, środa 24 kwietnia 2024
Diverse Downhill Contest: odwaga i dobre opony
Diverse Downhill Contest w tym roku odbywał się w trudnych warunkach. Na szczęście nie doszło do poważniejszych kontuzji. fot. Jarosław Rakowski 



Dodaj do Facebook

Diverse Downhill Contest: odwaga i dobre opony

Katarzyna Koczwara,mat. pras, zdjęcia: M. Kłek, J. Rakowski
365 zawodników z 12 krajów gościło w miniony weekend na wiślańskim Stożku. Po raz pierwszy od 7 lat powróciły zawody kolarstwa zjazdowego sankcjonowane przez Międzynarodową Unię Kolarską UCI - Diverse Downhill Contest. Pogoda podniosła poziom zawodów.
W sobotę (30 kwietnia) i niedzielę (1 maja) zbocze góry Stożek w Wiśle zdominowane było przez rowerzystów. Licznie dopisała także publiczność. Finały odbywały się w wyjątkowo trudnych warunkach, wszystko przez padający intensywnie deszcz. Jednym to przeszkadzało, innym dostarczyło dodatkowej porcji zabawy.

- Prestiż zawodów UCI mierzy się przede wszystkim poziomem bezpieczeństwa - zaznaczał Jerzy Klinik, przewodniczący Komisji Kolarstwa Zjazdowego Polskiego Związku Kolarskiego, sędzia Narodowy UCI. Ryzyko wydawało się ogromne tym bardziej, że zawodom towarzyszyła gęsta mgła i rzeki błota. - Mimo bardzo ekstremalnego charakteru zawodów, okazało się, że zawody w downhill’u są bezpieczne. Jedyne interwencje medyczne skończyły się na opatrywaniu lekkich stłuczeń i zadrapań - wyznał Tomasz Grabdy, ratownik, koordynator zabezpieczenia medycznego.

- Warunki były bardzo ekstremalne, rzekłbym "super"- mgła, deszcz, błoto po kolana, ale czego się nie robi dla sportu i swojej pasji. Zaliczyłem dwie gleby, ale mam satysfakcję, że dojechałem do mety. Jest silna konkurencja, przyjechało wielu mocnych zawodników m.in. z Austrii, Słowacji, Czech - powiedział Paweł Heller ze Skoczowa, startujący w kategorii hobby.

Amadeusz Kuczera, podobnie jak rok temu, wygrał zawody w kategorii hobby hardtail. Jemu błoto zapewniło dodatkową porcję adrenaliny. - Jest ślisko, przez to bardziej niebezpiecznie. Większość z nas tym bardziej jedzie na 100% swoich możliwości. Trzeba mieć odwagę i dobre opony - przyznał zawodnik z Brennej i od razu wyjaśnij, jak dprzygotowuje się rower do błotnistego podłoża: - Trzeba dopasować rower do warunków, zmienić opony na błotne i na amortyzator dajemy dętkę, żeby błoto tak nie "strzelało". Zmniejsza się także ilość powietrza w kołach.

Główny faworyt, czołowy zawodnik Pucharów Świata, Słowak Filip Polc (RedBull Team) musiał zadowolić się drugim miejscem na podium, ustępując rewelacyjnemu i najlepszemu po obydwu przejazdach Michałowi Śliwie, reprezentującemu barwy Gminy Myślenice. - Była to niezwykle ciężka trasa, poprzecinana gołymi, śliskimi korzeniami, pełna zaskakujących, głębokich dziur. Intensywnie trenowałem całą zimę, a strategią na dzisiejsze zawody było nie myślenie o konkurencji - Mówi 29 latek z Myślenic. Jego główny konkurent Maciej Jodko (RMF FM Adrenaline Mountain), wielokrotny Mistrz Polski, musiał zadowolić się dopiero piątą lokatą. - Za wcześnie aby prognozować lidera tegorocznego sezonu. Śliwa będzie się liczył, ale ja też - zaznaczył Jodko, przekonując o sportowej rywalizacji.

Zawody mimo deszczowej aury przyciągnęły kibiców. - Przyjechaliśmy specjalnie na te zawody. Planujemy rozpocząć jazdę downhillową. Do tej pory startowaliśmy w maratonach MTB, od tego roku będziemy stawiać pierwsze kroki w downhillu. Warunki dziś są ciężkie, najmniej jednak uciążliwe dla kibiców - przyznał Łukasz Szturc z Tychów, który za zawody przyjechał z żoną.

Następne zawody z tego cyklu odbędą się kolejno 14-15 maja w Myślenicach, na górze Chełm, 16-17 lipca w Szczyrku na Skrzycznym oraz 10-11 września w Miedzybrodziu Żywieckim, na górze Żar.

Tutaj prezentujemy wyniki finału DIVERSE DOWNHILL WISŁA STOŻEK

Foto


Foto


Foto


Foto


Foto


Foto


Foto


Foto


Foto


Foto


Foto


Foto

Komentarze: (6)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

...banda waryjotów....

ale co zostało po przejeździe sportowców..??
oj długo nikt tam trawki nie zobaczy :)
ale może to dobrze...

uważam że szkoda przyrody

jo tesz czasym popuscił na moim kole,to była/ukraina/a z kopca gnoł łogrómnie.

Amadeusz jest świetny....Gratulacje

taki wybór mojego syna,kocha ten ekstremalny sport,jednak serce pęka ze strachu o dziecko, które się wychowało... jako samotnej ,porzuconej matce...

brawo chłopcy!

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama