, piątek 19 kwietnia 2024
Krystian Legierski:  Chciałbym Polski bogatej, dostatniej, otwartej
Pochodzący z Koniakowa Krystian Legierski został radnym Warszawy. 32-latek jest pierwszym otwartym gejem wybranym na publiczną funkcję w Polsce. fot. ARC 



Dodaj do Facebook

Krystian Legierski: Chciałbym Polski bogatej, dostatniej, otwartej

MM
O polityce lokalnej, budowaniu społeczeństwa obywatelskiego, wspieraniu kultury, rozmawiamy z Krystianem Legierskim, pochodzącym z Koniakowa warszawskim radnym
Nie ten kolor skóry, nie ta orientacja seksualna, zbyt głośno domagający się praw dla gejów i lesbijek, na dodatek od niedawna radny Warszawy z listy SLD, a popierany przez Zielonych 2004. Stanowczo nie mieści się pan w "średniej krajowej". Mimo to warszawiacy wybrali pana na swojego przedstawiciela. Normalniejemy?
- Nie wiem czy normalniejmy to dobre określenie… Na pewno przy wyborze radnych nie decydowały takie kryteria jak przynależność rasowa czy orientacja seksualna, ważniejszy był program oraz osobowość kandydatów. A może doszli też do wniosku, że jakoś się mieszczę w tej "średniej krajowej" (śmiech).

Chce pan, by w Warszawie żyło się tak dobrze jak w Berlinie czy Londynie. Przyjazne ludziom otoczenie, na przykład parki, w których można poleżeć na trawie albo więcej przedszkoli - to pomysły bliskie sercu wielu z nas…

- Mówiąc o tym, żeby w Warszawie żyło się tak dobrze jak w Londynie czy Berlinie, nie miałem na myśli dosłownego kopiowania wszystkich rozwiązań, choć te dobre na pewno warto. Generalnie chodzi mi o poczucie jakości życia w mieście. Żeby warszawiacy mieli satysfakcję z tego, że żyją w takim, a nie innym miejscu, nawet jeżeli ich miasto różni się od Londynu czy Berlina. Ważne, by znaleźć i dobrze wykorzystać atuty miasta. To jednak wymaga od władz bardziej wizjonerskiego spojrzenia i dialogu z mieszkańcami. Ważne, by była to komunikacja na poziomie horyzontalnym, a nie odgórne podejmowanie decyzji. Mam na myśli sytuacje, gdy urzędnicy wychodzą z założenia, że to oni mają najlepsze pomysły i informują o nich ludzi, a ci powinni być zadowoleni. Nie o to chodzi…

A jak to wygląda w Warszawie, istnieje dialog na linii władze miasta-mieszkańcy?
- Na szczęście to się już dzieje. Powstały fajne zalążki w postaci komisji dialogu społecznego np. do spraw kultury, ochrony środowiska czy przeciwdziałania dyskryminacji. To płaszczyzna dialogu na linii urzędnicy - mieszkańcy czy stowarzyszenia. To świetna okazja, by warszawiacy mogli powiedzieć, co ich uwiera albo podpowiedzieć jak rozwiązać pewne kwestie. To ruch, który w miarę moich możliwości chcę pielęgnować. To ważne, by angażować mieszkańców w tworzenie swojego miasta.

Takie podejście opiera się na istnieniu społeczeństwa obywatelskiego. Czy budowanie tego typu społeczności jest też możliwe w mniejszych miastach, choćby takich jak Cieszyn?
- To że jest to mniejszy ośrodek może tylko uprościć ten proces. Przecież mieszkańcom łatwiej jest dotrzeć do władzy lokalnej. W dwumilionowym mieście wysłuchanie głosów chociażby większości mieszkańców jest bardzo trudne, w takim Cieszynie mamy o wiele większą szansę spotkania radnego czy burmistrza. Władzom prościej jest skonsultować pewne decyzje, o ile chcą to czynić.

Wydaje się, że w Warszawie jest więcej osób stymulujących takie działania, prowokujących dialog społeczny. A w mniejszych miastach…
- Nie wierzę, że w Cieszynie nie ma takich ludzi, którzy wiedzą jak funkcjonuje społeczeństwo obywatelskie. No i chcą działać na rzecz miasta. Spotkałem w Cieszynie masę fajnych ludzi, nie wierzę, że nagle ich zabrakło.

No właśnie, pochodzi pan z Koniakowa, uczył się w liceum w Cieszynie, teraz mieszka w Warszawie. Często pan odwiedza rodzinne strony?

- Oczywiście. Niedługo wybieram się tam na święta. To taki czas na słodkie lenistwo (śmiech).

