, czwartek 18 kwietnia 2024
Trybuś: Nie ma idealnej siły politycznej
- W sprawach odnoszących się do regulacji najbardziej kontrowersyjnych ustaw, jak zagadnienie in vitro i aborcja, żadna dyscyplina klubowa, by mnie nie powstrzymała - przyznaje Aleksandra Trybuś, kandydatką na posłankę PO do Sejmu. fot: mat. pras.



Dodaj do Facebook

Trybuś: Nie ma idealnej siły politycznej

MICHAEL MORYS-TWAROWSKI
- Zdecydowałam się zapisać do Platformy dlatego, że jest to, moim zdaniem, jedyna siła, która w tym momencie jest w stanie spełnić obietnice, mając swojego prezydenta i - mam nadzieję - większość w parlamencie następnej kadencji. Dzięki temu będzie można dokończyć realizację rozpoczętych zmian. Jedna kadencja, a w zasadzie jej część, w dodatku przy kryzysie zaglądającym do naszych kieszeni, to za mało - mówi Aleksandra Trybuś, kandydatka do Sejmu z list Platformy Obywatelskiej.
Startuje pani z hasłem wyborczym "Pozytywne oblicze polityki".
Hasło to powstało po wielu konsultacjach ze znajomymi. Mój wizerunek, jako osoby dotąd niezwiązanej z polityką ma odwrócić i zmienić złe postrzeganie polityków przez społeczeństwo.

Czy to nie kontrastuje z sytuacją z ubiegłego roku, kiedy kandydowała pani do sejmiku wojewódzkiego? W wyborach samorządowych PO reklamowała się hasłem "Z daleka od polityki".
Wtedy startowałam sympatyzując z Platformą Obywatelską, ale nie należałam do partii, stąd pojęcie "z dala od polityki" dobrze oddawało moją sytuację, czego nie mogli o sobie powiedzieć wówczas członkowie PO startujący z naszych list. W tym roku, po podjęciu decyzji o kandydowaniu, zapisałam się do partii, aby się z nią w pełni identyfikować. Startowanie do Sejmu w pewien sposób zobowiązuje. Moim zdaniem nie można występować pod logo ugrupowania i jednocześnie tylko z nim sympatyzować.

Jest to partia, która doprowadziła do największego zadłużenia kraju w dziejach III RP.
Trzeba zwrócić uwagę na warunki, w jakich przyszło jej rządzić. Okres rządów koalicji z udziałem PiS-u to był czas hossy i rządzenie wtedy było sprawą bardzo łatwą. Przez cztery lata rządów PO los rzucał kłody pod nogi w postaci kataklizmów przyrody, tragedii smoleńskiej i przede wszystkim kryzysu światowego. I tak sytuacja Polski jest lepsza w porównaniu do innych krajów, które w ostatnim czasie głównie konsumowały. Wystarczy wskazać na sytuację Grecji.

Jaki jest pani stosunek do finansowania partii z budżetu państwa?
Myślę, że - ale to jest moje osobiste zdanie - mimo wszystko funkcjonowanie partii politycznych powinno być związane z pieniędzmi państwowymi. Daje to dużym ugrupowaniom politycznym niezależność ideologiczną. W przeciwnym razie wiązałoby się to ze zbyt wielkim uzależnieniem partii od prywatnych sponsorów. Obligatoryjnie dofinansowanie danej partii z budżetu w zależności od jej wielkości i wyniku wyborczego jest sprawiedliwym rozwiązaniem finansowym.

W kampanii wyborczej w 2005 i 2007 roku Platforma Obywatelska mówiła, jak nie o likwidacji, to o ograniczeniu dofinansowania partii z budżetu państwa, teraz mówi o tym premier Donald Tusk. Tymczasem w tym roku partia dostała 20 milionów złotych. Kiedy w grudniu 2010 roku w Sejmie głosowano nad zawieszeniem subwencji z budżetu, PO zabrakło 6 głosów, tymczasem 16 posłów tej partii było nieobecnych w czasie głosowania. Dlaczego Platforma nie chciała tak naprawdę zmian?
To nie jest pytanie do mnie. Jestem członkiem PO od wiosny tego roku. W związku z tym mogę się z nią utożsamiać, ale nie mogę odpowiadać "dlaczego". Wiele obietnic składanych w kampanii wyborczej to ideały, do których się dąży, ale później pojawia się cały zestaw sytuacji i realiów, które stoją na przeszkodzie. To dotyczy każdej partii rządzącej, niezależnie która by to była.

PO miała szansę na częściowe spełnienie obietnic wyborczych, ale na głosowanie nie przychodzi 16 posłów. Czy można obronić wiarygodność PO? Inne niespełnione obietnice to podatek liniowy czy ograniczenie biurokracji.
Jak mówiłam, na realizację obietnic wpływa cały szereg uwarunkowań. Nie wynika to tylko z tego, czy PO chce, czy nie chce się z nich wywiązać. Nie wiem, czy pan pamięta, jak sam premier Donald Tusk mówił, że musimy ograniczać biurokrację, natomiast faktycznie nie została ograniczona. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że Unia Europejska jest strasznie zbiurokratyzowana, a my korzystając z funduszy unijnych i funkcjonując w projektach europejskich musimy dokumentować ich realizację.

Nie chciałbym iść w tym kierunku, żeby występowała w pani roli adwokata rządu i tłumaczyła się z niezrealizowanych obietnic. Dostrzegam jednak rysę na wiarygodności tej partii. Dlaczego pani zdecydowała się właśnie startować z list PO?
Nie ma idealnej siły politycznej, nie ma idealnego rządu, nie ma idealnych warunków funkcjonowania. Zdecydowałam się zapisać do Platformy dlatego, że jest to, moim zdaniem, jedyna siła, która w tym momencie jest w stanie spełnić obietnice, mając swojego prezydenta i - mam nadzieję - większość w parlamencie następnej kadencji. Dzięki temu będzie można dokończyć realizację rozpoczętych zmian. Jedna kadencja, a w zasadzie jej część, w dodatku przy kryzysie zaglądającym do naszych kieszeni, to za mało. Za cztery lata będzie można mówić o rozliczaniu z obietnic. Będzie to po mistrzostwach Euro 2012 i po skończonych inwestycjach. Nie pamiętam, kiedy Polska zmieniała się tak, jak w ostatnim czasie. Wszyscy narzekamy, ale to jest jak z remontem mieszkaniem. Musimy znieść pewne niegodności, aby później być zadowolonym.

Nawet, jeżeli PO nie spełniała wyborczych obietnic, to pani wierzy, że może spełnić?
Chodzi przede wszystkim o to, aby pozwolić ludziom funkcjonować spokojnie w warunkach demokracji i prawdziwej wolności rynkowej.

Tylko z tą wolnością nie jest najlepiej, kiedy w rankingach wolności gospodarczej zaczynają nas wyprzedzać kraje afrykańskie.
Zdaję sobie sprawę, że miały być ułatwienia w zakładaniu działalności gospodarczej, "jedno okienko - jeden dzień", ale mam nadzieję, że następna kadencja to będzie ten czas, kiedy można będzie przez internet założyć firmę. Dużo zostało zrobione, m.in. ułatwiono dostęp do urzędów. Zgadzam się, że wiele zadań pozostało przed następnym rządem, ciągle jednak wierzę, że uda się to zrobić w następnej kadencji.

Wskazała pani kilka zagadnień, którymi chciałaby się zająć bliżej będąc w Sejmie. Jednym z nich są prawa kobiet.
Kobiety nie są równie wynagradzane, dyskryminuje się je w zetknięciu z nowym pracodawcą (kwestie urlopów macierzyńskich i wychowawczych). Chodzi o to, aby kobiety były tak samo jak mężczyźni doceniane, aby nie musiały dwa razy więcej pracować na tę samą pensję.

