Bo przewodnicząca sobie nie radzi

Pierwsza próba odwołania Haliny Bocheńskiej miała miejsce na sesji styczniowej. Zakończyła się fiaskiem. Radni Naszego Miasta i Nowej Koalicji nie dopuścili wniosku Wspólnoty dla Cieszyna pod obrady.

Co WdC zarzucała przewodniczącej? Poszło głównie o głośną już sesję nadzwyczajną, na której radni Naszego Miasta i Nowej Koalicji zdecydowali o złożeniu zażalenia na decyzję Prokuratury Rejonowej w Żywcu o umorzeniu śledztwa przeciwko burmistrzowi Bogdanowi Fickowi. Ale pretensji do przewodniczącej Bocheńskiej radni mają więcej.

Wojciech Brachaczek (WdC) przewodniczącym rady był przez trzy kadencje. Gdy dziś z fotela szeregowego radnego obserwuje, jak Halina Bocheńska prowadzi sesje, często załamuje ręce. Uważa, że przewodnicząca po prostu nie radzi sobie. — Każdy musi mieć czas na naukę, ale ile ona może trwać (Bocheńska jest przewodniczącą od maja 2008 roku - przyp. red.)?... Można wiele rzeczy robić inaczej, sprawniej, niż pani Bocheńska — uważa Brachaczek. Podobnie myślą jego klubowi koledzy.

Halina Bocheńska nie ma sobie nic do zarzucenia. — Do tej pory nie złamałam prawa, choć i takie zarzuty były kierowane pod moim adresem. Niektórzy radni narzekają, że czasami specjalnie nie zauważam podniesionych rąk, bo pewnych osób nie chcę dopuścić do głosu... To też nieprawda. Robię wszystko zgodnie z zapisami statutu, a gdy mam wątpliwości, polegam na opinii radcy prawnego — przekonuje przewodnicząca.

— Tyle, że czasami pani przewodnicząca potrafi zapytać radcę o poradę kilka razy w jednym punkcie — mówi inny radny WdC, który prosi o anonimowość.

— Obejmując stanowisko przewodniczącej nie spodziewałam się aż tylu ataków pod moim adresem, choć oczywiście w polityce trzeba być przygotowanym na wszystko. Obawiam się, że najgorsze dopiero przede mną, bo to rok wyborczy — dodaje Halina Bocheńska.

— Z naszej strony na razie nie ma mowy o kampanii — zapewnia Wojciech Brachaczek.

WdC nie wyklucza, że wróci do tematu odwołania przewodniczącej Bocheńskiej, choć radni tego klubu zdają sobie sprawę, że będąc w mniejszości każdy ich kolejny wniosek będzie zdany na niepowodzenie. — Na chwilę obecną jednoznacznej decyzji, czy będzie kolejny wniosek o odwołanie pani Bocheńskiej, nie ma — zapewnia Wojciech Brachaczek.

— Chciałabym wierzyć, że ataki na moją osobę, którym brak merytorycznego uzasadnienia wreszcie się skończą a obrady sesji będą w całości poświęcone rozwiązywaniu problemów miasta i podejmowaniu działań służących jego rozwojowi — kończy przewodnicząca rady.

PISALIŚMY:
Przewrót w cieszyńskiej radzie
Zwyczajne pieniactwo
Blog Ficka rozjuszył radnych
Burmistrz ulega emocjom