Wyobraża pan sobie inny scenariusz? Dałoby się żyć tak barwnej osobowości jaką pan jest w rodzinnych stronach?
- Planowałem Kraków. Niestety zabrakło mi jednego punktu, żeby się dostać na studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim. Miałem do wyboru studia zaoczne i płatne w Krakowie lub studia dzienne w Warszawie, gdzie się dostałem. Jednak Warszawa była takim planem awaryjnym. Teraz nie żałuję, że ją wybrałem. Nie ujmując Krakowowi, ale jest tam trochę duszno. To klimatyczne miejsce, ale nie tak otwarte jak Warszawa. I na razie tu się realizuję, bo w rodzinnych stronach raczej nie miałbym co robić. Ale jak już mnie zmęczy ten, póki co nadal inspirujący, warszawski pęd czy pośpiech, może zdecyduję się na powrót.

Wróćmy jeszcze do pańskiego programu wyborczego. Jego ważnym punktem jest kultura. Pana zdaniem naprawdę warto w nią inwestować? To może się opłacać?
- Oczywiście, że tak. To się opłaca, pod warunkiem, że mądrze inwestujemy, że zajmują się tym osoby, które znają się na zarządzaniu kulturą. Dzięki ciekawym wydarzeniom kulturalnym miasto staje się atrakcyjniejsze, to generuje ruch turystyczny, a na tym zarabiają restauratorzy, sklepikarze, komunikacja miejska. Gdy niewiele się dzieje, po co odwiedzać dane miejsce. Inna sprawa, że kultura powinna też być takim naszym lustrem, a nawet sumieniem. Na przykład spektakl teatralny nie zawsze musi być rozrywką, ale może też uświadamiać nam nasze fobie, lęki, słabości. Dzięki kulturze możemy sprawdzać jak wypadamy na tle Europy, świata. To czyni nas mądrzejszymi ludźmi.

W jakiej Polsce chciałby żyć Krystian Legierski za 10, 20, 50 lat?
- Ciężko sensownie odpowiedzieć na to pytanie. Chciałbym Polski bogatej, dostatniej, otwartej … (śmiech). A mówiąc normalnym językiem, chciałbym żyć w kraju, który stwarza warunki do życia dla różnych ludzi, mających odmienne oczekiwania. Miejscu, w którym każdy może się rozwijać. Żeby ludzie, wracając z zagranicznych wyjazdów, mogli sobie powiedzieć: tu jest nam dobrze, tu zostajemy. Żeby to było miejsce, w którym jak najmniej doskwiera jego mieszkańcom.

Rozmawiał: MARCIN MOŃKA
Komentarze: (35)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

hamuj waść

o jeden krok za daleko

O kogo chodzi - o mamusię pedała Legierskiego.

chyba " jeden " marokanski korzen hahaha!!

marokańskie korzenie

A czemu on taki opalony ?

i vice versa!

BYŁ PEDAŁEM ???

Aby Bóg w swojej nieskończonej dobroci ,otworzył wam oczy czyniąc wasze dzieci, odmiennej orientacji seksualnej osobami

JAKIŚ PEDAŁ, MURZYŃSKI BĘKART Z FARSZAWY

“Ale co ci właściwie przeszkadzają ci geje?” – oto pytanie zadawane z reguły przez polskiego ćwierćinteligenta, który już zatracił zdolność samodzielnego myślenia oraz rozeznania dobra i zła, a głowę ma wypchaną liberalnym bełkotem, z jakiego niemal wyłącznie składa się przekaz polskojęzycznych mediów.

Istotnie, kiedyś nie przeszkadzali. Nie obnosili się ze swymi zboczeniami, nie rzucali się w oczy, a medycyna uważała ich za osoby chore. Czuło się w stosunku do nich nawet pewne współczucie.

Ale tak było kiedyś. Dziś trzeba być albo ślepym, albo młodym, wykształconym durniem z dużego miasta, albo po prostu sodomitą, by nie widzieć (albo udawać, że się nie widzi), jak poglądy i zachowania, których brzydzono się przez całe tysiąclecia, są nachalnie narzucane większości jako coś rzekomo “normalnego”, a może i nawet godnego poparcia. Co gorsza, dewiantom udało się w wielu krajach uzyskać coś w rodzaju szczególnej ochrony prawnej – np. przestępstwo przeciw homoseksualiście może być dużo ciężej karane, niż przeciwko normalnemu ojcu rodziny z dwójką dzieci. Ba, nawet za nazwanie homoseksualisty pedałem można być skazanym przez niezawisły sąd w katolickiej Polsce.

Sodomia wciska się wszystkimi szczelinami: do prasy kolorowej do książek, do filmów, nawet do tak ongiś niewinnych powieści radiowych, jak “Matysiakowie” (sic!). Wciska się nawet do słownictwa polskiego – czym bowiem jest dziwaczne słowo “gej”? Czyżby “geje” wstydzili się być nazywani homoseksualistami?

"Na pewno przy wyborze radnych nie decydowały takie kryteria jak przynależność rasowa czy orientacja seksualna, ważniejszy był program oraz osobowość kandydatów." To jest kłamstwo - wyłącznie to zdecydowało. Wyborcy mogli sobie pomysleć "jaki jestem super nowoczesny" a Pacewicz mógł odtrabić w telewizji że "w końcu robi się normalnie". To jest po prostu zenujace ze takie zagadnienia jak orientacja seksualna czy kolor skóry są w ogole brane pod uwagę przy ocenie kandydata.

Stolica już dawno znormalniała, a cała reszta Polski...cóż, czego można wymagać od wsi? po komentarzach widać, że większość gnój rozrzuca.

Nie dajmy się nabrać na "otwartość" warszawiaków na inne orientacje. Z uzyskanych 5 tys. głosów Legierski ze 4 tys zdobył od warszawskich pederastów, którzy skrzyknęli się na swoich forach gejowskich. Resztę głosów wziął od lewaków, którzy mordowanie dzieci poczętych nazywają aborcją płodów. Dostał by pewnie więcej od tej drugiej grupy, ale część elektoratu przejęła koleżanka Tysiąc.

Nie będę się wypowiadał bo nie mogę. Mógłbym pójść do więzienia. A nawet... ktoś mógłby wykasować mój komentarz. Bo tu teraz komentarze mogą być tylko w formie pochwalnej pedalstwa lub nie. Za te drugie idzie się do więzienia. Dlatego nic nie napisze. A mógłbym ale się boje. Za duże ryzyko. Dziś łatwiej napaść na bank niż być przegnać cieplaka.

Gdyby kobieta prowadziła ten wywiad byłoby jeszcze bardziej "normalniej" i bardziej bezinteresownie.

jak sama nazwa wskazuje, geje z Konoiakowa są szczególnie wyposażeni przez naturę. W zdolności przywódcze oczywiście. Oni są cni ciągną wózek samo-rządności, kórej ni enależy mieszać z nierządnością.

No i - brawo, Zieloni:) To, że są coraz bardziej widoczni, to też krok w kierunku normalności.

Fajny wywiad. Fajny facet. Brawo, Legierski z Koniakowa:)
Kochani, zbliżone do normalności jest właśnie to, że gazeta o nim pisze. Bo zgodnie z całkiem niedawną polską normą ktoś taki jak on nie miałby szans zaistnieć w życiu publicznym. No, chyba że siedziałby w szafie - jak tylu innych, o których się tylko plotkuje...

kolejny gej-celebryta powtarzający lewackie truizmy, jedno co go wyróżnia z reszty ynteligentnów to nietypowy kolor opalenizny

George Orwell: "Tylko inteligent może w coś takiego uwierzyć – żaden zwykły człowiek nie mógłby być takim durniem."

pudło koleś

potrzebne dodatkowe punkty dla sodomitów na UJ

Jeśli pijesz do tego, co napisała Irena, drogi NO TAK:), to uszczypliwość jest niecelna. Kobiet-dziennikarek jest przecież mnóstwo i nie jest potrzebny żaden przełom w tym zakresie.

Legierski - rulez:)

czy to takie trudne by to zrozumieć?

Radny Warszawy z listy SLD, a popierany przez Zielonych 2004 gaworzy z lokalnym redaktorem z Cieszyna o swojej wizji Polski. Dlaczego z nim? Bo nie ten kolor skóry, nie ta orientacja seksualna. Dlatego. Czyli wg autora w ten sposób normalniejemy. Koniec świata.

?

Chciałbym Polski bogatej, dostatniej, otwartej … (śmiech).

warto postudiować nawet z fakultetem...

?

100% homofobizm!!

"No właśnie, pochodzi pan z Koniakowa, uczył się w liceum w Cieszynie, teraz miesza w Warszawie." MIESZA CZY MIESZKA A MOŻE MIESZKA I MIESZA ??

Taka otwartość gejowska z Koniakowa !? Jak z tym sobie radzą parafianie, przecież to grzech ciężki....

zostałem uznany za robota!!!

Jeśli w Krakowie, wg Legierskiego K. jest duszno i jest on tzn Kraków klimatycznym miejscem to ja mam KLIMAKTERIUM. Jeśli na dodatek "spektakl teatralny nie zawsze musi być rozrywką, ale może też uświadamiać nam nasze fobie, lęki, słabości" to Ja idąc do teatru np na spektakl "Dziadów" który nie jest rozrywką ale sztuką, uświadamiam sobie, że "Dzięki kulturze możemy sprawdzać jak wypadamy na tle Europy, świata i czyni nas to madrzejszymi ludźmi". UFFF ale mi gorąco i mózg mi się lasuje!

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama