Sztuka zejdzie do podziemia

Galeria ma być nowoczesna, z osobnym wejściem przystosowanym również dla niepełnosprawnych. fot. ARC

Stworzenie galerii w piwnicach Ratusza my być kolejną inwestycją, która zacznie przyciągać do Strumienia turystów. fot. ARC

Inwestycja pochłonie 1,3 mln zł. UE wyłoży 85 proc. kwoty. fot. ARC

W Strumieniu zawsze brakowało galerii z prawdziwego zdarzenia, tymczasem piwnice w Ratuszu stoją puste, dlatego burmistrz Anna Grygierek wpadła na pomysł, aby zamienić je w przestrzeń ekspozycyjną i miejsce ciekawych wydarzeń kulturalnych. — Żal nam było tej niewykorzystanej przestrzeni. Już wkrótce nie będzie tu przykrego zapachu stęchlizny i wilgoci. W sierpniu zaczynamy remont, który zakończy się w przyszłym roku — opowiada burmistrz oprowadzając po piwnicach.

Na zagospodarowanie podziemi najstarszego Ratusza na Śląsku gmina zdobyła pieniądze z Unii Europejskiej w ramach transgranicznego projektu realizowanego z dzielnicą Budatine w Żylinie, gdzie rewitalizowany będzie park zamkowy. — Inwestycja pochłonie 1,3 mln zł. UE wyłoży 85 proc. kwoty. Wkrótce ogłosimy przetarg — mówi Ewa Kuboszek-Owsiany, koordynatorka projektu. Obejmie on wyburzenie oficyny oraz szaletu na zapleczu ratusza, budowę osobnego wejścia do piwnic (żeby galerię można było zwiedzać, gdy Ratusz jest już zamknięty), odgrzybienie i osuszenie ścian w podziemiach oraz remont wszystkich pomieszczeń.

Po zakończeniu modernizacji piwnic, galerię urządzi i będzie prowadził Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury. Ze Słowakami zaplanowano już pięć wspólnych wydarzeń kulturalnych. — Ratusz będzie służył nie tylko mieszkańcom, ale i turystom. Chcemy, żeby budynek urzędu był naszą wizytówką — przekonuje Anna Grygierek.

Stworzenie galerii w piwnicach Ratusza my być kolejną inwestycją, która zacznie przyciągać do Strumienia turystów. Ostatnio w mieście po remoncie otwarto odmieniony park z fontanną solankową. W planach jest zamknięcie Rynku dla samochodów oraz budowa tężni. Miasto, wraz sąsiednimi gminami, walczy też o to, aby z pobliskiego Zalewu Goczałkowickiego mogli korzystać żeglarze oraz turyści.