Schetyna zdjął BOR z Zameczku!

Zameczku chroni teraz prywatna agencja. fot. Wojciech Trzcionka

BOR ochraniał rezydencję od momentu, gdy prezydent Aleksander Kwaśniewski zakończył jej remont kilka lat temu. Funkcjonariusze stacjonowali tu przez cały rok, a gdy do Zameczku zjeżdżali prezydenci czy inni notable, potrajali ochronę. Teraz po „borowikach" na Zadnim Groniu nie ma już śladu. — BOR odszedł 20 stycznia — dowiedzieliśmy się dzisiaj w Zameczku.

Marian Janicki, szef BOR, powiedział RMF FM, że decyzję o zdjęciu ochrony z prezydenckiej rezydenci poprzedziła analiza, z której jasno wynikało, że nie należy na stałe angażować kilkudziesięciu funkcjonariuszy w miejscach, w których prezydent bywa bardzo rzadko albo, w których nie ma żadnego zagrożenia.

Czy to oznacza, że rezydenci głowy państwa nikt nie pilnuje i Zameczek można swobodnie zwiedzać? — Nie, organizujemy zwiedzanie rezydencji na takich samych zasadach jak wcześniej - trzeba się umówić na grupowe zwiedzanie, podać pesel i przejść kontrolę — powiedziała Gazeciecodziennej.pl Helena Skorupa, kierowniczka Centralnej Recepcji PTTK w Wiśle.

Mimo braku „borowików", do Zameczku nadal nie można wejść bez specjalnej kontroli i przepustek. Obowiązki BOR przejęła... prywatna agencja ochrony „Komandos".

Dziś rano postanowiliśmy sprawdzić skuteczność nowej ochrony. Pojechaliśmy do Zameczku. Przywitali nas pracownicy agencji. — Zakaz wstępu! Zakaz robienia zdjęć! — oznajmili stanowczo.

Decyzja o zdjęciu BOR z ochrony rezydencji oburzyła Kancelarię Prezydenta. Piotr Kownacki szef Kancelarii w rozmowie z RMF FM był zdziwiony wycofaniem ochrony z Wisły. Pytany, czy Schetyna uzasadnił swoją decyzję, Kownacki odpowiedział: — Ja nie znam żadnego uzasadnienia poza tym, że uznał, że tak trzeba. Kownacki dodał, że zwrócił się z prośbą do wicepremiera o przywrócenie ochrony BOR.

Szef BOR powiedział tymczasem, że dziwi się oburzeniu szefa Kancelarii Prezydenta, bo - jak podkreśla - sprawa od dawna była uzgodniona z szefostwem Kancelarii. Poza tym Kancelaria Prezydenta zgodziła się na te zmiany i sama wyznaczyła termin, w którym BOR opuści posterunki.

Co na to władze Wisły? — Trudno mi się wypowiadać na ten temat, jest to suwerenna decyzja ministra Schetyny. Mam nadzieję, że decyzja ta została dokładnie przeanalizowana. Dowiedziałem się o tym kilka dni temu, wiem tylko, że aktualnie ochroną Zameczku zajmuje się wynajęta agencja ochrony — wytłumaczył Andrzej Molin, burmistrz Wisły.

Schetyna zdjął też ochronę BOR z archiwum prezydenckiego w Warszawie.