Wędrówka szlakiem rozpoczyna się przy dolnej stacji kolejki linowej. Na górę możemy wjechać kolejką, ale dalej już tylko pieszo: z polany stoku Stokłosicy ścieżka prowadzi na szczyt Czantorii, gdzie się rozwidla. Pierwszy szlak zatacza koło w Nydku, drugi prowadzi przez Bieńkulę, Poniwiec, do Gospody pod Czantorią.
Na rozwidleniu jest przejście, które bez żadnych problemów, z dowodem lub paszportem w ręku możemy przekroczyć. Cała trasa liczy 20 km i jest bardzo dokładnie oznakowana biało-zielonym znaczkiem z podobizną rycerza z chorągwią.
Co warto zobaczyć na szlaku? Po drodze do Nydka jednym z ciekawszych miejsc jest kuźnia, do której można zajrzeć, by podejrzeć pracę kowala. - Legenda głosi, że kiedyś do drzwi ubogiego kowala Niedoby zapukał rycerz i poprosił, żeby podkuł konie jego i przyjaciół. W podzięce dostał starą podkowę, która w domu zamieniła się w złoto. Nasze podkowy też mają przynosić szczęście. Do dziś jest powtarzana legenda, że rycerze śpią w złotej komnacie we wnętrzu Czantorii - pisze serwis czantoria.net.
Fajnie byłoby być rycerzem, gdy nie konieczność walenia w zbroję.To jest zdecydowany mankament tego fachu.
"Nazywam się Małgorzata Schuster. Urodziłam się w 1989 roku i całe życie mieszkam wraz z rodzicami i rodzeństwem w Katowicach. " http://www.mschuster.eu/
A tyn chyba zza Białki: https://profiles.google.com/cdrstwp4andgcwks#cdrstwp4andgcwks/about Tyn, z polskim nazwiskym też na Cieszynioka nie wyglóndo: http://www.gowork.pl/profil_podglad,69619 TAKÓM MÓMY REPREZYNTACJE W RAŚ-u...
dziecinada... Może i dziecinada. Ale jeśli już decyduje się prowadzić gazetę regionalną, bądź pisać dla niej artykuły, powinien zapoznać się z realiami , niuansami oraz specyfiką danego regionu. Zwłaszcza, gdy jest to region o nazwie ŚLĄSK CIESZYŃSKI. No, i powinien śledzić na bieżąco wydarzenia polityczne typu " wejście do Schengen" i likwidacja kontroli na granicach wewnętrznych Unii. Inaczej taka gazeta traci na wiarygodności.To tyle.
Dziecinada z tymi gorzkimi żalami. Ubeczane sieroty.
"Do Nydka"! Tak napisali naprawdę! Ręce i nogi opadają...
Do Czech spod Czantorii jest kilkaset kilometrów. I do tego jeszcze ten "czeski Nydek". Ta "GC" jest już nie do wytrzymania. Albo lansują ślązakowców, albo czechizują Zaolzie. Widać, że redakcja nima stela..
ta ścieżka funkcjonuje od wejścia do strefy Schengen. Ot co.
kto byl w Nydku na beer fest?polecam ta impreze
"Czeski" Nydek-oj, jak my to na Zaolziu lubimy!
Mądrzy ciągle się uczą, głupcy wszystko umieją.
" Na rozwidleniu jest przejście, które bez żadnych problemów, z dowodem lub paszportem w ręku możemy przekroczyć."............. Czyżby ?! Czy autor artykułu zapomniał, że jest Schengen ? Tubylcy strefy nadgranicznej wiedzą, że to bujda na resorach, ale czytający przez przypadek ten artykuł Polacy z Polski mogą się wystraszyć biurokracji i pograniczników.
Dodaj komentarz