Cała kadra w jego rękach

W reprezentacji Polski Gaduła jest od 2003 roku. Za czasów Pawła Janasa był na Mundialu w Niemczech. Teraz specjalista od odnowy biologicznej dba o kadrowiczów podczas Euro 2008. Codziennie po treningu lub meczu masuje Artura Boruca, Jacka Bąka czy Euzebiusza Smolarka i nadzoruje zabiegi, którym zawodnicy są poddawani. — Wyjazd do Austrii, to spełnienie marzeń. Nie mam jednak zbyt wiele czasu, aby o tym myśleć, bo od rana do nocy mamy pełne ręce roboty. Tylko zabiegi, treningi i zabiegi — zdradza nam kulisy zgrupowania Polaków w austriackim Bad Waltersdorf Marek Gaduła. — Całe szczęście ośrodek, w którym mieszkamy jest świetnie wyposażony, więc piłkarze mogą trenować i odpoczywać w komfortowych warunkach, a my jesteśmy trochę odciążeni. Jest tutaj aż sześć basenów. Robimy piłkarzom masaże, nadzorujemy ich kąpiele w lodzie i solankach oraz zabiegi z lasero-, hydro- i fizykoterapii — opowiada Gazeciecodziennej.pl mieszkaniec Ustronia.

Być może już dziś Marka Gadułę zobaczymy na boisku. Fizjoterapeuta został wyznaczony do pomocy piłkarzom podczas meczów z Niemcami i Chorwacją. — Podczas Mistrzostw Świata w Niemczech ani razu nie musiałem pomagać zawodnikom na boisku i mam nadzieję, że teraz będzie podobnie. To duże przeżycie, gdy wybiega się na murawę w środku spotkania, ale w sumie lepiej by było, żebyśmy nie musieli interweniować — tłumaczy fizjoterapeuta.

Gaduła zapewnia, że atmosfera w drużynie Leo Beenhakkera jest bojowa. — Nie ma strachu przed żadnym z przeciwników — zapewnia mieszkaniec Ustronia i dodaje: — Trzymajcie za nas kciuki na całym Śląsku Cieszyńskim!

Jak trafiłem do reprezentacji
Po Akademii Wychowania Fizycznego Marek Gaduła pracował z młodzieżową reprezentacją piłkarek ręcznych. Podczas jednego z wyjazdów do Danii mieszkał w hotelu z przedstawicielami Katarskiego Komitetu Olimpijskiego. Przypadek sprawił, że jednego z Arabów akurat coś „siekło” i polski masażysta został poproszony o pomoc. Pan Marek szybko uporał się z dolegliwością, jak się później okazało, samego szejka i przewodniczącego Katarskiego Komitetu Olimpijskiego, który za rok odwdzięczył się i zaprosił mieszkańca Ustronia na kontrakt do stolicy swojego kraju Al-Dauhy. Nad Zatoką Perską Gaduła pracował w wielkim ośrodku rehabilitacyjnym. Był tam jednym z sześciu masażystów, których zadaniem była opieka nad reprezentacjami w piłce nożnej, ręcznej, siatkówce i praca podczas różnych imprez sportowych, takich jak otwierający międzynarodowy sezon tenisowy Katar Open. Masował wtedy same gwiazdy, m.in. Niemca Borysa Beckera, Szweda Stefana Edberga, Amerykanina Peta Samprasa, Chorwata Gorana Ivanisevica. W karierze opiekował się też Muhamedem Suleimanem, brązowym medalistą biegu na 1500 metrów Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie w 1992 roku oraz pierwszoligową drużyną siatkarzy klubu Al-Dżazira, która zdobyła Puchar Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Był też pierwszym fizjoterapeutą reprezentacji Kataru w piłce nożnej, gdy w 1996 roku kadra zdobyła wicemistrzostwo Zatoki Perskiej. Po 6-letnim pobycie na Półwyspie Arabskim, Marek Gaduła wrócił do pracy z piłkarkami ręcznymi, a następnie zajął się odnową biologiczną młodzieżowej reprezentacji kobiet w piłce nożnej. Gdy rozpadła się reprezentacja Zbigniewa Bońka, odszedł cały sztab. Zaczęto kompletować nowy i PZPN zaproponował mu współpracę z kadrą. Jest w niej do dziś.