Fiat 126p pokryty lodem. Zima? Nie. To po prostu sztukaPierwsza, wykonana przez Annę Daniell z Norwegii, stanęła przy ul. Bohaterów Warszawy, przed Liceum Ogólnokształcącym im. Stefana Żeromskiego. To salamandra czająca się w trawie na skwerku. Nawiązuje do salamander, które występują w otaczających miasto lasach. — Jednak wbrew dotychczasowej konwencji stawiania rzeźb na postumentach, ta ma postument umieszczony na głowie. Symbolizuje zwycięstwo życia nad materią — mówi Swoboda. Norweg Lars Morell wykonał obiekt pod nazwą „Muzeum”. To fiat 126p pokryty sztucznym lodem. Stoi przy ul. Mickiewicza, przy Galerii Bielskiej BWA. Artysta, tworząc tę niecodzienną rzeźbę, myślał nie tylko o historii miasta, w którym powstawał popularny maluch. Nawiązał też do dyskusji o globalnym ociepleniu, do gwałtownych zjawisk atmosferycznych, a także zasugerował związki z Norwegią. Biel lodu może również kojarzyć się z nazwą „Bielsko-Biała”. Z kolei przed zabytkową willą Sixta, będącą siedzibą rektoratu Akademii Techniczno-Humanistycznej, Sławomir Brzóska wykonał Kompas dla Bielska-Białej. Imponujący obiekt powstał z betonu, stali i rodzimego piaskowca. Wyznacza cztery kierunki świata i nawiązuje do położenia miasta na mapie, na skrzyżowaniu szlaków. Co ciekawe, metalowe elementy, w zależności od kąta spojrzenia, przybierają kształt trójkąta lub elipsy. Bardzo ciekawy będzie czwarty obiekt, który lada dzień stanie w parku obok gmachu bielskiego ratusza. To Akrobata, którego wykonał Dariusz Fodczuk. Artysta postawi na głowie - na otwartej księdze - czterometrową stalową rzeźbę mężczyzny. — Figura nawiązuje do najciekawszych kart historii Bielska-Białej, gdy powstała tu pierwsza elektrownia, pojawił się tramwaj, zbudowano teatr. Wtedy grupa osób też musiała stanąć na głowie, żeby miasto zaczęło się rozwijać — mówi Swoboda.
|
reklama
|
Mi się podoba. Alternatywa dla zalewu krzyży.
kolejny misiek (mi się)
Dodaj komentarz