Komorowski wygrał w 10 z 12 gmin powiatu. Frekwencja: 59,30 proc. Rekord poparcia w Wiśle: 84,95

Tak w naszej sondzie głosowali Czytelnicy Gazetycodziennej.pl.

W niedzielę od 6.00 do 20.00 wybieraliśmy prezydenta w drugiej turze głosowania. W komisjach wyborczych na Śląsku Cieszyńskim od samego rana była wysoka frekwencja, o kilka procent wyższa niż w pierwszej turze. I ta wyborcza mobilizacja utrzymała się do samego wieczora, a powiat cieszyński po raz kolejny plasował się we frekwencyjnej czołówce województwa śląskiego.

Na Śląsku Cieszyńskim uprawnionych do głosowania w 119 obwodowych komisjach było ponad 136 tys. osób - do tego doszli turyści, którzy spędzali upalny weekend w Beskidach i tu postanowili zagłosować. O godz. 8.00 frekwencja w powiecie cieszyńskim wynosiła 3,45 proc. (w pierwszej turze - 2,58 proc.) - najwyższa była w gminie Istebna, gdzie sięgała 6,73 proc., a najmniejsza w Wiśle - 2,25. O godz. 13.00 frekwencja w powiecie sięgała już 31,86 proc. (przy 27,27 proc. w pierwszej turze). Na czoło wysunął się Ustroń, gdzie frekwencja osiągnęła 36,27 proc. O tej godzinie najmniejsze zainteresowanie wyborami było w Strumieniu - zagłosowało 27,12 proc. uprawnionych. O godz. 17.00 frekwencja na Śląsku Cieszyńskim osiągnęła poziom 47,32 proc. (przy 45,52 proc. z pierwszej tury). O tej porze z kolei na czoło wysunęła się Wisła, gdzie do głosowania poszło 52,01 proc. uprawionych. Wysoka frekwencja była też w Ustroniu (51,82) i Istebnej (50,10). Najmniejsze zainteresowanie wyborami było w gminie Chybie - do 17.00 głosowało tu 43,26 proc. uprawnionych. Co ciekawe, podobnie było o godz. 17.00 w pierwszej turze - najwyższa frekwencja była w Ustroniu (50,52) oraz Istebnej (48,57), a najmniejsza w Chybiu (40,75).

Ostatecznie frekwencja w powiecie wyniosła 59,30 proc. (w pierwszej turze - 58,33 proc.). Najwyższa była w Wiśle - 64,23 proc, najniższa w Chybiu - 54,45.

Na Śląsku Cieszyńskim nie doszło do żadnych incydentów mających charakter naruszenia ciszy wyborczej, lub ogólnie związanych z wyborami.

Wisła za Komorowskim
Jedni twierdzą, że ewangelicka Wisła nie głosuje na Kaczyńskiego, bo zbyt kojarzy się z ojcem Rydzykiem. Inni, że górale trzeźwo myślą. Chcą prezydenta, który zagwarantuje spokój i nie obiecuje gruszek na wierzbie.

W pierwszej turze Jarosław Kaczyński dostał tu aż siedem razy mniej głosów od Bronisława Komorowskiego, ale w niedzielę trudno było się domyślić, że trwa druga tura - w centrum miasta nie znaleźliśmy ani jednego plakatu wyborczego. — A po co śmiecić i papier marnować. Wisła i bez tego wie, na kogo głosować — śmiał się starszy wiślanin, odpoczywający na ławeczce przy deptaku.

PISALIŚMY PO PIERWSZEJ TURZE:
Kogo poparł Śląsk Cieszyński?
Ulubieniec więźniów i Wisły
Śląskie nie uwierzyło w Bawarię

Właściciele barów i restauracji od rana przygotowywali swoje lokale na nadejście klientów, a kupcy rozstawiali stoiska z oscypkami i pamiątkami. Dyskutowali o porażce Argentyny z Niemcami i wyborach. — Głosowałeś już? — pytała starsza mieszkanka znajomego sprzedawcę na jednym ze stoisk. — Zaraz rano, jak komisję otwarli. Zamknąłem oczy nad kartką i trafiłem akurat w naszego — odpowiedział jej ze śmiechem.

