Nie ma klimatu na śniegChoć spędzanie świąt Bożego Narodzenia i sylwestra w Beskidach stało się już tradycją, można znaleźć wolne miejsca w hotelach, pensjonatach i prywatnych kwaterach. Bo turyści zaczynają odwoływać rezerwacje. Tak jest np. w Brennej. — Mieliśmy z przyjaciółmi spędzić sylwestra w Wiśle. Zrezygnowaliśmy, bo nie ma śniegu. A siedzenie w pokoju na prywatnej kwaterze to przecież żadna przyjemność — mówi Tomasz Skornicki z Katowic. Jolanta Lechowicz ze szczyrkowskiego Biura Kwater Prywatnych mówi, że to już trzecia kiepska zima pod rząd. — Codziennie rano sprawdzam prognozę pogody. Ruch turystyczny w Szczyrku jest uzależniony od pogody. Zimą czekamy na mróz i śnieg, latem martwimy się, czy nie będzie upałów, bo wtedy ludzie wyjeżdżają nad morze, a nie w góry — mówi Lechowicz. Niedawno w świat poszła wieść, że właściciele prywatnych gruntów w ośrodku Czyrna-Solisko w Szczyrku dogadali się z GAT i wszystkie wyciągi będą w tym sezonie czynne. Co z tego: jeździć na nartach można było tylko kilka dni. Potem śnieg stopniał. Stanisław Richter, prezes Szczyrkowskiego Ośrodka Narciarskiego - spółki założonej przez właścicieli: - Bez względu na to, czy będzie zima, musimy zapłacić dzierżawę GAT. Martwią się także właściciele wypożyczalni sprzętu narciarskiego, pensjonatów, restauracji. Jak nie ma śniegu, nie zarabiają. W Beskidach z narciarzy żyją całe rodziny. Jacek Bożek, prezes Stowarzyszenia Ekologiczno-Kulturalnego „Klub Gaja" przez ostatnie dwa tygodnie był w Poznaniu na konferencji klimatycznej. — Ludzie muszą w końcu zrozumieć, że ocieplenie klimatu to fakt, że to nie jest wymysł jakiegoś nawiedzonego ekologa. Pora uwierzyć, że nie opłaca się inwestować w narciarstwo w Beskidach. W Szwajcarii i Francji banki nie dają już kredytów na takie inwestycje w górach poniżej 1,5 tys. m n.p.m. Rozmawiam z właścicielami ośrodków, oni zaczynają zdawać sobie sprawę z tego, co się dzieje. Nie modlą się już nawet o śnieg, ale o to, żeby był mróz i dało się śnieżyć — mówi Bożek. Jego zdaniem czas znaleźć jakieś inne pomysły na życie w Beskidach. Takie głosy pojawiają się coraz częściej. Ale górale są przekonani, że to tylko chwilowe kłopoty. Richter opowiada, że w Szczyrku mieszka od blisko 20 lat. — I najlepsza zima, jaką pamiętam, była zaledwie trzy lata temu. Wiem, że we Francji i Szwajcarii kredytów nie udzielają, ale to mimo wszystko kraje cieplejsze, niż Polska — mówi. Także Lechowicz nie wyobraża sobie Szczyrku bez narciarstwa. — To byłaby katastrofa. Koniec tej miejscowości — uważa.
|
reklama
|
PiS !
a trzeba było głosować na prezydenta,on ma chody u ojca grzybka,a ten powinien mieć u najwyższsego ojca.Ale może być,że wszyscy oni
mają przechlapane i mielibyśmy w Sylwestra
30 st.w cieniu,lepiej niech jest jak jest.
jak to modły nie pomogły??nie do wiary !!
Trzeba sie dostosować i zmienić branżę a nie jęczeć o śnieg. Mi pasuje zima bez mrozu i śniegu: zaoszczędzimy sporo na ogrzewaniu, paliwie, czasie i zdrowiu. A zamiast nart pomysleć o innych dyscyplinach: rowery, nordic walking, jogging, nartorolki itp
Niech o Malince melodia płynie Że zgodnie z nazwą z malin zasłynie
Ja bym się tak nie martwił. Na Kotarzu mamy ołtarz, mamy też szlak papieski,są miejsca nad którymi Foter Święty przelatywał. Nic tylko zatrudnić szpeców od marketingu i ludziska będą walić dzwiami i oknami. Swoją drogą że też Skoczów jeszcze na to nie wpadł. A ha,można też jakiś cud wymyślić albo jakie objawienie.
przegonił zimę, uciekła na widok POpaprańców
Głupota nie zwalnia od myślenia.
jest na szczęście Zamek z wystawą dizzzzajnu!......
Kryzys gospodarczy i kryzys śnieżny. Ten najlepszy rząd jest jednocześnie pechowy jak mało który.
w beskidach się nie da jeździć na nartach, a w dubaju jak najbardziej. a to przecież na pustyni. Wybudowali sobie halę ze stokiem narciarskim, utrzymują niska temperaturę robią sztuczny snieg i ludzie sobie jeżdżą :)
Dodaj komentarz