Jakie chciałyby pani zmienić przepisy w tej materii?
W tym momencie trudno mi mówić o konkretach. W swojej karierze zawodowej miałam szczęście trafiać na takich pracodawców, którzy nie dali mi odczuć, że moje odejście na urlop macierzyński jest problemem. Nigdy nie czułam się dyskryminowana. Może to wynikało z faktu, że pracowałam w szkole. Sfeminizowane nauczycielskie środowisko nie jest dobrym przykładem na gorsze traktowanie kobiet. Tutaj tego nie widać. Wręcz przeciwnie, obserwuję stale wydłużający się urlop macierzyński. Trzeba powiedzieć, że polityka prorodzinna jest w państwie dostrzegana. Dużo jest jednak do zrobienia. Trzeba patrzeć na wzorce zachodnie i chociażby na większy dostęp kobiet do życia publicznego. Szeroko komentowane parytety - przyznaję, że moje pojawienie w polityce jest również związane z parytetami (PO w pewnym momencie poszukiwała kobiety, która może przyciągnąć elektorat) - które maja w przyszłości zwiększyć pewność siebie kobiet i ich aktywność w życiu publicznym. Stworzy to w dalszej perspektywie pozytywniejszy wizerunek polityków.

Jaka będzie korzyść z tego, że będzie więcej kobiet w polityce?
Są łagodniejsze i czasami wydaje mi się, że są bardziej rzeczowe i nastawione na załatwianie spraw niż na robienie kariery.

Jakby pani skomentowała sytuację w okręgu senatorskim Cieszyn-Żywiec? Kiedy zabrakło parytetów, kandydują tylko mężczyźni.
Okręgi jednomandatowe preferują osoby od dawna funkcjonujące w polityce, osobowości - tak się złożyło, że są to mężczyźni. Natomiast w przypadku list PO do Sejmu, to na pierwszych czterech miejscach z sześciu list na Śląsku znalazły się kobiety.

Drugie zagadnienie, którym chce się pani zająć to "mechanizmy budowania społeczeństwa obywatelskiego". Co się pod tym kryje?
Można powiedzieć, że niewiele, a jednocześnie bardzo dużo. Społeczeństwo obywatelskie samo potrafi zadbać o swoje interesy i załatwić swoje sprawy, jest świadome swoich praw i obowiązków. Tworzy stowarzyszenia, a nie tylko opiera się na instytucjach państwa.

Co miałoby zostać zmienione?
To jest bardzo długofalowy proces, który zaczyna się już w szkołach. Przykładowo, chodzi o to, aby społeczeństwo miało świadomość, że przez udział w wyborach bierze odpowiedzialność za losy państwa. Idę głosować na ugrupowanie, z którym się utożsamiam - bo żadna opcja nie jest idealna - i mam prawo od niego wymagać. Chodzi o to, aby brać sprawy w swoje ręce.

Jak pani może wpłynąć na to jako poseł? W Polsce przecież łatwo założyć stowarzyszenie: wystarczą trzy osoby, piętnaście w przypadku stowarzyszenia rejestrowego.
Jako poseł chciałabym w tym zakresie funkcjonować w regionie i współpracować ze stowarzyszeniami, które w jakiś sposób próbują się przebić i realizować swoje zamierzenia. Mówiąc o społeczeństwie obywatelskim, miałam na myśli właśnie wspieranie inicjatyw i działalność tu na miejscu, a nie zmiany legislacyjne.

Czy w trzecim zagadnieniu, którym jest ochrona środowiska, widzi pani potrzebę zmian legislacyjnych?
To jest strasznie trudne zagadnienie. Z jednej strony możemy mówić o strukturze produkcji energii i o zagadnieniach z makroekonomii, dotyczących gospodarki światowej czy europejskiej. O wzroście udziału energetyki alternatywnej, gazie łupkowym. Z drugiej, można mówić o mechanizmach w lokalnej gospodarce odpadami. Chodzi o zmianę świadomości obywateli i respektowanie tych praw, które są zapisane. Przykładowo, aby gminy lepiej wywiązywały się z odbierania segregowanych odpadów, aby ludziom opłacało się podpisywać umowy na wywóz nieczystości, aby była tutaj konkurencja i panowała gospodarka wolnorynkowa.

Kolejne zagadnie to integracja europejska. Tu jest pole do legislacyjnego popisu.
To jest pole, na którym PO się świetnie sprawdza. Dobrze pamiętam boom na sprawy integracji w latach przed referendum akcesyjnym. Byłam wtedy i jestem teraz zwolenniczką tej idei, prowadziłam w szkole Klub Europejski. Skupiałam młodzież wokół idei zjednoczonej Europy. W grupie łatwiej jest rozwiązać problemy ekologiczne, energetyczne czy gospodarcze - związane chociażby z obecnym kryzysem. Grecja sama sobie nie poradzi, jeżeli nie pomoże jej Europa. My, jako jeszcze wciąż "zielona wyspa", cechujemy się wielkim optymizmem europejskim i możemy tym entuzjazmem obdzielać te państwa, które są sceptycznie nastawione do wspólnot europejskich i odpowiedzialności za długi innych państw. Musimy ze wszelkich sił dołożyć starań, aby Unia Europejska i strefa Euro się nie rozpadły.

Chciałaby się pani zająć też problemami polskiej szkoły. Pytanie, co należałoby zmienić w polskim systemie oświaty, to temat rzeka. A czy ma pani jakiś bardzo konkretny pomysł, który można byłoby wprowadzić?
Szkoła to organizm, który nie znosi rewolucyjnych zmian, więc myślę, że szkole trzeba dać po prostu święty spokój. Nauczyciele i uczniowie muszą funkcjonować we wcześniej określonych ramach. W mojej dwudziestoletniej blisko karierze nauczycielki nie było roku, w którym nie byłoby jakichś zmian - czy to w programach nauczania, systemach egzaminowania czy systemie edukacji w ogóle. Wiem, że zawiadywanie edukacją jest straszliwie trudną rzeczą, wiąże się to z ogromną odpowiedzialnością za "jakość" następnych pokoleń. Zmiany jednak należy wprowadzać ewolucyjnie i muszą one być bardzo dobrze przemyślane. Powiem tak: zmiany jak najbardziej tak, bo musimy iść za tym, co się dzieje w Europie, ale nie powinniśmy ślepo czerpać wzorców zachodnich, lecz je dostosowywać do naszych realiów.

Zakładając, że zostanie pani wybrana do Sejmu, w jakich sytuacjach złamałaby pani dyscyplinę klubową?
W sytuacjach, które wiążą się z moim przekonaniami i sumieniem, czyli w sprawach odnoszących się do regulacji najbardziej kontrowersyjnych ustaw, jak zagadnienie in vitro i aborcja. Tutaj żadna dyscyplina klubowa, by mnie nie powstrzymała.

Rozmawiał: MICHAEL MORYS-TWAROWSKI

PISALIŚMY: Wybory parlamentarne 2011 - kandydaci z powiatu cieszyńskiego
Komentarze: (39)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Broń nas od nauczycieli sięgających po władzę.
Prosimy, wysłuchaj nas Panie!
Amen
(i nie ma w tym szyderstwa z modlitwy)
Nauczyciele, to niestety brutalna prawda polskiego społeczeństwa :(

Jestem sobie cieszynianka, mam fartuszek za kolanka, faj duli, faj duli faj ......

dobre!!!
gość jedzie po niej jakby to był film dla dorosłych
:)

"... A patriotyzm jest biologicznie naturalny. To odpowiedzialność za moje stado, za obszar na którym to stado żyje...." - Dopadła cię paskudna mutacja genetyczna, współczujemy. Prosimy, powstrzymaj się od tradycyjnego znakowania swego terenu kałem i moczem.

Okazało się, że PO ma swojego prezydenta.

Częściowo masz rację, ale przypomnij sobie dlaczego rura idzie po dnie Bałtyku. Kto się nie zgodził, żeby biegła przez Polskę, a teraz wielkie pretensje, że nie mamy nawet do rurociągu dostępu,że omija nasz kraj, blokuje porty itp. Jak zwykle Polak mądry po szkodzie.

Broń nas od nauczycieli sięgających po władzę.

W związku z wyborami Sejmu i Senatu RP informujemy, iż w okresie ciszy wyborczej tj. w okresie 24 godzin poprzedzających dzień wyborów i aż do chwili zakończenia głosowania zabronione jest prowadzenie agitacji politycznej na rzecz kandydatów w jakiejkolwiek formie.
Publikacje komentarzy mających charakter agitacji wyborczej może zostać uznana za naruszenie przepisów oraz stanowi czyn zagrożony karą grzywny.
(87 ustawy z dnia 12 kwietnia 2001 r. Ordynacja wyborcza do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej – t.j. Dz. U. 2007 nr 190 poz. 1360 z późn. zm.)

Trochę mi ta pani teraz podpadła. Poszukam innego kandydata.

oj cieszyńskie zżędliwe pierdy... 1200 lot gańby

jak można miec tyle tupetu bedąc kompletnym lajkonikiem chcieć decydować o lasach nas polaków?? do tego trzeba miec charyzmę , ja ta ja znam toż to ograniczony mózg do minimum, oby ta cała platforma padła a takie tłumoki razem z nia

nie ma pojęcia o polityce, gada trzy po trzy.

Zaskoczonej sms'em powiem, ze oby sie Pani udało. Czas na zmianę. Tacy jak kolega Tadzio K są mistrzami nic nie robienia. teraz może jeszcze dadzą mu stanowsko sekretarza w radzie miasta. Jak to się stanie, będzie to oznaka, których zresztą jest i tak wiele, ze PO w cieszynie z WdC dalej pogrązają to miasto. Synekury, brak konkursów na stanowiska zarządcze, karygodne zwolnienia z podatków od nieruchomości spółek tak z udziałem skarbu miasta jak i prywtanych, smieszna uchwała o sprzedaży mieszkan komunalnych, brak inwestycji i zero działań nad obniżką kosztów urzędu. Pani Rzecznik i wszystko po starymu ale ku zgodzie. To gnije, ale ja nie muszę już wąchąc tego smrodu.

A co Ty masz do powiedzenia o polityce i w polityce?

