, piątek 19 kwietnia 2024
Alfred Brudny: Powiaty się męczą
- Nieraz złamałem dyscyplinę klubową. Złamałbym, gdyby dotyczyła przyjęcia prawnych absurdów - przyznaje Alfred Brudny kandydat SLD na posła do Sejmu. fot: Maciej Kłek



Dodaj do Facebook

Alfred Brudny: Powiaty się męczą

MICHAEL MORYS-TWAROWSKI
Widzimy sami, że powiaty się męczą. Albo trzeba im dać więcej pieniędzy, albo przeprowadzić reformę - tym bardziej, że środki unijne kiedyś się skończą – proponuje Alfred Brudny, kandydat na posła do Sejmu z list Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Spośród pięciu kandydatów SLD z naszego powiatu pan jako jedyny napisał na stronach internetowych Sojuszu, co chce zrobić w Sejmie.
To chyba dobrze.

Czy czas kryzysu to dobry okres, żeby zaczęła rządzić partia lewicowa? Lewica kojarzy się bardziej z rozdawaniem pieniędzy niż ich zbieraniem.
Patrząc historycznie, lewica rządziła w trudnych czasach, dwukrotnie sprawowała rządy w trakcie tego dwudziestolecia i się sprawdziła.

Nie ulega wątpliwości, że istnieje potrzeba cięć budżetowych. SLD mówi o likwidacji CBA i IPN. Dlaczego propozycje cięć nie obejmują dotacji z budżetu państwa przeznaczanych na partie polityczne?
Lewica uważa, że powinna być transparentność, jeśli chodzi o finanse. W Polsce jeszcze nie dorośliśmy do takiego stanu jak w USA, gdzie kampanie są, krótko mówiąc, robione z datków obywateli. Myślę, że partie polityczne powinny być dotowane przez państwo transparentnie. Daje to równe szanse tym ugrupowaniom.

W rozmowie z Krzysztofem Wiśniowskim, kandydatem Ruchu Palikota, padła propozycja, aby zamiast przyznawać subwencje z budżetu państwa podatnicy mogliby odpisać 1% od podatków na partie polityczne. Co pan sądzi o tej koncepcji?
Ale i tak to są nasze pieniądze. Może byłoby to bardziej spersonalizowane, ale myślę, że jest to podejście zbyt radykalne.

Jest pan doświadczonym samorządowcem. Był pan kolejno radnym powiatowym, później radnym w sejmiku wojewódzkim przez dwie kadencje, a teraz znowu powiatowym. Proponuje pan zmiany w funkcjonowaniu samorządu. Jakie?
Funkcjonowanie samorządów, szczególnie powiatowego, jest na dzień dzisiejszy obarczone bardzo niskimi wpływami finansowymi. Powiat cieszyński jest jeszcze powiatem dużym, który w jakiś sposób daje sobie radę. Ma mało pieniędzy, a dużo zadań. Można wskazać tutaj problem szkół. Nie jesteśmy w stanie w powiecie mieć dochodów, jakie mają gminy, które pobierają np. podatki od nieruchomości. My tylko rządzimy niedużą ilością pieniędzy. Wprawdzie budżet wzrasta, ale wzrost jest uwarunkowany w zasadzie środkami zewnętrznymi.

Czy pan chce, skoro państwo obarcza samorząd na szczeblu powiatu dużą ilością zdań, aby przekazało mu też więcej pieniędzy?
Tak, proporcjonalnie więcej z PIT-u i CIT-u lub z dotacji państwa. To powinno powiatom dać oddech. Powiaty nie mogą dać sobie rady z np. drogami. W powiecie cieszyńskim jest ponad 300 kilometrów dróg powiatowych i sami wiemy, że zrobienie tych dróg to jest zadanie na przynajmniej 30 lat. Gdy skończymy ostatnie, to te stare znów będą nadawać się do remontu.

Powiat otrzymał z mocy ustawy pewną sieć dróg, które nazwano drogami powiatowymi, tak samo województwo, analogicznie drogi otrzymały samorządy gminne. Od dwunastu lat mamy status quo, tymczasem zmieniły się uwarunkowania i infrastruktura. Należy zrobić z tym ewidentny porządek, tylko musi dojść do porozumienia między gminami, powiatem i województwem. Myślę, że taki wysiłek musimy podjąć. Na pewno powinniśmy w sejmie zmienić absurdalne przepisy, które sprawiły że dawna droga krajowa nagle staje się drogą gminną. Przykładowo, z mocy prawa gmina Dębowiec otrzymała 5 kilometrów drogi, która ma przynajmniej status drogi powiatowej z wiaduktami – i wszyscy tą drogą jeżdżą, a gmina nie jest w stanie tego utrzymać. Chce ją przekazać do powiatu lub województwa – i nikt nie chce tej drogi.

Wspominał pan o powiecie. Na poziomie województwa spotykają się ze sobą administracja rządowa i samorządowa. Czy nie uważa pan, że powinno zlikwidować się jedną z nich i postawić tylko albo na samorządową, albo na rządową?
U nas się myli pojęcia. Kiedyś, wojewoda to był historycznie "gospodarz województwa", a u nas jest odwrotnie. Marszałek jest przedstawicielem administracji samorządowej, tym "gospodarzem", podczas gdy wojewoda jest przedstawicielem administracji rządowej. Wszyscy mówią o potrzebie zmian, ale jest bardzo ciężko wytłumaczyć politykom, którzy w danej chwili dochodzą do władzy, żeby podjęli niepopularne decyzje. Nadzór państwa nad pewnymi działaniami powinien pozostać. Wojewoda powinien zajmować się nadzorem prawnym nad działaniem samorządu, koordynacją pewnych spraw związanych ze służbą zdrowia i obronnością. Inne sprawy, jak przykładowo policja – wzorem niektórych państw mogłyby zostać powierzone regionom.

Dzisiaj reforma samorządowa jest jakby w połowie drogi. Samorząd województwa powinien mieć większe uprawnienia stanowienia prawa lokalnego. Wtedy ten samorząd ma sens.

W literaturze z zakresu prawa administracyjnego nieraz wskazywano, że ustawy samorządowe są źle napisane.
Reforma samorządowa za rządów Buzka może szła w dobrym kierunku, ale jakby zatrzymała się w połowie drogi. Na Zachodzie podstawowymi szczeblami są region i gmina. U nas stworzono dodatkowo powiat, mniej lub bardziej uzasadniony historycznie. Widzimy sami, że powiaty się męczą. Albo trzeba im dać więcej pieniędzy, albo przeprowadzić reformę - tym bardziej, że środki unijne kiedyś się skończą. Jak wygląda dystrybucja środków z podatków? Za dużo pozostaje w centrali i to także odnosi się do środków pozyskiwanych z Unii Europejskich - 70% z nich przeznaczane jest na inwestycje centralne.

Gdyby spróbować ująć jednym zdaniem pana pomysł na reformę samorządu: na poziomie województwa wzmacniamy administrację samorządową, powiat należy wzmocnić finansowo, a gdyby się to nie udało, rozdzielić zadania między województwo a gminy.
Ten rozdział należałoby przeprowadzić tak, aby zmniejszyć odległość mieszkańca od urzędów, gdzie mógłby załatwić sprawy związane z życiem codziennym, jak np. odbiór prawa jazdy.

Zakładając, że dostanie się pan do Sejmu, to wierzy pan, ze uda się zebrać taką grupę posłów – a trzeba byłoby szukać porozumienia ponadpartyjnego - aby coś zdziałać w tym kierunku?
Jeżeli bym nie wierzył, to bym o tym nie mówił. Ja po prostu wiem, że są niedoskonałości, które widzą wszyscy, tylko każdy się boi ruszyć pewien układ sił politycznych, bo przecież zlikwidowanie powiatu oznacza, że nie ma starosty, partie polityczne tracą wpływy. W ten sposób rusza się pewien układ ludzi, którzy funkcjonują w tym danym mikrośrodowisku.

Chciałbym poruszyć szczegółową kwestię związaną z funkcjonowaniem samorządu, a mianowicie rad nadzorczych. Abstrahując od tego, że zasiada pan w radzie nadzorczej…
Chcę zaznaczyć, że jestem członkiem tylko jednej rady nadzorczej - Wodociągów Ziemi Cieszyńskiej z ramienia gminy Dębowiec. Czasami czytam, że zasiadam jeszcze w innych.

Waldemar Walczak w artykule w czasopiśmie „Przegląd Corporate Governence”, analizując przykład Łodzi, wykazał, że istnieją liczne nieprawidłowości w zakresie obsady rad nadzorczych w spółkach z kapitałem samorządów. Wydaje się, że ustawodawstwo w tej materii jest dość kiepskie: w pewnych wypadkach blokuje radnego miejskiego, a nie blokuje burmistrza.
Uważam, że na dzień dzisiejszy przejrzyste jest obsadzanie członków rad nadzorczych w spółkach Skarbu Państwa. Jest konkurs, odpowiednie ogłoszenie pojawia się na stronach internetowych ministerstwa, podane są warunki, jakie należy spełnić i termin składania podań, a wyniki ogłaszane są publicznie. Myślę, że nie stoi nic na przeszkodzie, aby była przejrzystość i samorządy, które mają własne spółki z radami nadzorczymi, podobnie robiły konkurs na członków rad nadzorczych. Wiem, że w niektórych samorządach tak jest.

Dzisiaj rady nadzorcze są postrzegane jako rzecz, o którą biją się wszyscy. Tymczasem zgodnie z Kodeksem spółek handlowych członkowie rad nadzorczych na równi z zarządem odpowiadają za losy firmy. Przykładowo posłowie, podnosząc rękę w głosowaniu, często nie wiedzą, jaka jest tego konsekwencja - tymczasem w radzie nadzorczej sytuacja jest inna.

Postuluje pan zmianę systemu podatkowego. Na czym w zarysie miałaby polegać?
Wszyscy patrzymy na kraje skandynawskie jako na przykład krajów bogatych. Nikt z nas nie chce jednak przyjąć do wiadomości, że tam są wysokie podatki – ludzie zarabiający najwięcej płacą państwu nawet do 40%. Uważam, że w Polsce powinna być większa ilość progów podatkowych. Ludzie, którzy zarabiają najwięcej, powinni płacić większe podatki. To nie wynika z faktu, że zazdroszczę tym ludziom. Gdy byłem z wizytą w Szwecji, mer jednego z miast, socjalista, na jednym ze spotkań szczycił się z tego powodu, że płaci najwięcej podatków . To wcale nie ograniczy przedsiębiorczości ludzi, którzy najwięcej zarabiają.

Jest pan przekonany, że wprowadzenie większej ilości progów podatkowych nie osłabi przedsiębiorczości?
Pod warunkiem, że obywatele w Polsce będą widzieć, że podatki są dzielone uczciwie i sprawiedliwie, również pomiędzy tych, którzy zarabiają najwięcej. A czy tak jest dzisiaj?

Zakładając, że zostanie pan posłem, to w jakiej sytuacji złamałby pan dyscyplinę klubową?
Nieraz złamałem dyscyplinę klubową. To nawet nie jest kwestia etyczna czy dyscypliny klubowej. Złamałbym, gdyby dotyczyła przyjęcia prawnych absurdów.

Rozmawiał: MICHAEL MORYS-TWAROWSKI

PISALIŚMY: Wybory parlamentarne 2011 - kandydaci z powiatu cieszyńskiego
Komentarze: (22)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

przetłumacz proszę z baraniego na ludzki..

IQ to ty masz napewno wysoki ale jak galoty spuścisz, a jak pasiesz owce to nie wyzywaj ich baranami ty znawco kultury bo ci tę mądrość z d... do głowy wbiją.A jak zamiatasz śmieci to tym się nie chwal bo się rodzina dowiy i bydzie śmiych,że mają znawcę od baranów, IQ długości miotły....

od zamiatania śmieci na własnym podwórku powinni być samorządowcy, barany - poseł ma pracować przede wszystkim DLA KRAJU!..

Gość gada do rzeczy. Ma mój głos.

ale ty "bulczysz", poseł jest wybierany z tego terenu aby przedstawiał problemy tu istniejące a nie z warszawy, po to są biura poselskie i spotkania aby na tym terenie te problemy poznawać, i jako delegat ziemii cieszyńskiej je przedstawiać na forum sejmu.Poseł jest wtedy zdolny coś działać kiedy słucha wyborców a nie kieruje się sondażami i to co napiszą media z warszawy.Natomiast jako klub poselski muszą dogrywać i dopracowywać te wszystkie oczekiwania mikrorejonów aby opracować projekty ustaw korzystne dla całego kraju.Napewno pos4eł z ziemii cieszyńskiej nie będzie posiadał wiedzy co się dzieje i co najlepsze dla np.lubartowa itp.

hola, hola, posła wybieramy nie po to, by bił sie w Sejmie o Ziemię Cieszyńska Pcim czy puszczę Białowieską. Nieporozumienie hodowane od pokoleń rzez tzw patriotów lokalnych o niskim IQ. Sejm to organ pracujący dla dobra całego kraju i z tej walki przezde wszystkim należy posłów rozliczać..

dodam, że wszystkim można było to samo pytanie postawić

czytając wywiad z Alfredem Brudny kandydatem na posła, nasuwa mi się pytanie,dlaczego brak pytania dla Brudnego co zrobił dla ziemi cieszyńskiej, kiedy był w władzach PZPR-która nominowała go na dyrektora technikum rolniczego w międzyświeciu,następnie jako radny wojewódzki, powiatowy.Z opinii wynika,że należy do grupy tzw. "betonu" czyli brak wizji na przyszłość.Jeżeli jest członkiem zarządu wodociągów to co zrobił oprócz brania pieniędzy za zasiadanie w radzie.Ludzie pobudowali za swoje pieniądze /poprzez komitety wodociągowe, spółki wodne / które następnie przejęły gminy wyznaczając swoich do zarządów aby korzystać z zysków.A co ma ten szary obywatel z tego że zapłacił całą kwotę za wodociąg, kupił zegar,wykonywał prace fizyczne-społeczne.Ci panowie to są osoby wzajemnej adoracji i dzielenia się między sobą.Mam prośbę niech Pan Alfred Brudny "pochwali" się co właściwie zrobił dla społeczeństwa w okresie gdy był w PZPR i współdecydował prawie o wszystkim, następnie jako radny wojewódzki,powiatowy.Natomiast gadanie co zrobi jak go wybierzemy, to wszystko zależy od Napieralskiego czy też jego następcy a Alfred Brudny będzie zadowolony,że pozwolą mu brać zamiast emerytury nauczycielskiej wynagrodzemnie w sejmie 5 krotnie większe no i dostanie jeszcze pieniądze na biura poselskie.Dlaczego prowadzący wywiad nie zapytał się grzecznie Pana Alfreda Brudnego wielkiego społecznika co zrobił dla ziemii cieszyńskiej???

Wypowiedź z 28.06.2010 Super-Nowa Poseł Pięta szkaluje Śląsk Cieszyński
Red.: Tu i ówdzie, na Śląsku Cieszyńskim, Jarosław Kaczyński zajął nie drugie, tylko trzecie miejsce, za Komorowskim i Napieralskim. Jak pan interpretuje ten wynik? I jak chce go zmienić? SP.: Wcześniej wysokie wyniki postkomunistów, a następnie PO, mają swoje przyczyny w procesach społecznych, które miały miejsce na Śląsku Cieszyńskim w okresie okupacji hitlerowskiej, a następnie zniewolenia komunistycznego. Właściwe wnioski może wyciągnąć każdy, kto zna dane dotyczące ilości wpisów na niemieckie listy narodowościowe oraz dane na temat rozbudowy struktur PPR i PZPR. Nie jestem pewien czy istnieją możliwości zmiany tych preferencji w okresie krótszym niż dwa pokolenia. (…)

zagłosuję na Brudnego

gratuluję, każdy dostanie w życiu to na co zasługuje:-)

Kwaśniewski poparł PJN, wcześniej Prof Gomułka powiedział, że najlepszy plan gospodarczy dla Polski ma PJN. Co Pan na to Panie Brudny? do..baliście Lewicę całkiem, nawet Prezydent Kwaśniewski nie chce się do Was przyznać. Myśleliście, że Was będzie wiecznie popierał? Idioci

głosuję na Brudnego

...a jeśli uzna że tak, wysłać samemu maila do Starosty: starosta@powiat.cieszyn.pl ^^^

Szanowny Panie, Pozwalam sobie na przesłanie na Pana ręce treści krótkiej notatki, jaką zamieściłem na łamach portalu Gazeta Codzienna. Sprawa o której piszę jest moim zdaniem jedną z priorytetowych dla przyszłości naszych terenów. Od nas samych zależy, czy bogactwo różnorodności Ziemi Cieszyńskiej – kulturowe, religijne, historyczne – ale także i przyrodnicze i krajobrazowe – będzie dalej stanowiło o wartości tej Ziemi i ją zwielokrotniało, czy też składniki tych hojnych darów Boga, Natury i Człowieka zostaną przez nas zmarnowane i zaprzepaszczone raz na zawsze. Odcinek drogi ekspresowej S1 o którym piszę to wspaniała, jedyna w swoim rodzaju wizytówka nie tylko Ziemi Cieszyńskiej ale i naszego kraju dla tych, którzy podróżują przez Cieszyn. Nie ma drugiej takiej pięknej trasy w Polsce. Poniżej tekst mojego komentarza i link do strony, na której został zamieszczony. Pozdrawiam, ^^^^^^^^^^^^^^^

Do wszystkich radnych powiatu cieszyńskiego, do starosty Czesława Gluzy: ^^^ Odcinek dwupasmówki od granicy w Cieszynie do Bielska to perełka na skalę kraju. Dużo jeżdżę po Polsce i nie ma drugiej tak atrakcyjnej widokowo trasy. Już niedługo zamiast podziwiać krajobraz Beskidów kierowcy pojadą szarym klaustrofobicznym tunelem... Ekolodzy stają w obronie żab - kto stanie w obronie człowieka?!.. jego godności, jego prawa do piękna?!... Apeluje do Rady Powiatu, do Starosty, do wszystkich świętych i pięknie usmiechniętych na plakatach wyborczych - zastopujcie ten absurdalny projekt okaleczenia tego, co u nas jest wartością bezcenną - piękna krajobrazu Ziemi Cieszyńskiej!...

nie będę na Lewicę głosował! Wiesz dlaczego? po pierwsze Napieralski musi odejść (wystarczy już, na dziś Lewice zabił prawie całkiem), po drugie Marszałek obiecał jak kandydował do Sejmiku w wyborach samorządowych, że będzie swoją dietę przekazywał do ... On wie gdzie, niestety szybko o tym zapomniał, po trzecie Pan Przyjacielu, zupełnie Pan odpłynął (nie będąc jeszcze posłem) i stracił Pan zupełnie kontakt z członkami z cieszyńskiej SLD. Porusza się Pan tylko w śród (ja to nazywam starej śmietanki) i niestety, niech na Pana głosuje ta śmietanka, proszę bardzo. Ja nie.

Najwidoczniej Najlepszy Minister Finansów w Europie nie chce psuć podniosłej atmosfery zbliżającego się Święta Demokracji – czyli wyborów parlamentarnych nowszymi informacjami na temat rentowności emitowanych przez się obligacji, która w QIII załapała się na pudło: wyższa była tylko rentowność obligacji greckich i węgierskich.

Aż dziw, że specjaliści od PR, którzy zasłynęli z tego, że im się pomyliło Euro z euro i chcieli euro wprowadzić w roku 2012, nie wykorzystali niebywałej szansy wmówienia rodakom, że jesteśmy „trzeci w Europie”.

W dolarach polskie obligacje straciły prawie 16% – ponad 2 razy więcej niż hiszpańskie, które straciły prawie 5,5%. A to przecież Hiszpania jest jednym z bardziej zadłużonych państw. To jest chyba ocena, jaką rynki finansowe wystawiają rządowi. Gorzej od polskich sprawowały się tylko obligacje Węgier, które staniały prawie 17% i Grecji – ponad 30%.

A co się będzie działo w przyszłym roku? Oj, będzie się działo! Potrzeby pożyczkowe „brutto” wyniosą około 175 mld zł i to pod warunkiem, że się złotówka nie za bardzo „zwali”. „Netto” – czyli na wydatki bieżące – potrzeba będzie „jedynie” około 47 mld zł. Reszta – 127 mld zł(!!!) – będzie przeznaczona na spłatę zadłużenia, które Prawie Najlepszy Minister Finansów w Europie zaciągnął w latach 2009-2010 dla swojego Premiera, żeby ten nic nie robiąc miał za co przekupywać wyborców.

To właśnie powinniśmy zapamiętać z tej kampanii. Przerażający regres dużej części mediów, które samodzielnie weszły w rolę pomagierów sztabów wyborczych. Regres sprowadzający wielu dziennikarzy do roli oficerów politycznych – jak nazwała ich poprzednia szefowa Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Krystyna Mokrosińska.

Żal to powiedzieć, ale Mokrosińska ma rację. Wielu z owych oficerów politycznych przestało ukrywać na kogo będą głosować. To swoiste novum, bo w poprzednich kampaniach pracownicy mediów skrzętnie to ukrywali. Nawet wtedy, gdy wszyscy wiedzieli, którym partiom służą owi medialni kelnerzy. Wstydzili się. Dziś już nawet nie trzeba zachowywać pozorów. I to jest jedno z najważniejszych wydarzeń kończącej się kampanii wyborczej.

Pan Brudny to rzeczywiscie się męczy jako szef organizacji powiatowej SLD

w gaciach nie POstawila gamoniu.

POlikot już za trzy dni parówo postawi cie do pionu

POWIATY NALEŻY ZLIKWIDOWAĆ....

To nie powiaty się męczą, ale administracja powiatów żeruje na biednych podatnikach.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama