnego życia jest często odbierane jako przejaw egoizmu, pozerstwo i brak współczucia dla innych.
Każdy Brytyjczyk musi się przygotować na to, że gdy zada Polakowi niewinne pytanie "Jak się czujesz?", będzie musiał wysłuchać całego ogromu narzekań i krytyki. Na szczęście większość Polaków mieszkających dłużej w Wielkiej Brytanii nie daje się ponieść złym emocjom i zazwyczaj narzeka tylko przez minutę.
Mieszkańcy Wielkiej Brytanii maja zupełnie inne zwyczaje. Choćby nie wiem jak było im źle, zawsze odpowiadają z uśmiechem na ustach, że wszystko jest w porządku. Bez cienia ironii. Zauważyłam, że im dłużej przebywam wśród nich tym bardziej staję się wesoła i nie mam ochoty rozgrzebywać swoich smutków. Niestety, gdy tylko spotykam się z moimi rodakami zazwyczaj znowu wpadam w depresyjny nastrój i znów zaczynam narzekać, nawet jeśli nie mam wielkich problemów.
Ale czyż nie jest to trudna sztuka znaleźć sobie powód do narzekań w słoneczną styczniową pogodę?
Cześć "indor". Nie tylko cześć ale i chwała. Uważaj jednak, już Cię namierzają. Już trwa cieszyńska hucpa: Kto? Po co? Dlaczego? Zapomniałeś Przyjacielu że Tutaj trzeba WSZYSTKO przez Ratusz załatwiać. A przynajmiej aby było "że to z Jego pomocą". Jak On zawali to oczywiście nie jest to Jego winą. Póki co nie ma na to szczepionki. Jest tylko efekt zamknięcia się Miasta Powiatowego cieszyna na "innych" oraz na "aktywnych inaczej". Twoje błaganie zatem, póki co niestety, nie zostanie wysłuchane. Swoja rację też możesz sobie... wsadzić. Niewielu cieszyńskich decydentów Twoje racje obchodzą. MOżesz se jednako zaśpiwać: ...Tu inne są walory w cenie...
Indor, zgadzam się w 100%! Jak słyszę, że nie ma pomieszczeń w Zamku to mi się nóż w kieszeni otwiera. Czyżby cymbał go zaprojektował, że nie ma sali konferencyjnej? A magazyny? Co to, piwnic nie ma pod zamkiem? A wizytę wojewody lepiej wykorzystać do tego, żeby użył swoich wpływów i polecił jak najszybciej zlikwidować obrzydliwe wiaty nad mostami i zielone budy po strażnikach.
To juz nie kabaret, a surrealizm. Śląski Zamek Sztuki i Przedsiębiorczości rozszerza się przez pączkowanie. By mieć nowe etaty? Nowe biura? Przecież to kolejne bicie piany!!! A może mózgi pomysłodawców tego idiotyzmu potrzebują inkubatora by się w pełni wykluć?
i niech tam siedzą, aż sie im w końcu jakiś sensowy pomysł w głowach wykluje!
Kiedy przeglądałem odpowiednik naszych wiadomości ratuszowych za Olzą ,to wizerunek naszej części Cieszyna przedstawiony przez redaktorów gazety wygląda tak; W Cieszynie rewitalizują ul. Przykopę i zdjęcie pokrzywionej balustrady rzeki Młynówki , Pan Makowski promuje sztrudel z czasów Franciszka Józefa , a Pan Ficek zachwyca się Śląskim Zamkiem Sztuki i Przedsiębiorczości. Z kolei strona czeska przedstawia rosnące hale przemyślowe na ul. Frydeckiej i ul. Mezi Lany - to co zapewnia ich przyszlość -praca !!!!! miejsca pracy!!! Nie długo to Ficek będzie szukał pracy też za Olzą ,a wcześniej tam trafią jego urzędnicy jeśli nadal Pani Gołębiowska będzie "napędzała " miejską gospodarkę swoim inkubatorem razem z europosłem.
Nic dodać nic ując!!!!
Normalka w dzisiejszych czasach- rozwój przez pączkowanie klasy żerującej.
Poroniony pomysł !!! Jako miejsce handlu budynek będzie przynosił zyski, jako inkubator tylko straty ! Zamek ma być miejscem, który MUSI zarabiać ! Cieszyna nie stać na kosztowne inkubatory z deficytem
Jeżeli liczysz na tani lokal na zamku (lub obok zamku) to sie nie przelicz. Jak Pani Gołębiewska Ci przysoli opłaty, to czym prędej będziesz uciekał z takiego lokalu...... Ale spróbuj, może będziesz miał lepiej niż inni........
Dzisiaj nasz powiat odwiedzi premier Jarosław Kaczyńki! Będzie gościem w szpitalu Śląskim w Cieszynie, gdzie spotka się z dyrektorem i zapozna z bolączkami gnębiącymi nasz szpital!
Prosimy nie wpisywać wulgarnych i obraźliwych komentarzy. Wpisy noszące znamiona zniesławienia są i będą usuwane.
ciekawe czy jakakolwiek inicjatywa w tym mieście ma szansę spotkac się z waszym zrozumieniem? nie licząc oczywiście "cudnego święta trzech braci", bo sądząc po poziomie niektórych komentarzy to pewnie ich autorzy stanowią grupę docelową tej szacownej imprezy...jesli tak bardzo nie odpowiada wam to, co sie dzieje w tym mieście to przecież żyjemy w społeczeństwie obywatelskim które opiera się inicjatywach społecznych, a więc ruszcie się ze swoich ciepłych foteli, zmiencie coś, zaproponujcie temu miastu cos wiecej niz tylko zrzędzenie zrzedzenie zrzedzenie...
Nieudacznicy to rządzą powiatem teraz! Za Króla wszystko było jak należy! Jeśli chodzi o wizytę J.Kaczyńskiego, to nie przypominam sobie wizyty Tuska w naszym powiecie. A i kasy na szpital było więcej, o co starał się właśnie Król!
Jeśli chodzi o cel wizyty to chce oczywiście wspomagać nasz szpital i z tego należy się cieszyć. Zwłaszcza cieszyniacy!
Mam nowy pomysł na budynki na moście. Może też tam ulokować "kawałek" szpitala, aby było więcej pieniędzy na tą działalność. A widok fal na Olzie będzie łagodził wszelką chorobę, a jak jeszcze nie złagodzi, to pozostanie lodowisko (sztuczne) w pobliżu które wymrozi wszelką zarazkę!! Zrobić daletego tam pawilon z łóżkami. Będzie to pawilon "graniczny" ....... (ble, ble, ble, ble,.......)
Masz rację w 100 proc. Problem w tym, że przygłupy- fanatycy zakceptują wizytę kogokolwiek, od Kwaśniewskiego do Tymińskiego, i będą wyli peany do nich, ale nie Kaczyńskiego...
PO RAZ KOLEJNY JUŻ DZISIAJ APELUJEMY i prosimy, aby nie wpisywać wulgarnych i obraźliwych komentarzy. Wpisy noszące znamiona zniesławienia są i będą usuwane.
Dodaj komentarz