, piątek 19 kwietnia 2024
Kornik wreszcie jest w odwrocie!
Świerki osłabiły zmiany klimatyczne, obniżenie poziomu wód gruntowych i zanieczyszczenie środowiska. fot. Wojciech Trzcionka 



Dodaj do Facebook

Kornik wreszcie jest w odwrocie!

KATARZYNA KOCZWARA
Kornik wreszcie jest w odwrocie!

— Problem kornika powoli jest za nami — zapewnia nadleśniczy Nadleśnictwa Wisła Witold Szozda. fot. Katarzyna Koczwara

Po 5 latach zmagań z usychającymi świerkami, w lasach widać znaczące zahamowanie rozprzestrzeniania się populacji kornika drukarza. Owad ten poczynił największe spustoszenie w lasach Beskidu Śląskiego. — Problem kornika powoli jest za nami — zapewnia nadleśniczy Nadleśnictwa Wisła Witold Szozda.
Świerki osłabiły zmiany klimatyczne, obniżenie poziomu wód gruntowych i zanieczyszczenie środowiska. Gdy drzewa zaczęły usychać, pojawiła się plaga kornika. Walczyć z nim można wycinając całe połacie lasów oraz ustawiając pułapki feromonowe (co roku wpada do nich 36 mln owadów).

Nadleśnictwo Wisła każdego roku odnawia ok. 250 ha lasów. — Najgorzej było w 2007 roku, kiedy wycięliśmy 300 tys. drzew. W 2008 roku wycinka objęła ok.120 tys. drzew, a w tym roku wyciętych będzie ok. 20 tys. sztuk. W ich miejsce co roku sadzimy ok. 1,5 mln nowych drzewek — wylicza Grzegorz Młynarczyk z Nadleśnictwa Wisła.

— Teraz wszystko zmierza ku dobremu. Ostatnie dwa lata były zimne i deszczowe. Kornik tego nie lubi. W dodatku coraz więcej owadów jest atakowanych przez różnego rodzaju pasożyty — przekonuje Grzegorz Młynarczyk.

Na efekty prac leśników przyjdzie jednak poczekać nawet kilkadziesiąt lat. Jodła, której ma być teraz więcej w Beskidach, wymaga zacienienia, dlatego najpierw sadzony jest modrzew jako gatunek przedpolowy. Dopiero za kilkanaście lat będzie można pod nim posadzić jodłę. — Dążymy do tego, aby odtworzyć drzewostan sprzed 200 lat. W Beskidzie Śląskim rosły wtedy buki, jodły i jawory. Świerka było znacznie mniej niż teraz i dominował drzewostan mieszany — dodaje Młynarczyk.

Wiele osób skorzystało na ratowaniu lasów, pojawiły się nowe miejsca pracy. Sadzenie drzewek prowadzone było na szeroką skalę. — Na razie nie ma obaw, że zabraknie pracy. Nasze działania są dostosowane do cyklu rozwoju roślin — przekonuje Maria Cieślar, jedna z brygadzistek pracujących w lesie.
Komentarze: (10)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

WIELKIE DZIĘKI dla Leśników za ich pracę, bo nasze dzieci będą miały w Beskidach lasy, a nie gołoborza. Gdyby jeszcze zamknąć hutę w Trzyńcu, która do zniszczenia drzewostanu się przyczyniła ...

Pułapki feromonowe powodują, iż przeżywają tylko owady homusie.

Dopiero pod twórczym kierownictwem Tuska leśnicy poradzili sobie z plagą kornika.

I znowu powiem głośno: " wróć komuno wróć" a to dlatego ,że komuna walczyła z kornikami opryskując WSZYSTKIE lasy nawet te prywatne, a teraz prywatne są najgorsze bo tam się nic nie robi w tym kierunku aby zmniejszyć zagrożenie. Walczą tylko lasy państwowe, a prywatni tylko się śmieją.

!!!

kornika się nie tępi, tylko pozostawia samemu sobie - wtedy jego ekspansywność z czasem słabnie...a tak wycina się niepotrzebnie wielkie ilości lasów i nasadza nowe, często monokultury (które nie maja wiele wspólnego z lasem naturalnym) i na dorosłe drzewa trzeba czekać kilkadziesiąt lat - to jest tak jak z człowiekiem,gdy ma do 39 st. gorączki, nie zbija się jej, mobilizując organizm do obrony, stosując wskazania medycyny naturalnej... po 5 latach kornik poddał się? doprawdy, nie ma się czym chwalić!

Ty zaraz przypominają mi oszołomów co wypowiadali się na temat jesionowca.
"Jak zje całego jesiona wyniosłego to zniknie" z uśmiechem na ryju. Teraz resztki jesiona które opierają się grzybom padają od owadów.
Ale co tam jesteśmy bogatym krajem stać nas na to, w końcu chronimy wszystkie szkodniki.
Ps brudnica mniszka była na początku szkodnikiem świerka, skończyło się papu, mała ewolucja i teraz żre sosne.

aby po śmierci trafił do piekła, nie do komuny, ciebie prosimy...

Panie Nadleśniczy gratuluję skuteczności w walce ze szkodnikami. Teraz liczę na podobną Pana skuteczność w walce z bezdusznymi firmami wywożącymi drewno bo oni pozostawiają po sobie krajobraz księżycowy. Są to Hiperkorniki !!!

My ze szwagrem tak żeśmy sie przestraszyli kornika drukarza, że po 0,7 na łebka, na lekkim gazie powycinalim na obejściu wszystkie tuje-muje, dwie jabłonki i pół modrzewia. Całego nie zdążylim bo spuścił dwa głodne psy. A na miejscu wyrżniętego drzewostanu, na złość drukarzowi posadzilim kartofle. Żeby sie ino stonka-kartoflanka nie zorientowała

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama