, środa 24 kwietnia 2024
W Istebnej Jezus schodzi z drabiny



Dodaj do Facebook

W Istebnej Jezus schodzi z drabiny

EWA FURTAK/Gazeta.pl
W okolicach Istebnej górale ustawiają choinkę dopiero w wigilię Bożego Narodzenia, a miastowym przypominają, że adwent to czas oczekiwania i nie należy go zakłócać świątecznymi ozdobami. Tymczasem w sklepach dużych miast kolędy gra się zaraz po Wszystkich Świętych.
Józefa Michałka, gospodarza z istebniańskiej Andziołówki, budzą rano głosy śmiejących się dzieci. Choć na zewnątrz jest jeszcze ciemno, kilkunastoosobowymi grupami idą na roraty. W istebniańskim kościele jest specjalny ołtarzyk dla dzieci. Z figurą Jezusa, który schodzi po drabinie. Codziennie pokonuje jeden szczebel. Dopiero, gdy dotrze na sam dół, zaczną się święta Bożego Narodzenia. W Beskidzkiej Trójwsi nigdzie nie ma jeszcze choinek i świątecznych ozdób. Nie wyłamał się nawet Tadeusz Rucki, właściciel słynnej Chaty na Szańcach, w której to zaczęła się pamiętna afera ze stringami z koniakowskiej koronki. Choć zaglądają do niego setki turystów, postanowił nie dekorować galerii. Nie wzrusza go nawet to, że niektórzy odwiedzający chatę dziwią się, że jeszcze nie ma w niej choinki. — Jakby mi ktoś zwrócił uwagę, od razu bym przypomniał, kiedy się zaczynają święta Bożego Narodzenia. Ludzie w miastach o tym niestety zapomnieli — wzdycha Rucki.

W Beskidzkiej Trójwsi nie wypada ubrać choinki wcześniej, niż w wigilijny poranek. Nie złamali tego obyczaju nawet handlowcy. — Tylko na naszym ośrodku zdrowia wiszą kolorowe światełka, ale nie bożonarodzeniowe, tylko takie ze św. Mikołajem. Jeśli ktoś chce zobaczyć, jak powinien wyglądać adwent, to zapraszamy do nas — mówi Michałek. — Tradycja nie zmienia się od lat, ale dzięki temu - inaczej niż w miastach - nie jest tak, że nim naprawdę zaczną się święta, to wszyscy są nimi zmęczeni — dodaje.

Ale Trójwieś jest wyjątkiem. W sąsiedniej Wiśle już dawno pojawiły się świąteczne ozdoby, podobnie jest w Ustroniu. Im większe miasto, tym jest bardziej świątecznie. Na bielskich placach stoją już okazałe choinki, ulice zdobią świąteczne gwiazdy i światełka. Nie inaczej jest w innych miastach. 79-letnia Maria Płonka latem przeprowadziła się do córki do Katowic z niewielkiej wsi na Kaszubach. Jest przerażona. — W Katowicach Boże Narodzenie zaczęło się zaraz po dniu Wszystkich Świętych. Wtedy w sklepach pojawiły się bombki i inne ozdoby. Tutaj w niektórych sklepach słychać nawet kolędy! To przytłacza. Zamiast wyczekiwać świąt, choinki i wigilijnej kolacji człowiek marzy tylko o tym, żeby to całe zamieszanie się skończyło i żeby można było wreszcie w spokoju zrobić zakupy — opowiada.

Okazuje się, że coraz więcej ludzi myśli podobnie, jak ona. Grupa internautów wymyśliła „Manifest Grudniowy. Uwolnij listopad od świąt". To apel do menedżerów firm, handlowców i właścicieli sklepów, by chociaż w listopadzie wstrzymali się z wszechobecnym atakowaniem pseudowigilijną atmosferą. Pod apelem podpisało się już ponad 15 tys. osób.

Małgorzata Kiereś, szefowa wiślańskiego muzeum, również nie podobają się coraz bardziej przedłużające się święta Bożego Narodzenia mówi, że z prawdziwego adwentu zostały już w zasadzie tylko roraty. — Nie potrafię tego zrozumieć, jak można sprowadzić okres przygotowania do świąt do robienie zakupów i biegania po sklepach. I to teraz, kiedy kupić można wszystko od ręki i nie trzeba niczego zdobywać i stać w kolejkach — dziwi się. — A adwent był kiedyś pięknym okresem wyciszenia, który każdemu człowiekowi bardzo jest potrzebny. Okresem długich, spokojnych wieczorów spędzanych z najbliższymi — dodaje.
Komentarze: (8)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

xxx

Józef Michałek nie jest "gospodarzem z Istebnej". Zapytajcie prawdziwych gospodarzy. To uzurpator, który z "gospodarką" ma niewiele wspólnego. To tak na marginesie tego artykułu. Reszta się zgadza, no prawie.

xxx

A po co Pan Jezus wchodzi na drabinę i gdzie to robi?

Józef Michałek jest pełnomocnikiem spółdzielni gazdów i dla odtworzenia owczarstwa w trójwsi zrobił bardzo dużo. Zapytajcie prawdziwego gazdę z Koniakowa to wam powie.

mogłoby być zdjęcie z dopiskiem:.., schodzi z drabiny - szukając pilnie pani Rabin (y)

A cóż z tego owczarstwa ogół społeczności ma? Poza kilkoma jednostkami które "dorwały" kasę z dotacji reszta bidę klepie. Takiego odtworzenia to lepiej żeby nie było, takiego kosztem podatników. A któż to jest prawdziwy gazda z koniakowa? Prawdziwy najprawdziwszy?

A po co ta dygresja o stringach ? Dziwnymi torami pomykają myśli pani Furtak. A p. Michałek, o ile kojarzę - pozytywna postać.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama