Student autorem podręcznika„Prawo międzynarodowe publiczne" jest podręcznikiem akademickim. — W przeciwieństwie do poprzednich, na szeroką skalę wykorzystuje dorobek doktryny anglosaskiej, orzecznictwo Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości oraz opinie amerykańskiego Departamentu Stanu – mówi Buława. Jak w wieku 23 lat zostać współautorem akademickiego podręcznika? — Wydawnictwo zwraca się z pomysłem na książkę do Towarzystwa Biblioteki Słuchaczów Prawa (TBSP) — wyjaśnia cieszyński student. TBSP to najstarsze i jedno z największych w Polsce kół naukowych, zrzeszających studentów prawa. — Redaktorem danej książki zostaje szef odpowiedniej Sekcji Towarzystwa, który dobiera współautorów, biorąc pod uwagę ich dotychczasowe dokonania — tłumaczy współautor książki. W taki sposób przypadło mu napisanie rozdziału „Źródła prawa międzynarodowego”. Piotr Buława już wcześniej miał na koncie publikację naukową – napisany w języku angielskim artykuł o Europejskim Nakazie Aresztowania. Ukazał się w książce pod redakcją profesora Kazimierza Lankosza z Uniwersytetu Jagiellońskiego, jednego z najbardziej znanych polskich specjalistów z zakresu prawa międzynarodowego. Cieszyniak jest też laureatem konkursu z zakresu prawa gospodarczego Unii Europejskiej organizowanego przez Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego. W najbliższym czasie do księgarń ma trafić kolejna książka, której współautorem jest Piotr Buława – „Prawo Unii Europejskiej. Testy dla studentów”.
|
reklama
|
Braaaaaaaaaaaaaaawo panie Piotrze! Życzę wielu sukcesów!!!!!
Wiyncyj takich miglanców, co by byli tacy mondrzy jak nasz Piotruś. Dyć widać, że to synek stela! Brawo!
Brawo Piotrze! Pozdrowienia z 'Osucha'.
Czy to jakiś krewny od Bulawy z Czeskiego Cieszyna, który zabił trzech policjantów jadąc po pijaku autem 140km/h na Jabłonkowskiej?
Proszę też coś zrobić na polskiego podwórka, bo nasze prawo nie jest zdrowe i daleko do tego, by stosowano odwieczną zasadę, gdzie "TAK" znaczy "tak", a "NIE" znaczyło "nie" ...
pomyliły się ci bajki!!
Panie Piotrze, proszę przyjąć życzenia aby książkowe tezy i wskazania znalazły kiedyś (kiedykolwiek) odzwierciedlenie w naszej rzeczywistości. Zapoznam się z nimi niezwłocznie. Znam inne publikacje z zakresu spraw "publicznych" i powiem szczerze, że póki co, zmuszają one w miarę normalnego człowieka do niezwłocznego udania się do psychologa po poradę. Tak wielkie jest "rozwarcie " pomiędzy treścią i literą owego prawa a "praktyką" spraw publicznych dnia codziennego. Proszę zatem zbyt szybko do owej rzeczywistości nie przychodzić, szkoda Pana zdrowia. Tym bardziej, że jest Pan w kręgu doktryny anglosaskiej i MTS-u, a te nie są w Polsce (a w cieszyńskim również) zbyt dobrze rozumiane. Mógły Pan jednak powoli wyjaśniać co to znaczy np. "cel powołania organizacji" i jak to się ma do owej organizcji (jakiejkolwiek) działań późniejszych. Cieszyć (smucić zarazem!) się wypada, że ma Pan tak szerokie pole do popisu.
bo wszystkie Piotrki to fajne chłopy:)
Dodaj komentarz