Buzek w Wiśle: Mam trudne dniJerzy Buzek i bp. Paweł Anweiler. — Jestem w Wiśle niemalże zborownikiem i jestem z tego dumny — mówił Buzek. fot. Łukasz Bielski Szef europarlamentu przyjechał do Wisły w niedzielę, aby wziąć udział w nabożeństwie w ewangelicko-augsburskim kościele ap. Piotra i Pawła. fot. Łukasz Bielski — Jestem bardzo wzruszony. Jestem w Wiśle niemalże zborownikiem i jestem z tego dumny. Bardzo dziękuję za ciepłe przyjęcie, wsparcie i życzenia — mówił prof. Jerzy Buzek. — Każdy z nas ma na świecie takie miejsca, w których czuje się bezpiecznie i do których może wracać w trudnych chwilach. Ja mam takie miejsce w Chorzowie, na cmentarzu komunalnym, gdzie jest grób moich rodziców. Kolejne takie miejsca są na Śląsku Cieszyńskim, kościół w centrum Wisły jest w czołówce tych miejsc. Dają mi one siłę do działania. Prof. Buzek mówił również o najbliższej przyszłości. — Ostatnie dni były jednymi z najtrudniejszych w moim życiu, ale przede mną jeszcze trudniejsze dwa i pół roku. To są wielkie wyzwania, dlatego chciałbym się zwrócić do was o duchową pomoc, bo wiem jaką wartość ma modlitwa. Bez duchowego wsparcia i naszej wspólnoty trudno mi sobie wyobrazić jak można sobie poradzić w dzisiejszym świecie — zwracał się do wiślan przewodniczący PE. Wizyta prof. Buzka miała charakter nieoficjalny. Przewodniczący PE po powrocie do kraju chciał w kościele ap. Piotra i Pawła podziękować Bogu i prosić o błogosławieństwo na dalszą działalność. PISALIŚMY: Podziękują Bogu za... Buzka Z okien widział Jaworowy Europa postawiła na Buzka! Jerzy Buzek jest luteraninem. Urodził się w Śmiłowicach na dzisiejszym Zaolziu.
|
reklama
|
pany, trochę wyczucia, gazetomani...!
Taaa, właśnie zauważyłem, dobre. Reklamy google mają to do siebie.
Trudne dni? Zmienił płeć?!
ale sprzedał Polskę, i zburzył Morcinka
a komu i za ile i czemu ta polska jednak istnieje i ma się dobrze
trzeba będzie powiedzenie zmienić: jak Polak to Ewangelik jak Ewangelik to Polak.:-), a tak nawiasem cieszyłbym się jakby był przy takiej okazji ksiądz z innych Kościołów i wspólnie, tak razem, być ponad podziałami....
co miesiąc
Buzek się trzyma ale Pan Biskup ma wyraźne oznaki choroby filipiń... tfu,tfu,zmęczenia.
Dbaj Pan o Tę Europę Panie Jerzy, najlepiej jak Pan potrafi. Niech Pan nie daje się sterować z Warszawki. Wiem, będzie ciężko ale nie jest to niemożliwe. Bóg pomoże bo On jest jeden. To hierachów jest wielu, a każden z nich innego chowu. Niech się Pan też nie wdaje w handel stanowiskami. Już wokół Pana widać zwykłych karierowiczów, a i kundelków paru. A z tych wielu nie potrafi Pan podmówić, oj nie potrafi. Trzeba jednak... trza pieprznąć pięścią w stół i powiedzieć: dość warcholstwa na "wspólnym stole".
Pewnie, pewnie trza się wystrzegać warszawki, ale za to trza słuchać co prawi ciotka Angela.
układami,cwaniactwem,szerokimi plecami i umiejętnoscią rozpychania się a nie waleniem pięscią w stół
Piszesz: "Już wokół Pana widać zwykłych karierowiczów, a i kundelków paru." To w polityce jest normą i trzeba być ślepcem, aby tego nie dostrzec, bo kto wcześniej kręcił się koło Krzaklewskiego, a później kolo Tuska? Czy to był wtedy pies z rodowodem, czy też kundelek?
