Przed kościołem pw. Chrystusa Króla Wszechświata w Ustroniu-Zawodziu stanęła naturalnej wielkości figura św. Ojca Pio. Rzeźba pochodzi z Pietrlciny, miejsca urodzenia świętego.
Figurę przywieźli tutejsi parafianie, którzy byli niedawno we Włoszech z pielgrzymką dziękczynną. Inicjatorem przedsięwzięcia był Adam Kędzierski, główny darczyńca budowy kościoła w dzielnicy sanatoryjnej górskiej miejscowości.
Ks. proboszcz Tadeusz Serwotka przypomina, że św. Ojciec Pio właśnie chorym poświęcał szczególną uwagę, budząc w nich nadzieję. — To nie przypadek, że jego wizerunek znalazł się tutaj, pomiędzy ludźmi leczącymi różne schorzenia — mówi. Rzeźba - ustawiona na postumencie - ma być wotum wdzięczności za opiekę o. Pio nad dziełem budowy kościoła. Pięć lat wcześniej w kościele w Ustroniu-Zawodziu zainstalowano relikwie kapucyna. 23. dnia każdego miesiąca odbywają się tu nabożeństwa ku czci świętego.
23 grudnia 1995 roku dekretem ordynariusza bielsko-żywieckiego w Ustroniu Zawodziu powstał Ośrodek Duszpasterski przy istniejącej kaplicy, a 3 grudnia 2000 roku, została erygowana nowa parafia pod wezwaniem św. Brata Alberta Chmielowskiego. Wtedy pojawiła się potrzeba zbudowania nowego kościoła. Świątynię ufundowała prywatna osoba - Adam Kędzierski, który pragnął wznieść kościół pw. Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata, jako wotum błagalne o wyniesienie na ołtarze Sługi Bożej Rozalii Celakówny. We wrześniu 2004 roku, po roku od rozpoczęcia budowy, zakończono prace przy wykończeniu dachu i wieży. W wieży kościoła o wysokości 33. metrów, zawieszony został dzwon - ,,Chrystus Król", ważący ponad dwie tony. Biskup Tadeusz Rakoczy dokonał wmurowania kamienia węgielnego 26 kwietnia 2005 roku.
no to po schorzeniach.będą zamykać sanatoria
a personel na bezrobocie!
ten Święty naprawdę wiele potrafi, więc dobrze, że chorzy wierzący chcą skorzystać również z jego duchowej posługi. Wiara góry przenosi a Ojciec Pio nikomu nie odmawia. Najtrudniej jednak petentom zrozumieć, że wszystko dzieje się w swoim czasie. Byłem dwa razy w Giovani di Rottondo i za pierwszym razem odczułem wyraźnie, cudownie i spektakularnie Jego obecność. Takie interwencje świętych, to żywa obecność Ducha Świętego bo w instytucjach kościelnych i wśród mało reprezentatywnej wierchuszki katolicyzmu od Watykanu do przysłowiowej parafii w Pcimiu Dolnym, jest go dramatycznie mało, więc gdyby nie świętych obcowanie i wspólnoty charyzmatyczne, trzeba by ogłosić upadłość żywego przekazu wiary!
Z tymi duchowymi doświadczeniami byłbym ostrożny. Biblia mówi: "nie każdemu duchowi wierzcie...? Mamy badać, czy są od Boga. Jak Pan p.Jerzy to zbada.? Pan Jezus jest Autorem wszelkich uzdrowień, ale czarownicy na dworze faraona tez czynili cuda (Mojżesz z laska zam. w węże itd.)
miał na rękach stygmaty, ślady męki Pana Jezusa...
I tu sie zaczyna cała nerwica katolicyzmu, lękająca sie "Obcego", "Innego" , co przenosi się na inne religie i systemy duchowe świata. Efekt jest smutny a czasami dramatyczny, gdyż taki autorytarny i represyjny obraz wiary projektuje obciążając "świadomość gromadzącą" (to nie to samo ale zeby to przybliżyc, możemy przywołać odkryta przez Freuda podświadomość). Jeżeli jest więc tak, że ktoś nie wie z jakim duchem ma do czynienia, to znaczy, że nie rozróżnia splamień umysłu od jego czystej natury. Rozpoznanie to na poczatku może się wydawać proste, każda osoba o zdrowych zmysłach (tu trzeba wyłączyć zdecydowanie psychopatówa a nie np osoby opóznione w rozwoju umysłowym, które moga mieć przy całym ograniczeniu aparatu emocjonalno-intelektualnego dobry wgląd w rzeczywistość duchową) posiada tzw "instynkt moralny" i w głębi wiecojest dobre dla niej i dla innych. Nie chce dalej wchodzić w głąb i cały obszar tematu bo to w końcu nie seminariumk naukowe a lużna wymiana wrażeń. Może więc poprzestanę na tym, chociaz wiem, że w tak wrażliwej i subtelnej materii, wywołam ciąg dalszy dyskusji. Oby była rzeczowa i jak najkrotsza.
w materii duchowej nie ma granic, jak w swiecie materialnym
Kiedy jest już ta figura św. Ojca Pio
To zapewne kuracjusze – będą wiedzieć, że żyją
No to sie nam zrobił portal radia MaRyja
nie podszywaj się pod mój "nick" bydlaku!
Wieeeelka duchowość objawiona w dwrcach PKP (patrz art. wyżej).
Jurek, to co wyznajesz przypomina buddyzm, ale to nie jest to, o czym czytamy w Biblii!
Ed, ty pierónie! tuż jasne, że tak ale wbrew pozorom, poza oczywistymi i bardzo istotnymi różnicami, są pewne punkty i obszary styczne, które maja wymiar uniwersalny. Dla chcących pogłębić temat, polecam dwie książki: Ojciec Robert Le Gall, Lama Jigme Rinpocze: "Mnich i Lama", rozmawia Frederic Lenoir, wyd. KOS oraz Wyd. FAYARD w serii Librairie Artheme Fayard 2001 , Henri Bourgeois, Jean-Pierre Sschnetzler:
Medytacja i modlitwa w chrześcijaństwie i modlitwie, Wyd. WAM 2001 oraz JŚ Dalajlama, Laurence Freeman OSB "Dobre serce - Dalajlama czyata Ewangelię"
serdeczności!
, Laurence Freeman OSB "Dobre serce - Dalajlama
Jak to wierni potrzebują potwierdzenia swojej wiary. Wiara rodzi się ze słuchania i czytania, a nie DOWODÓW i nanmacalnych przykładów. NEOPOGAŃSTWO!
Dalajlama, Tybet - Pan Jezus umarł za grzechy Chińczyków! Czytaj wg św.Jana 3,16! Pismo mówi, że człowiek może być zbawiony tylko i wyłącznie poprzez dzieło Jezusa z Nazaretu. Ludzie modlą się do Matuli Pana, do o.Pijo, do Bp-a Rzymu, ale droga biblijna jest JEDNA ! To trzeba czytać. Nie ma uniwersalizmu ani predystynacji. Pan Bóg chce zbawić każdego, ale ilu z nas poddaje się Panu Bogu...?
Figura chyba przyda się na Zawodziu. Czas pokaże jak bardzo jest potrzebna kuracjuszom. Jest nawet niebrzydka.
człowiek w tworzeniu bóstw, religii i różnych filozofii jest bardzo twórczy i pomysłowy. Jesteś tego przykładem, jednak ta droga nie prowadzi do Królestwa o Którym nauczał Jezus! On głosił zupełnie coś innego! Jego Królestwo to nie napój ani pokarm, ani ceremonia czy inna kontemplacja...
On, Syn Boży ma być obiektem naszej wiary i zaufania. Wiara, jest pewnością tego, czego sie spodziewamy , przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy ...Ot, droga wiary !
zanim odniosę się, za jakis czas do moich adwersarzy, wiersz:
Już nie wzlecisz
ptaku ze złamanym
skrzydłem
tylko wzrok bezradny
posyła w dal
ducha
palce prawej dłoni
wioda rękę
w geście ogarniania
morza ludzi/
już nie poplyniesz
pływaku niebieski
niezatapialny sługo
miłosierdzia
pragniesz jeszcze mówić...
wielka niemowo spełnionego
sensu
słowa więdną na oczach tłumu
jak kwiaty
ale wszyscy słyszą
bezgłośne
kocham was
rzecz o ostatniej próbie Papież Jana Pawła II rzucenia jak ziaren, słów w tłum wiernych - skończyło się na dramatycznej niemocy...
Do Jury i Eedy, dejcie se na wstrzymanie i kupcie se "FAKTY i mity",moze to rozjasni wasze umysly!
Kup se "Fakty i MITY" i jeszcze "Nie". Jerzy Urban to autorytet. Musi mowic prawde. A tak poza tym to ktos musi dac kase na te emeryture dla Jaruzelskiego, co mu ja obiecal Uszatek :-)
żeby nie kończyć tych komentarzy na przykładach "prasy wybitnie tendencyjnej" i zbliżyć się trochędo atmosfery Świąt Bożego Narodzenika, chwila poezji:
Gdy się Chrystus / rodzi / światłość cjicho / wschodzi / i serca dotyka / wtedy ciemność / znika / jak świecy / ogień święty / blas kten / niepojęty / jak piękno niewzruszone / dwie złożone dłonie / jak wargi szepczące / oczy gorejące / miłość zmartwychwstaje / wody miłosierdzia / strumienie i raje, 21.01.07,Kościół Jezusowy - "Wieczór trzech króli"
Dodaj komentarz