Do wierzących w politykę PO. Wy żyjecie w Polsce, czy na fermie kurzej? Jak można akceptować słowa Premiera Tuska: "nie stawiam wam wysokiej poprzeczki", "żyjmy teraźniejszością", "ważna jest ciepła woda w kranie", "nie róbmy polityki", "polskość to nienormalność", "polityka miłości" (to jak slogan z Orwella). Jak wy to robicie, że wam się nie zapala lampka. Kiedy Tusk dostaje medal od Merkel za specjalne zasługi dla integracji europejskiej. A równolegle pod Bałtykiem kładą rurę, bez najmniejszych protestów. U nas można budowę obwodnicy zablokować byle żuczkiem. Ginie prezydent kraju będącego w NATO, na terenie Rosji. Tusk nie podejmuje najmniejszej próby przejęcia śledztwa. Jak Wy chcecie, żeby Europa i Rosja Was szanowała? Skoro sami się nie szanujecie. Chcecie zbudować europejskie społeczeństwo obywatelskie. Oparte na tolerancji , otwartości, multikulti. Pytam, jak chcecie to zrobić? Skoro maturę sprowadzono do poziomu kalamburów. Wasze młode intelektualne elity, nie muszą przeczytać żadnej książki, żeby mieć średnie wykształcenie. Obniżając poziom nauki, zabieracie młodym ludziom wolność. Pozbawiacie ich narzędzi umożliwiających indywidualną ocenę zjawisk, na które składa się życie. . Jedyną bronią młodych Polaków jest cynizm, chamstwo i słowo zajebiście. Jaki multikuturalizm chcecie tworzyć. Skoro kultura związana jest bezpośrednio z naszą historią. Minister edukacji chce wycofać ten przedmiot ze szkoły. O jakiej tolerancji mówicie? Skoro telewizja publiczna promuje Nergala, nie zwracając uwagi na uczucia wierzących ludzi. Ciekawe, że dla Newtona i Leibniza (tworcy rachunku różniczkowego i całkowego) Biblia nie była stekiem kłamstw. A większość życia poświęcili na studiowanie właśnie Biblii. Wierzyli w Boga. Może nie calkiem chrześcijańskiego, ale wierzyli. Dali nam narzędzia, dzięki którym zmieniamy świat. A wy szydzicie ze wszystkiego i wszystkich kto wyznaje wyższe wartości. Patriota zaraz będzie fanatycznym nacjonalistą. Wykpicie, sprowadzicie do absurdu. A patriotyzm jest biologicznie naturalny. To odpowiedzialność za moje stado, za obszar na którym to stado żyje. Pozbawiono Was edukacji, autorytetów i wmówiono, że jesteście sobą. Pozbawiono Was duszy. Dzięki temu jesteście policzalni i przewidywalni. Jak wasz materializm. Zamieniono was elektoracie PO w izotropową, monokulturową strukturę. Reagującą jednakowo na emocjonalną wyzbytą logiki propagandę "Rudej Targowicy".Zastanówcie się. Zobaczcie ostatnią scenę i monolog z „Misia” Bareji. Poszukajcie analogii z teraźniejszością. Demokracja bez wartości wyższych zamienia się w cichy totalitaryzm.

oj tam, oj tam - ale zdjęcie profeska - ciekawe kto robił ;>

Starosta oczywiście VI miejsce. Przepraszam

Aleksandra Trybuś (numer 3 na liście PO w naszym okręgu) na co dzień jest wicedyrektorką Liceum i Gimnazjum Towarzystwa Ewangelickiego w Cieszynie, działaczką organizacji pozarządowych. Ma dwóch nastoletnich synów. W zeszłym roku bezskutecznie – mimo zdobycia 6 tysięcy głosów - ubiegała się o mandat radnego Sejmiku Województwa Śląskiego. - W parlamencie chciałabym się przede wszystkim zająć problemami polskiej szkoły oraz prawami kobiet – podkreślała Aleksandra Trybuś.

tej sympatycznej pani, na targu jej nie spotykam, nie stoi?

czyli na PO !

Wypowiedź z 28.06.2010 Super-Nowa Poseł Pięta szkaluje Śląsk Cieszyński

Red.: Tu i ówdzie, na Śląsku Cieszyńskim, Jarosław Kaczyński zajął nie drugie, tylko trzecie miejsce, za Komorowskim i Napieralskim. Jak pan interpretuje ten wynik? I jak chce go zmienić? SP.: Wcześniej wysokie wyniki postkomunistów, a następnie PO, mają swoje przyczyny w procesach społecznych, które miały miejsce na Śląsku Cieszyńskim w okresie okupacji hitlerowskiej, a następnie zniewolenia komunistycznego. Właściwe wnioski może wyciągnąć każdy, kto zna dane dotyczące ilości wpisów na niemieckie listy narodowościowe oraz dane na temat rozbudowy struktur PPR i PZPR. Nie jestem pewien czy istnieją możliwości zmiany tych preferencji w okresie krótszym niż dwa pokolenia. (…)

< do komentarza z 19:21 odezwał się moher..co to modli sie pod figurą ....

Polecam w necie mapy i analizy prof. Przemysława Śleszyńskiego dotyczące niepokojącego zjawiska nadreprezentacji głosów nieważnych (za sprawą dwóch krzyżyków na karcie lub więcej) w wyborach do sejmików wojewódzkich w latach z l 1998, 2002, 2006 i 2010. Na ich podstawie Korwin Mikke złożył do Seremeta zawiadomienie o przestępstwie dotyczące masowego fałszerstwa wyborów.

a ja miałam okazję poznać panią Trybuś i uważam ją za bardzo merytorycznego i kompetentnego kandydata. Pani Aleksandro ma Pani moj głos i mojej rodziny! Powodzenia!

a ja i tak zagłosuję na PALIKOTA!

niezdecydowanym polecam panią Kotkowską z listy SLD - jest członkinią Unii Pracy - jest blisko zwykłych ludzi, bda o ich sprawy, jest nauczycielem i troszczy się o ich sprawy.
Jakby nie było - LUDZIE IDŹCIE NA WYBORY - WASZ GŁOS JEST BARDZO WAŻNY!
JESLI NIE PÓJDZIECIE - PAMIĘTAJCIE - NIE WOLNO WAM NARZEKAĆ!!!

j.w.

bez doświadczenia, mało znana, bez praktyki. Wstawiona przez tych z Warszawy. ZDECYDOWANE NIE!

Najlepsze kandydatki na posłanki to nauczycielki i przedszkolanki. Mają dobre chęci, szybko się uczą. Są zdyscyplinowane, łatwo się podporządkowują i mają silny instynkt stadny. Lepsze od nich są tylko wesołe emerytki.

Coś nie tak z tym zdjęciem. to samo co na plakatach, a tam jakoś ładniejsza. W oczach widzę i szyderstwo, i empatię. Uśmiech a'la I co mi zrobisz. Ogólna ocena: sympatyczna ale niebezpieczna

Pana pytania są tendencyjne. Czepia się pan faktu, że podczas głosowania nie było 16 posłów PO. Dlaczego nie zapyta się pan, gdzie byli posłowie PiS podczas innych głosowań i dlaczego demonstracyjnie opuszczali obrady, gdy poruszane były niewygodne dla nich tematy.

Przerost formy nad treścią jeżeli można w ogóle o niej mówić.

Niestety, ale wywiadów Pana Michaela nie da się czytać są za długie.

powodzenia w niedziele zycze!!

Pani Trybus "Zdecydowała się zapisać do Platformy, dlatego, że jest to, moim zdaniem, jedyna siła, która w tym momencie jest w stanie spełnić obietnice, mając swojego prezydenta i - mam nadzieję - większość w parlamencie następnej kadencji." No dobrze ale dlaczego teraz majac zupelnie to samo ich nie spelnia?

Poznałem tą panią podczas objazdu Tuskobusu w powiecie. Szczerze powiedziawszy nie ma ona bladego pojącia o regionie, nie potrafiła mi odpowiedzieć na pytania dotyczące rozwoju regionu. NA NIEKOMPETENTNE OSOBY GŁOSOWAĆ NIE BĘDĘ!

naukowo stwiedzono, że posiadacze kota , często choruj,a na choroby odzwierzęce.które wywołują schizofrenię...........

Pan Kopeć idzie w odstawkę. Pani Trybuś dzięki parytetom dostaje III miejsce. Bardziej znany i obyty Starosta cieszyński dopiero IV. Widać, że w PO się źle dzieje.

i to jest cała istota problemu. Po to jest kadencja 4 letnia , aby w tym czasie zrealizować swoje obietnice wyborcze albo przynajmniej pokazać elektoratowi, że się je zaczyna realizować. Tymczasem PO mówi : dajcie nam kolejne 4 lata a my znowu będziemy rządzić jak teraz ( czyli np. wystawimy Jana Vincenta Rostowskiego na Ministra Finansów ) żeby powstrzymać kryzys. A jak było z powstrzymywaniem kryzysu.... to już niech każdy sam oceni.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama