Biskup święci w więzieniu

Ordynariusz diecezji bielsko-żywieckiej w asyście licznych kapłanów, w tym m.in. naczelnego kapelana więziennictwa ks. Pawła Wojtasa, celebrował we wtorek uroczystą liturgię z udziałem ok. 20 osadzonych. Bp Rakoczy zwracając się do nich podkreślił, że nawet w więzieniu, odwracając się od grzechu, można stać się wewnętrznie wolnym.

Płk Ryszard Piszczek, były dyrektor placówki, powiedział, że w 1896 roku, kiedy otwarto Zakład Karny w Cieszynie, funkcjonowały już dwie kaplice: katolicka i ewangelicka. Działały one do II wojny światowej, a w czasach komunistycznych zostały zlikwidowane. — W 1992 roku szukaliśmy miejsca na lokalizację kaplicy. Umieściliśmy ją w laboratorium dawnego szpitala chorób płucnych. Gdy odnaleźliśmy oryginalne plany budynku, okazało się, że jest to dokładnie to samo miejsce, gdzie pierwotnie była kaplica. Dokonaliśmy tu niezbędnych przeróbek i adaptacji — dodał Piszczek.

Sami więźniowie przyznają, że kaplica stanowi bardzo ważne miejsce w ich życiu. — Tu jest czas na chwilę rozmyślań, modlitwę. Tu można porozmawiać z Bogiem. Przemyśleć swoje życie — mówi Leszek, który spędzić może w więzieniu jeszcze kilkanaście lat.

Witraże do kaplicy namalowali sami osadzeni. Odwołują się one do tematyki ekumenicznej i międzreligijnej. W kaplicy wiszą także dwie tkaniny z symbolem Ducha Świętego ofiarowane przez bp. Pawła Anweilera, zwierzchnika diecezji cieszyńskiej Kościoła ewangelicko-augsburskiego.

Posługę duszpasterską wśród więźniów zapewniają na co dzień franciszkanie z pobliskiego klasztoru w Cieszynie. Spośród blisko 500 więźniów, przebywających obecnie w zakładzie, ponad 100 regularnie uczestniczy w liturgii i spotkaniach modlitewnych.