Cieszyniocy, co się z Wami stało? Zamiast się cieszyć, że NASZ będzie sprawował jedną z najważniejszych funkcji w Europie, używacie pełnej chamstwa retoryki ''z polski"??
są też częściowo polokami... stąd bezinteresowna zawiść i do-kotła-wciągactwo....
Kariery nie robi się, gdy nie ma się koło siebie "dworu". To dwór pracuje na szefa: (premiera, burmistrza, starostę, prezesa). Dla dworu trzeba być szczodrym no i dzielić się "fruktami" no i obiecywać, schlebiać... Praca merytoryczna mniej ważna. Ważna jest atmosfera, otoczka, nie ważne nawet wady typu brak dotrzymywania słowa, skłonność do chorób filipińskich, falandyzacja prawa- to jest do wybaczenia. Gdy nie ma się dworu, to wylatujesz !!! Dużo obiecywać choćby gruszki na wierzbie. Ważne również związki religijne. Nie każdy jednak to potrafi dlatego nie wszyscy trafiają do polityki. Czy bywa inaczej? Tak, bywa inaczej w bajkach! Pan Przewodniczący Parlamentu Jerzy Buzek jest człowiekiem szalenie miłym i robi dobre wrażenie… Oby Bóg dał mu dobre pomysły na zawodowej drodze i życzliwych bliźnich.
Tak, tak cieszyńskie dwory prezesowskie. Dobrze udzerzone. Beton jednak trudno się kruszy. Szczególnie jak jest smarowany wazeliną. Do tego odrobina głupoty lubo niewiedzy i mamy betonik całkiem, całkiem. No to od którego prezia (prezeski) zaczniemy?
teatr, mosir, dom narodowy, biblioteki, zbm, mzd, itp, itd....
I co to jest za prugastwo - ta choroba filipinska? Czy mi to ktos, prosze, wytlumaczy?
Kiedyś gdy Kwaśniewski był narąbany jak świnia to tłumaczył się że tak wyglądał bo zaraził się jakąs chorobą podczas pobytu na Filipinach
Niezbadane są ścieżki którymi kieruje się wiara w siłę działań prof. Buzka. Społeczeństwo nie przejęło władzy, którą miał rzekomo Pan Jurek oddać. Społeczeństwo dalej posłusznie płaci podatki mimo iz do niepłacenia wzywał "parosol" Pana Jurka. Społeczeństwo dalej biernie korzysta z "rodzinnych" struktur: służby zdrowia, samorządu, wymiaru sprawiedliwości. Społeczeństwo dalej jest "uzależnione" od ZUS-u nad którym niepodzielne panowanie ma polityka i jej "sierotki". Skąd więc ta wiara, skoro żadna z reform nie osiągnęła głoszonych przez Pana Jurka celów, a niektórych (?) praktycznie do dzisiaj nie wprowadzono (emerytury)? Wprowadzone na szczyty władzy osoby w tym czasie osoby nie okazały się być: tymi najlepszymi. Nie dość, że fatalnie kierowały sprawami bieżącymi to jeszcze wprowadziły ponownie "struktury rodzinne" na salony. Pozwolono aby pistolet na skroni publicznej był mozliwy do stosowania jako argument merytoryczny. Pozwolono aby "mafiosi" władzy publicznej mnożyli swoje majątki niewspółmiernie do efektów rządzenia. Pozwolono "przyschnąć" wyjaśnianiu wielu afer i nieprawidłowości. Głupotą by było gadać, że "to wszystko" ma sumieniu Pan Jurek. Zastanawiać jednak musi tak dobry humor Pana Jerzego. Czy to jest tylko wiara w to, że ludziska i tak nie potrafią wyciągać wniosków? Słusznie, tak funkcjonuje większość społeczeństwa. Nie dajmy się jednak zbyć jakimś "społeczeństwom obywatelskim" skoro władza i tak "rąbie rękę" która odważyła się zorganizować jak ci w KDT. Efekt jest taki, że dalej nie wiemy czy w "czarnym" samochodzie jedzie Ważna Szanowana Osoba Publiczna, czy też: zwykły gangster.
taka rzeczywistość....
Dodaj komentarz