— Naszego, czyli Komorowskiego — przyznała kobieta, gdy ją zagadnąłem. - W pierwszej turze go poparłam i w drugiej też to zrobię. Przewidywalny człowiek. I chyba nigdy w polityce nie zrobił czegoś takiego, co napawałoby mnie niesmakiem. A z Jarosławem bywało różnie. Na przykład ta koalicja z Lepperem i Giertychem - mówi wiślanka.

Przed szkołą, w której mieszczą się lokale wyborcze, stoją ankieterzy, którzy próbują sondować mieszkańców w sprawie wprowadzenia w mieście podatku śmieciowego. Jedna z wchodzących wiślanek nie chce nawet wysłuchać pytania. — Przepraszam, nie mam czasu, ale niech pani zaznaczy, że na Komorowskiego — rzuca, myśląc, że chodzi o preferencje wyborcze.

Przed budynkiem szkoły dobrze słychać dźwięki psalmów dobiegające z nabożeństwa w sąsiednim kościele ewangelickim Apostołów Piotra i Pawła. Świątynia jest ładna, właśnie trwa remont jej elewacji dzięki unijnej dotacji. To jedna z pięciu tutejszych parafii luterańskich. W prawie 12-tysięcznym mieście połowa to ewangelicy. Drugie miejsce zajmują katolicy (30 proc.), ale są też m.in. baptyści i zielonoświątkowcy. Część zapytanych przeze mnie osób właśnie temu przypisuje świetny wynik Komorowskiego. — Bracia Kaczyńscy zawsze byli tu utożsamiani z ortodoksyjnym katolicyzmem i radiem Maryja. Nie przesądzam, że tak jest, ale tak odbierają to ludzie. A taka postawa ewangelikom raczej się nie podoba — mówi jeden z ewangelickich księży.

Po zakończonym nabożeństwie do lokalu wyborczego wlewa się prosto z kościoła tłumek ludzi. Zatrzymuję kilku młodych mężczyzn. 22-letni Piotrek jest elektrykiem, pracuje w jednym z wiślańskich hoteli. Wygadany, w dżinsach, koszulce i z grubym śpiewnikiem kościelnym w ręku. — Nie zagłosuję na Kaczyńskiego, bo nie podoba mi się zaangażowanie Kościoła katolickiego w jego kampanię. Nie żyjemy w państwie wyznaniowym. Nasz pastor nigdy nie mówi, na kogo mamy głosować. Nie podoba mi się też to jego grzebanie w przeszłości. Jesteśmy młodzi i chcemy iść do przodu — mówi Piotrek. Opowiada, jak się denerwował, oglądając ostatnio TVP, bo wyraźnie faworyzowała Kaczyńskiego.

Nie wszyscy wiślanie wiążą głosowanie przeciwko Kaczyńskiemu z wyznaniem. Opowiadają mi o małżeństwie, w którym żona katoliczka popiera Komorowskiego, a mąż ewangelik głosuje na Kaczyńskiego i aż się w nim gotuje ze złości od dwóch tygodni.

Więc jak tu jest naprawdę? — Proszę pana, w Wiśle żyją nie tylko ewangelicy. Tu jest konglomerat wyznań i zawsze panowała tolerancja. Po prostu ludzie chcą mieć prezydenta, który będzie przewidywalny — objaśnia starszy mężczyzna.

— Wiślanie zapamiętali PiS-owi radykalizm, rozliczenia, awantury. Komorowski to nie żadna skrajność, jest przewidywalny, stabilny. Tu ludzie mają podejście racjonalne. Wiedzą, że nikt im nic nie da za darmo, że muszą na siebie zapracować. Dlatego są przedsiębiorczy, prowadzą swoje interesy i nie chcą, aby im ktoś przeszkadzał. Stąd taki wynik — mówi Paweł Brągiel, przewodniczący Stowarzyszenia Przyjaciół Miasta Wisły „Imko Wisełka” i wiceszef PO w mieście.

Kto z panów K.?
Po 2.00 w nocy Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła wyniki z 95 proc. obwodowych komisji w całym kraju. Według nich Bronisław Komorowski zdobył 52,63 proc. głosów. Jego przeciwnik Jarosław Kaczyński osiągnął 47,37 proc. głosów. Na Komorowskiego głosowało prawie 8 mln 344 tys. osób. Na Kaczyńskiego 7,5 mln. Frekwencja - 55,29 proc.

WYNIKI GŁOSOWANIA W POWIECIE CIESZYŃSKIM: