Cieszyn chce, aby inne gminy powiatu włączyły się w dotowanie stowarzyszeń działających nad Olzą. W przeciwnym razie bezdomni, narkomani czy ofiary przemocy spoza Cieszyna mogą nie uzyskać pomocy w tutejszych ośrodkach.
— Budujemy ośrodki pomocy, dotujemy stowarzyszenia, a inne gminy nic nie robią i odsyłają potrzebujących do nas. W ubiegłym roku takich osób było aż 800. To jedna trzecia wszystkich przyjętych przez nasze ośrodki dla narkomanów, bezdomnych czy ofiar przemocy w rodzinie. Na razie my ich utrzymujemy, ale tak dalej być nie może — mówi burmistrz Cieszyna Bogdan Ficek.
Władze miasta zwróciły sią do sąsiadów z pytaniem, jak widzą rozwiązanie problemu i czy chciałyby współpracować, na przykład, łożąc na utrzymanie cieszyńskich stowarzyszeń i ośrodków. Na konkretne rozwiązania Cieszyn czeka do końca roku. — Chętnie będziemy współpracować, ale konieczne jest porozumienie z gminami — mówi Ficek.
a zdało mi sie ze cieszyn to miasto powiatowe...
Nie rozróżniasz miasta od powiatu. To dwa różne szczeble samorządu. Ficek jest burmistrzem Cieszyna, a nie starostą cieszyńskim.
A zachowuje się jak starosta. No i tak ślicznie i poważnie wygląda pan burmistrz na wszystkich fotkach w Codziennej. Chyba sie bardzo lubicie,nie ?
Niby Ficek tu ladnie wyszedl? Buuuuuuuu... Heniek, chyba chcesz mu sie przypodobac. Na wice idziesz?
Dyć to się nie godzi! Jo nie chcym nic mówić ale mi to wyglundo na propozyjce drugij sciepy na przestrzyni poru tygodni. Czy to je tak trudno ełra podostować- Ni! Jo dostoł i babucie sie lepij majóm, a i staryzkowi cosik skapło. Jak kiery ni mo niech od zanć- mogym pojczać!
Pan burmistrz robi niewiele i dlatego nikt go nie zaatakuje, no cóż nima się do czego przyczepić i tak trzymać.
W pełni wypada poprzeć Pana Burmistrza. Trudno jednak nie zauważyć, że patologie o których mowa to min. "współefekt" okreslonej dbałości lokalnych władz o tzw. wspólnotę samorządową. Trudno nie zauważyć festiwali, imprez, programów itp. ale równie trudno nie zauważyć patologii o których mówimy. Wydaje się też, że to lokalne władze powinny zajmować się nade wszystko pomocą dla potrzebujących a nie działać na rzecz pomocy osobom które i tak potrafią sobie radzić samemu. Wiele może świadczyć o tym, że jednak z takim niezrozumieniem działań gmin czy też powiatu, mamy w tym przypadku do czynienia. Wystarczy porównać cyfry nakładów i przywołać "oklepane" wyrazenie o podmiotowości człowieka, szczególnie tego z tzw. nizin. Porównanie efektów działalności osób publicznych na różnych szczeblach władzy wykazuje bardzo, bardzo wiele podobieństwa. Efekciarstwo nad efektywnością, niestety, nadal króluje, przy społecznej aprabacie trzeba zaznaczyć. To tak jak u nas w spółdzielni, robi się festyn (wiadomo trzeba Radnego Raabego popierać) a informacji o nowych zmianach prawa, korzystnych dla członków spółdzielni nie znajdziesz za grosz. Dziwny jest ten świat!
Dodaj komentarz