, środa 24 kwietnia 2024
Starostwo mu nie wystarcza
Stanisław Kubicius odpowiada w starostwie za oświatę i szuka pracy w szkole. fot. Wojciech Trzcionka 



Dodaj do Facebook

Starostwo mu nie wystarcza

DOROTA KOCHMAN
Wielkie poruszenie zapanowało w Powiatowym Urzędzie Pracy w Cieszynie, gdy w jego drzwiach stanął w tym tygodniu Stanisław Kubicius, członek Zarządu Powiatu. Bo nie przyszedł na kontrolę, czego urzędnicy mogliby się jeszcze spodziewać, a po to, by zapytać czy przypadkiem nie ma dla niego jakiejś... dodatkowej roboty.
Jak się dowiedziała Gazetacodzienna.pl, emerytowany nauczyciel rozważa rejestrację w urzędzie pracy, bo chce dorobić. Będąc członkiem zarządu, nie jest osobą zatrudnioną na etacie w starostwie. Pobiera dietę, jak zwykły radny, tyle tylko, że jest ona dużo wyższa i wynosi 2,5 tys. zł (i jest nieopodatkowana).

Kubicius potwierdza nasze informacje. Jak mówi, szuka dorywczego zajęcia w szkole. Przekonuje, że według prawa pracy, emeryt może zarejestrować się w PUP, ale nie uzyskuje statusu bezrobotnego, a poszukującego pracy. Jak mówi Kubicius, właśnie o taki status mu chodzi. ⎯ Kiedyś skorzystałem z prawa do wcześniejszej emerytury zagwarantowanego w Karcie Nauczyciela. Dziś myślę, że mógłbym dorywczo podzielić się swoim doświadczeniem z innymi, pracując w szkole, czy laboratorium, bo z wykształcenia jestem chemikiem ⎯ mówi członek Zarządu Powiatu odpowiedzialny za edukację. W poszukiwaniu pracy w placówkach oświatowych, nawet tych mu podległych, nie widzi nic złego. ⎯ Mogę pracować w szkole wyższej czy gimnazjum lub laboratorium, niekoniecznie w placówkach podległych mojemu mandatowi ⎯ dodaje.

Czy zarejestruje się w pośredniaku? ⎯ Jeszcze nie zdecydowałem, ale rozważam taką możliwość i nie widzę w tym nic złego. To zgodne z prawem. Rozmawiam, radzę się innych. Nie wykluczam, że tak właśnie zrobię ⎯ dodaje.

PUP, podobnie jak Domy Pomocy Społecznej, zarząd dróg czy szkoły ponadgimnazjalne podlegają władzom powiatowym. Stanisław Kubicius, jako członek Zarządu Powiatu na co dzień nadzoruje pracę tych instytucji. — A w zasadzie, czemu interesują was moje prywatne sprawy? — pyta.

Komentarz
Stanisław Kubicius dziwi się, że interesujemy się jego prywatnym życiem. Otóż wyjaśniamy, że nie interesujemy się jego prywatnymi sprawami, a działalnością publiczną. Bo jeżeli członek Zarządu Powiatu szuka dodatkowego zatrudnienia, to być może znaczy, że nudzi się w starostwie - a jeżeli się nudzi, to może trzeba mu dołożyć obowiązków? Być może jednak szuka pracy, bo w starostwie za mało zarabia. Jeżeli tak jest, to może trzeba mu ponieść dietę, żeby skupił się tylko i wyłącznie na sprawach wagi powiatu i nie rozpraszał nauczaniem chemii? No i jest jeszcze jedna kwestia, która też nie jest prywatną sprawą Stanisława Kubiciusa - co będzie, jak członek Zarządu Powiatu odpowiedzialny za edukację znajdzie robotę w szkole, którą na co dzień nadzoruje? Będzie tak samo bezstronny, jak wtedy, gdy w owej szkole nie pracował? Czy nie jest to konflikt interesów? To tylko pytania, na które Stanisław Kubicius i jego szef - starosta cieszyński Czesław Gluza, razem muszą poszukać odpowiedzi.
WOJCIECH TRZCIONKA
Komentarze: (97)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

honoru i ambicji, niepohamowane chciejstwo.

I co to takiego. Pan Stanisław to bardzo dobry nauczyciel gdyby pracownicy Urzędu Pracy mieli zaszczyt u niego wiedzę pobierać mieliby zapewne szansę na znacznie bogatszą karierę zawodową i dlaczego tej szansy i lepszej przyszłości pozbawiać kolejne pokolenia .

tak jak profesorkowie w TOYOTACH gnający za studentami po Polsce, a jakość tego wszystkiego jak na znanych nam metkach: "Made in China"...

żadnych kompleksów i zachamowań, tzn.udane dzieciństwo...?

gdyby był taki dobry, już by żona prowadziła udaną firmę a zięć przez internet podglądałby konta bankowe...

n i e w y s t a r c z a...?

Uczył mnie chemii, bardzo porządny człowiek. Komentarz odredakcyjny i stawiane w nim tezy bardzo mi się nie podobają i są po prostu... ( nie wiem jak to napisać, żeby nie wycięli ).

...nie sądzę, żeby inni członkowie Zarządu Powiatu szczególnie się przemęczali, a sugerowanie komuś, w tym wypadku p. Kubiciusowi, co ma robić ze swoim wolnym czasem jest delikatnie mówiąc nieeleganckie; pozostałe pytania rónież uważam za wydumane.

Na koniec - owszem, uważam p. Kubicius jest osobą publiczną i gazeta ma prawo o nim pisać, ale wydźwięk tego artykułu powinien być pozytywny, chce chłop coś robić to nic tylko pochwalić i wziąć przykład. Ma dietę i emeryturę, nie sądzę żeby trapiły go problemy finansowe, a stawianie sprawy w ten sposób, że chodzi mu o kasę i że zaniedba swoje obowiązki w Starostwie... jak wyżej.

Jasny gwint... Jak różne niepiśmienne wtórnie matoły dostają za "bycie prezesami" po 15tysięcy to jest ok. A tu wielkie oburzenie, że się człowiekowi chce coś robiś (nie kraść ani kombinować). Swoją drogą - Kubicius był znakimitym pedagogiem, który potrafił "skończonemu humaniście" chemię wytłumaczyć, ab ovo, nie gardłując, że jest leniwy i się niczego nie nauczył. Radziłabym Profowi za ciężkie pieniądze prywatnych lekcji udzielać ;)

Кто знает все, тому еще многому нужно учиться.

rozeszłoby się po cieszyńskich kościach...gościach

np.to średnie i wyzsze...?
Czy jeszcze w ogóle to kogos interesuje.
Przecież nauczyciele sa juz gotowi do strajków...

Ja proponuje tytuły: Członek szuka pracy, Członek na bezrobociu, albo wręcz: Członek w PUP-ie... he he

dobre : )

...Ingi...

Inga ty się już nie odzywaj bo prezentujesz zerowy poziom w każdym temacie. A pan Staszek to wspaniały nauczyciel i dajcie mu spokój.

A jak jest w innych powiatach z tymi wynagrodzeniami i etatami ??? Panie Redaktorze ?

Pan Kubicius to świetny nauczyciel oraz porządny, prawy człowiek. Swój zawód zawsze wykonywał z powołaniem. Jestem pewien, że nie faworyzowałby szkoły, w której będzie ewentualnie uczył.

Z tego wynika, że praca w zarządzie powiatu nie zajmuje dużo czasu i daje dość godziwe pieniądze. O kwalifikacjach pedagogicznych nie ma sensu pisać, bo to nie jest problem artykułu. Problemem jest nadmiar wolnego czasu

Niepiśmienne wtórnie matoły dostają za "bycie prezesami" po 15tysięcy ? Żeby tyle dostawać trzeba być bardzo dobrym w biznesie i pracować na full. Matoły pracują na ciepłych państwowych posadkach i obrażają prezesów, którzy na swoje 15 tys. zaharowują się od rana do wieczora

Max - poczytaj ty coś lepiej o "rozbiorze Czechosłowacji", bo twoje pojęcie świadczy o dobrej i uwieńczonej sukcesem socjalistycznej edukacji; historiografia poczyniła od tego czasu pewne postepy...

W 1938 miał miejsce rozbiór Czechosłowacji z udziałem Niemiec, Polski i Węgier. O konieczności zaspokojenia polskich żądań terytorialnych napisano oficjalnie w końcowym dokumencie Konferencji Monachijskiej 30.9.1938. Zachowanie Polski było nie tylko haniebne, ale do tego głupie. Zamiast pomóc CSR wzmocniła III Rzeszę akceptując rozbiór sąsiada

A jak się ma w Twoich błyskotliwych kalkulacjach rok 1919 i sprytnie ominięty plebiscyt ? Kim Ty jesteś, zdecyduj się.

bohaterskie wojsko Czeskie3 szło na gotowe; jak nie wiesz, to poczytaj... http://www.historycy.org/index.php?showtopic=34852
( mógłbym znaleźć więcej ,ale szkoda czasu )

przepraszam za "Czeskie3", ale trójka to przez pomyłkę, a duże C przez szacunek ( jak by nie było, podobno przymiotniki piszemy z małej )

Czy masz prawo pobić sąsiada dlatego, że 20 lat temu ciebie uderzył jego ojciec ?

Maxie - najdroższy ty mój - Zaolzie od początku było polskie, Czechosłowacja wyrwała je sobie w cwany sposób, bo potrzebowała wegla i stali; etnicznie do końca I wojny to były 70 % ( +- ) polskie/śląskocieszyńskie tereny. Z faktami się nie dyskutuje. Denerwuje mnie czasem, jak ktoś próbuje pisać historię na nowo ( po coś, czy też przez nieświadomość - na jedno wychodzi ).
Pozdrawiam.

Ale ja nie zajmuję się tym co było przed 1938, tylko oceniam głupi pomysł z zajęciem Zaolzia

społeczne funkcje za 2.500 zł netto i nie zawracać sobie głowy innymi dietami. "Odchudzanie" to nie polska specjalność ani cnota...? (e)

a co Ty myślisz, że ja jestem jakimś tam separatystą ? po prostu trzeba oddać prawdę historii, a Polakom na Zaolziu - godność.
pzdr
( a cofnięcie się w historii przed rok 1938 - poważnie bym sugerował )

Co do Zaolzia to max ma rację. To był ewidentnie rozbiór gdzie Polska była agresorem na równi z III Rzeszą i Węgrami, tak nazywaj te wydarzenia wszystkie zagraniczne źródła historyczne. Co do wypowiedzi exe, że Zaolzie od początku było polskie to przymknąłbym na to oko, Śląsk Cieszyński to o ile dobrze pamiętam należał do Polski bodajże do roku 1285, a na początku XX wieku był tyglem narodowościowym gdzie mieszali się Polacy, Czesi, Niemcy, Żydzi, Austriacy, trochę Węgrów i Słowaków... Nie można więc upierac się przy domniemanej polskości tych ziem.

Bez szans na normalna prace.
Tyle lat - nie dość że na "państwowych" to jeszcze "stanowiskah". Wszelkie umiejetnosci a co gorsza zdolność pracowania zanika. Żaden normalny (czyt. prywatny) pracodawca nie przyjmnie NIEROBA z "doswiadczeniem" p..nia w stołek przy paczku.

To sobie głabie pojedz kilka kilometrów za Czeski Cieszyn i poczytaj nazwiska na nagrobkach na cmentarzach w jakiejkolwiek wsi!!!!

Lexxx, masz doś specyficzny stosunek do historii, idąc tym tokiem myślenia Czechy powinny się kończyć za Wrocławiem ( ktoś rozwiązał te wszystkie hołdy lenne ? nic mi o tym nie wiadomo ); nieważne, bo nijak się to ma do tematu artykułu, będzie jeszczce nieraz okazja, żeby o tym pogadać ; )

( przepraszam, bo sam też mocno odbiegłem od tematu )

aha... doczytałem Twoją wypowiedź - tzn. przy domniemanym 'czym' tych ziem byś się mianowicie upierał ? ( przypominam, że po piewrwsze drukowane książki w języku ... jeździło, sorry - szło, się jednak do Krakowa, a nie Berlina, Pragi, czy Katowic, to chyba o czymś świadczy ? i nie, bynajmniej nie o tym, że Kraków był bliżej ; )

Prosimy na temat.

Wojtek niezły komentarz ;-)

Однако критика должна быть хорошо аргументированной, аналитической, убедительной, она не должна быть грубой, бюрократической, не должна быть метафизической, догматической (Мао Цзэдун).

jest tak samo od zawsze POLSKI jak Ziemie Zachodnie ODZYSKANE albo Szczecin PIASTOWSKI... Albo komunizm ustrojem sprawiedliwości społecznej....

Ten pan jest najlepszy, ten pan jest cudowny, ten pan jest uczciwy, ten pan jest słoneczkiem oświaty cieszyńskiej. Ja kocham tego pana. Bolo.

Do W. Trzcionki. Nie znam Pana Kubiciusa, ale podejrzewam, że jest on na tyle aktywnym i solidnym człowiekiem, że z jednej strony dobrze wypełnia swoje obowiązki radnego, a z drugiej strony nie umie usiedzieć w domu bezczynnie. Pewnie możnaby go zakwalifikować do pracocholików. Nawet jeśli tak nie jest, to teoretycznie to przyjmijmy za pewnik. Czy takiemu aktywnemu człowiekowi, mającemu czas i doświadczenie w jakiejś dziedzinie należy się negatywna krytyka za to, że chce się z jednej strony podzielić swoją wiedzą i doświadczeniem, z drugiej strony chce zabić wolny czas, a z trzeciej strony przy okazji i zarobić? Popatrzmy na radnych z innej strony. Czy jeśli jakiś nauczyciel (pracujący) zostanie wybrany na radnego, to musi przestać pracować jako nauczyciel? Nie. I będzie dostawał wynagrodzenie z dwóch źródeł. I wszystko będzie OK, dopóki będzie solidnie wykonywał swoje podwójne obowiązki. Czy radny pracujący jest gorszy lub gorzej wypełniający obowiązki radnego od radnego nie pracującego (niejako z definicji lansowanej przez Pana Trzcionkę)? Podejrzewam, że Pan Trzcionka szuka taniej sensacji i to metodami brukowymi.

Skandalem nie jest to,, że pan SK czy inni jemu podobni chcą dorobić na emeryturze... To zgodne z prawem. Skandalem jest samo to prawo - do wcześniejszych emerytur, często już przed 50tym rokiem życia, dla nauczycieli, policjantów, kolejarzy, babć klozetowych itp itd... bezwstydne sięganie i wydzieranie tego i innych przywilejów, na które pracować musi cała reszta... pchanie się do koryta, które swą harówką napełniać muszą inni.

Stara prawda mówi, że jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o kasę. Niestety...

Ale komentarz kierowany do Pana Trzcionki nie został wycięty, więc pozwolę sobie na kontynuację i zaproponuję Panu Trzcionce wykonanie solidnej, dziennikarskiej roboty. Mianowicie, proszę sprawdzić, ilu członków Rady Powiatu Cieszyńskiego (ale czemu także nie Rady Miejskiej Cieszyna?) - oprócz piastowania tej zaszczytnej funkcji radnego - wykonuje także pracę najemną (przy okazji mógłby się Pan dowiedzieć ile tam zarabiają). Ilu z tych pracujacych pracuje na posadach samorządowych lub też w tzw. budżetówce. Ilu z tych pracujących w "resortach" budżetowych zasiada w komisjach lub też ma jakiś wpływ na te resorty? No i wreszcie sedno tego śledztwa: ilei jakie decyzje radnych miały wpływ na ich pracę zawodową lub też na ich pracodawcę? Czy dzięki tym decyzjom mogli uzyskać jakieś korzyści osobiste? Proszę, by przestał Pan domniemywać lenistwa jakiegoś radnego lub jego pazerności na pieniądze, lecz by Pan to najpierw sprawdził. Wakacje się kończą...

Acha, no właśnie... tym razem uszczypliwość "tekstowa" dla Pana Trzcionki. Pan Redaktor powinien wiedzieć, a jak nie on to jego Korektor Tektów, że słowo starosta przed nazwiskiem osoby pełniącej tę funkcję pisze się z dużej litery.

Panie Redaktorze!

Pozwolę sobie na kilka uwag w związku z publikacją – Starostwo mu nie wystarcza oraz pańskim komentarzem.

Po pierwsze – celem mojej wizyty w Powiatowym Urzędzie Pracy nie było szukanie dodatkowej roboty lecz sprawy służbowe związane ze składaniem przez dyrektorów szkół i placówek ofert pracy. Oświadczam, że żadnego urzędnika nie pytałem o pracę, a jeżeli do Pana takie wiadomości dotarły to znaczy, że ma Pan kiepskich i nierzetelnych informatorów.

Po drugie – przysporzył Pan kłopotów urzędnikom PUP-u, ponieważ gdybym nawet zapytał o pracę, to urzędnicy powinni udzielić mi informacji co do mozliwości jej uzyskania, a nie wpadać w osłupienie (albo zdębienie). Ponadto ujawnianie kto i po co przychodzi do urzędu jest ujawnieniem tajemnicy służbowej. Ale to już zmartwienie Pani dyrektor, która z pewnością wyciągnie właściwe wnioski.

Po trzecie – podjęcie pracy przez radnego a nawet członka zarządu jest jego sprawą prywatną, nie musi informować o tym fakcie starosty, ani pytać go o zgodę. Od początku istnienia powiatu członkowie zarządu wszystkich kadencji zajmowali różne eksponowane stanowiska i nie budziło to emocji. Jako doświadczony redaktor powinien Pan o tym pamiętać, jeżeli nie, mogę służyć przykładami.

Po czwarte – nie musi Pan się martwić, że podjęcie pracy przez radnego lub członka zarządu w powiatowej jednostce organizacyjnej rodzi konflikt interesów. Takie zatrudnienie jest możliwe a przepisy ustaw dokładnie określają jakiej pracy i jakich stanowisk nie można łączyć

Panie Redaktorze! Mniej zgryźliwości a więcej rzetelności. Pozdrawiam, życząc ostrego i celnego pióra. Prawdziwa cnota krytyk się nie boi. Stanisław Kubicius

Szanowny Panie. Nigdzie nie napisaliśmy, że o całej sprawie dowiedzieliśmy się od urzędnika PUP. Mieliśmy informację (od osoby, której danych nie możemy ujawnić - obowiązuje nas tajemnica dziennikarska), że był Pan w PUP i pytał o możliwości podjęcia pracy dorywczej. A potem sami o wszystko Pana wypytaliśmy, a Pan chętnie opowiadał. Zrzucanie więc winy na urzędników, szukanie kozła ofiarnego w PUP, jest nie na miejscu. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że z powodu artykułu w Gazeciecodziennej.pl opisującego działania osoby publicznej, w PUP ktoś mógłby ponieść konsekwencje służbowe. Wierzę, że tak się nie stanie. Pisze Pan też: „Oświadczam, że żadnego urzędnika nie pytałem o pracę, a jeżeli do Pana takie wiadomości dotarły to znaczy, że ma Pan kiepskich i nierzetelnych informatorów". Przecież Pan potwierdził w rozmowie z nami , że był w PUP i szuka dorywczego zajęcia. CYTUJĘ: Czy zarejestruje się w pośredniaku? ⎯ Jeszcze nie zdecydowałem, ale rozważam taką możliwość i nie widzę w tym nic złego. To zgodne z prawem. Rozmawiam, radzę się innych. Nie wykluczam, że tak właśnie zrobię. Kto tu więc jest zgryźliwy i nierzetelny? Pozdrawiam - Wojciech Trzcionka, redaktor naczelny Gazetycodziennej.pl

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama